Normalnie wstyd się przyznać, ale rocznie młode czyta więcej ode mnie. Tzn. liczbę stron.
#czytajzhejto #hejtoczyta #ksiazki
Polecam serie zwiadowcy
@beetroot Młoda mi podpowiada, że te autorki (jest to kilka kobiet piszących pod pseudonimem) napisały jeszcze Sforę o wilkach. https://lubimyczytac.pl/cykl/17856/sfora-erin-hunter
@lavinka już wiem jaką serię muszę przeczytać
A w ramach odpowiedzi na problem w poście - zależy od nauczyciela. W moim przypadku w podstawówce był duży nacisk na lektury (klasówki, odpytywanie), ale w gimnazjum nauczyciel bardzo doceniał jak ktoś przytaczał historie z innych książek niż lektur. Wiadomo, że trzeba było chociaż opracowanie lektury ogarnąć, żeby znać imiona bohaterów. Liceum to już inna bajka - j. polski był w 100% ukierunkowany na zdanie matury (motywy, motywy, motywy).
A że młode czyta więcej od Ciebie to należy się chwalić!
@lavinka czy upośledzona w belferskim mniemaniu... to zależy od tego, jak sprawuje się na lekcjach i na ile trybi bieżący materiał, a nie czy czyta lektury szkolne, czy też nie (swoją drogą, jeśli dobrze kojarzę, to macie nauczanie domowe, jeśli Ty je prowadzisz, to Ty jesteś tym nauczycielem :P)
@lavinka Kup młodej / młodemu nową książkę.
@lavinka lektury szkolne nie są do lubienia, a do zapoznania się z historią literatury : P
jak czyta sporo sama dla siebie, a lektur nie lubi, to spokojnie bym akceptowała ograniczenie się do streszczeń szczegółowych
Ale przedmiot to język polski, a nie historia literatury.
@l__p ale wiesz, że na "języku polskim" omawia się też często niepolskie książki? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
nie rozumiem zarzutu chyba
Ale ja nie bije do tego, ze omawia sie ksiazki obcojęzyczne. Tylko do tego ze na języku polskim nie powinno sie zapoznawać z historia literatury, a uczyć języka polskiego. W tym czytanie ze zrozumieniem i poprawne wysławianie sie, zarowno w mowie jak i pismie. A tutaj mozna korzystać z wielu innych tekstów, w tym tych bardziej współczesnych. Szczególnie jeśli mówimy o szkole podstawowej.
@SpoconaPacha Lektury szkolne są do nienawidzenia, wiem. Wojownicy są po polsku, więc można je przerabiać na języku polskim tak samo jak dzieła Szekspira czy Iliadę i Odyseję.
@l__p Ale na polskim nie ma historii literatury tylko uczenie się na pamięć, co ministerstwo narodu uważa, że autor danej książki miał na myśli.
@l__p oj jak komuś odpowiadasz to zostawiaj @ z nazwą, bo nawet nie wiedziałam że mi odpowiedziałeś.
Ogólnie się zgadzam. Studiowanie lektur traci 80% wartości bez zrozumienia tła historycznego i charakterystyki epoki, dlatego wg mnie powinny być częścią lekcji historii lub jakiejś polsko-historycznej hybrydy. Na polskim zaś to co mówisz - nauka zasad języka, dykcji, sztuki przemawiania i argumentacji. A propos poprawnego wysławiania się - powinno być "ale ja nie Piję do tego", bez bicia ; ]
@lavinka nie mam pewności czy to sarkazm, czy nie : P ja jestem 'z humana' więc lektury uwielbiałam, ale zdaję sobie sprawę że większość osób się z nimi męczy. Dla zapoznania z kulturą na Szekspira można pójść do teatru, a takie ciężkie tematy jak Iliada na spokojnie można omówić na streszczeniach + wybranych fragmentach. Nawet nie pamiętam co dają 10-latkom na lektury, ale chyba jeszcze nic przesadnie ciężkiego?
@SpoconaPacha to wina appki, nie wola altomatycznie 🙈 a i dzieki za korektę, człowiek uczy sie całe życie.
@SpoconaPacha Pardon, kliknęłam odpowiedź i poszło bez małpy. Hejto chyba ma bugi...
@SpoconaPacha "ja jestem 'z humana' więc lektury uwielbiałam" - ile nielektur znasz z tego okresu? Zauważyłam, że humany czytały najmniej ze wszystkich. My na matfizie czytaliśmy lektury i jeszcze kupę innych książek, a human nie znał niczego poza tym, co było nakazane przez państwo.
@lavinka jak ścisłowiec nie pogardzi humanem to nie prawdziwy ścisłowiec, co nie?
Moja odpowiedź - setki. Dla mnie to nie były 'nakazane przez państwo książki', a klasyki literatury. Interesowałam się historią kultury cywilizacji europejskiej i czytałam dla rozrywki zarówno naukowe książki historyczne jak i ogrom źródeł (poezja, proza, dramaty, manifesty, dzienniki itp.) ze wszystkich epok. Daleko ponad programem szkolnym. Jestem za reformą edukacji i ograniczeniem przymusu czytania lektur, ale nie podoba mi się odbieranie wartości książkom tylko dlatego, bo są "szkolne".
I kierunek humanistyczny to nie jest klub moli książkowych. Ktoś może interesować się lingwistyką albo aktorstwem i nie czytać książek w ogóle.
@SpoconaPacha Mam podobne poglądy ne dukację. Ludzie się zniechęcają do czytania przez narzucone nawet nie same lektury, ale sposób ich interpretacji. Czego byś nie przerabiał, z góry narzucona teza o bohaterze romantycznym czy inne gówno sprawi, że będzie ci się chciało rzygać na wspomnienie skądinąd fajnej książki.
Wszystko fajnie, ale moja córka studiuje prawo
Zaloguj się aby komentować