Dziś Omańska firma dostanie minusa. Nie żeby ich to obchodziło, czy coś xD
O Enclave słyszałem, że jest to bardzo przystępny Amłaż, krok w stronę szerszej publiki, i nowofalowe modne spojrzenie na sztukę perfumiarską. Czy to dobrze? No właśnie wydaje mi się, że nie do końca xD
Mogę gadać głupoty, bo jestem totalnym nowicjuszem w zakonie sztuki olfaktorycznej, ale byłem przekonany że ich mocą jest naturalność, zgodność z tradycją, i odważne kompozycje. Tutaj mamy przeciwieństwo: syntetyczną mięte, ambroksan, i aurę nadającą się do noszenia przez studenciaka na clubbingu. Zamiast wojować o plakietkę królewskiego zapachu, bije się z Sauvagiem o niechlubny tytuł perfum dla kogoś, kto nie ma pojęcia czym pachnieć, ale chce jakoś zamaskować pot.
Taka pozycja w menu pewnie też jest potrzebna, więc ogólnie nie miałbym im tego za złe, gdyby nie była to część bardzo złej (moim zdaniem) strategii firmy. Wycofywanie najpiękniejszych zapachów, dziwne kombinowanie z attarami, czy w końcu te chemiczne potworki. Trochę szkoda, bo nazwę tej firmy w materiałach archiwalnych, starych wpisach na wipoku, czy dawnych postach z perfumoforum wymienia się zawsze jako niemal wzór do naśladowania.
Ale dość już tego wywodu światopoglądowego, zajmijmy się samym zapachem.
Otwarcie Enclave jest raczej gryzące. Przywodzi na myśl nakładanie LP Black Sea bez dygestorium, na szczęście nie dusi tak zbyt długo. Nadal jest gryzący, ale bliskoskórnie. Po delikatnym przewietrzeniu się, czuć mocno tytoniową miętę. Kiedyś użyłem określenia “Aromat kojarzył się z petami z tych takich szlugów z miętową kulką, co je kupowali gimnazjaliści na sztuki dopóki unia nie zakazała” wobec innego bliskowchodniego tworu, i tutaj to określenie jest też na miejscu. Co ciekawe, zapach nie ma w piramidzie nut tytoniu.
I w sumie tyle. Gryząca, syntetyczna, tytoniowa mięta pojawia się, chwilę projektuje, potem siedzi bliskoskórnie kilka godzinek, i w końcu zanika. Nic więcej się tu nie dzieje. Gdzieś na granicy placebo przemyka wspomnienie róży, i nieco kardamonu. Na mojej skórze paramtery średniawe.
Ogólnie, szkoda.
Ale hej, nie przejmujcie się moim narzekaniem! Opinie na fragrantice są wręcz powalające. “Tak musi pachnieć mój przyszły mąż!”, “Nie da się opisać piękna tego tworu, dosłownie przestaje się stresować gdy go czuję”, “Jest na prawdę tak pięknie, że trudno oderwać mi nos od nadgarstka.”. Generalnie zbiera sporo podejrzanie przesadzonych zachwytów. Może to tylko ja i mój dziwny gust po raz kolejny ¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯
Zdjęcie ze sklepu elnino-parfum.pl, stąd konkretnie: AMOUAGE ENCLAVE
#barcolwoncha #perfumy #recenzjeperfum
Amouage Enclave - całkiem spoko jak na Azzaro i 2zł/ml, a nie czekaj
@Barcol zgadzam się, strasznie chwalony na zagranicznym YT, a w praktyce nudny i chemiczny zapach
@Barcol "nazwę tej firmy w materiałach archiwalnych, starych wpisach na wipoku, czy dawnych postach z perfumoforum wymienia się zawsze jako niemal wzór do naśladowania." Paaanie, kiedy to było
@Barcol Polityka firmy jest...co najmniej dziwna, ale jeśli celem jest robienie hajsu, a nie doskonałych perfum to jestem pewien że Pan Łosoś dostanie sowitą premię za wyniki.
@Barcol dla mojego nosa charakterem podobny i równie syntetyczny co Xerjoff Alexandria II. Mój nos chyba tak odbiera Amber Xtreme, którym oba są strasznie napakowane. Parametry ma za to co najmniej 36 godzinne.
@Barcol Chyba wena wróciła i bardzo dobrze, bo świetnie się czyta Twoje recki :3
@minaret A dziękuję, bardzo mnie cieszą takie miłe słowa ^^ Stwierdziłem że dużo lepiej mi się zapamiętuje perfumy o których coś naskrobę... więc skrobę xD No i w sumie lubie jak sie jakaś dyskusja zawiązuje pod spodem, zawsze można sie czegoś dowiedzieć. Muszę w końcu położyć łapska na tym Twoim Lyricu xD
@Barcol współczuję skóry, enclave to jest Mocarz, który projektuje przez dobre 10h a resztki bazy daja o sobie poznac jeszcze następnego dnia. Z opisem kompozycji nie będę polemizował bo naturalności tutaj nie ma za grosz choc moim zdaniem to mimo wszystko dosc udana i bardzo noszalna kompozycja
@Ebeebe123123 No no, na mnie właśnie wszystko szybko wygasa, nawet mocarze, dlatego jestem zwolennikiem napierdalania perfum na ubranie
@Barcol ja bym nie był tak krytyczny. To taki miętowy nieświeżak. Przytłaczająca mięta na żywicach i bursztynie. Ta mięta to taka z pasty do zębów czy gumy miętowej peppermint a nie świeża z liści. Pachnie to jak wyperfumowany człowiek żujący gumę miętową. Mnie w globalu ta mięta od początku do końca zmęczyła jednak trochę ale nie powiedziałbym, że było syntetycznie i słabo parametrowo.
@Barcol ehh strasznie mi było szkoda tego Enclave. Naczytałem się, jaki on cudowny, jaka realistyczna mięta. Zbierałem się do niego parę miesięcy. W końcu go poznałem i bardzo tego żałuję ( ͡° ʖ̯ ͡°) ciężko i chemicznie, nie jestem w stanie go znieść. No ale cóż, chyba jak w każdej dziedzinie - dobrze to już było.
Zaloguj się aby komentować