Rozebrałem sobie starą baterię od lapka i wyciągnąłem z niej 6 ogniw 18650.
4 ogniwa Samsunga miały fajne napięcie 3,6V po, podejrzewam, kilku latach totalnej ich bezczynności w suchych, ciepłych, domowych warunkach. Pewnie jeszcze uda się je do czegoś wykorzystać. Planuję kupić taką obudowę w kształcie cygara, która robić będzie jako powerbank z wymiennym ogniwem.
Ale dwa ogniwa, z jednego połączenia równoległego, miały napięcie 2V.
W celu czysto edukacyjnym chciałbym spróbować je trochę przywrócić do życia i zobaczyć jaką pojemność uda mi się z nich wskrzesić. Do dyspozycji mam jedynie regulowany zasilacz laboratoryjny 30V 5A.
Jakie najlepsze pomysły na regenerację wam przychodzą do głowy?
Póki co spróbuję je pokatować niskim prądem 250mA do czasu, aż napięcie nie wzrośnie do 4,2V. Potem obniżę prąd i znowu poczekam aż napięcie wzrośnie do 4,2V. Jedyne co się znam na tym, to opowieści starego, że akumulatory ratował ruskim prostownikiem nastawiając minimalny prąd i zostawiając taki akumulator na tydzień w łazience xD