"Kilka lat temu na ulicach doszło do zamieszek po tym, jak strażnik w więzieniu Guantanamo został oskarżony o spuszczenie świętej księgi w sedesie. Następnego dnia zadzwonił do mnie lokalny dziennikarz, który
powiedział, że pisze artykuł poświęcony tej zniewadze.
Na potrzeby swojej twórczości dzwonił do przedstawicieli wszystkich głównych religii
w Australii, by zadać kilka pytań, które zamierzał również zadać mi. – Ajahnie Brahm, co byś zrobił, gdyby ktoś spuścił świętą księgę buddystów w twojej toalecie? Bez wahania odparłem – Ależ proszę pana, gdyby ktoś spuścił świętą
księgę buddystów w mojej toalecie, pierwszą rzeczą, jaką bym zrobił, byłoby wezwanie hydraulika!
Kiedy dziennikarz przestał się już śmiać, wyznał mi, że jest to jedyna rozsądna odpowiedź, jaką dane mu było tego dnia usłyszeć. Wtedy ja zacząłem kontynuować wyjaśnienia. Wyjaśniłem, że ktoś może wysadzić w powietrze wiele posągów Buddy, spalić buddyjskie świątynie bądź wymordować buddyjskich mnichów oraz mniszki. Rzeczywiście, ktoś może dokonać tych wszystkich zniszczeń, ale nigdy nie pozwoliłbym na zniszczenie buddyzmu.
Możesz spuścić świętą księgę w toalecie, ale nigdy nie pozwolę ci spłukać w niej przebaczenia, spokoju i współczucia. Księga nie jest religią. Nie jest nią również żaden posąg, budynek ani kapłan. Oni wszyscy są zaledwie „pojemnikami”.
Czego może nauczyć nas księga? Co reprezentuje posąg? Jakie cechy powinni utożsamiać kapłani? Odpowiedzi na te wszystkie pytania ujawniają prawdziwą zawartość wspomnianych „pojemników”.
Kiedy zaczniemy dostrzegać różnicę pomiędzy pojemnikiem a jego zawartością, wszyscy będziemy w stanie zabezpieczać w sobie ową zawartość, nawet wtedy, gdy same pojemniki ulegną zniszczeniu.
Możemy wydrukować więcej książek, wybudować więcej świątyń i posągów, a nawet wyszkolić większą liczbę mnichów i mniszek, ale gdy stracimy swoją miłość i szacunek dla innych ludzi, jak również dla samych
siebie, a zastąpimy te wartości przemocą, wtedy cała religia zostanie przez nas spuszczona w toalecie.
#buddyzm #theravada
@Dan188 mam takie samo podejście do Biblii. Najlepiej się na czyta na kiblu podczas kupy!
Nie ma bardziej intymnej sytuacji. Dla mojego kolegi muzułmanina było to niepojęte. A to tylko przedmiot. Liczy się to co Bóg miał na myśli, a najbardziej to słuchanie i czynienie. A nośnik? To tylko przedmiot.
@AdelbertVonBimberstein Jeśli posiedzenia u ciebie tyle trwają to może:
@dsol17 trwają tyle ile chcę aby trwały. Trzeba docenić chwilę i mieć moment dla siebie.
@AdelbertVonBimberstein jak nie ma gdzie kontemplować to trzeba to robić w kiblu
@Dan188 tyż racja, zwłaszcza przy trojgu dzieci.
>zwłaszcza przy trojgu dzieci.
@AdelbertVonBimberstein No chyba że tak. Jak rozumiem kibelek ufortyfikowany z przynajmniej 1 solidnym zamkiem ?
@dsol17 no ale i tak się dobijają. Najważniejsza silna wola: teraz SRAM i proszę się oddalić!
Zaloguj się aby komentować