@mrmydlo nie musisz mówić, u mnie w rodzinie, i to co smutniejsze- najbliższej- też mam jedną taką osobę. Kiedyś można było przyjść i porozmawiać o wszystkim. Od jakichś 3 lat praktycznie nie ma normalnej rozmowy, bo pisowska propaganda nienawiści i sterowania tak mocno już się wgryzła, że to przypomina gadanie z religijnym fanatykiem.

Jak już się uda spotkać, to zawsze jest to samo. Zaczyna się rozmowa, niewinnie, na kompletnie inny temat, a niech to będzie nawet kwestia tego, że kosiarka coś ostatnio nie chce odpalać. Dowolny temat, leci rozmowa, tematy się przewijają i nagle tak ni z gruchy ni z pietruchy totalnie z boku pada tekst "a bo ja wczoraj oglądałam telewizję i mówili że się bogacimy!". Wszyscy się patrzą po sobie o co chodzi, nikt nie wie jak to w ogóle skomentować i się kurwa mać zaczyna orka na ugorze, a ty w środku umierasz, bo już wiesz, że będziesz miał zjebane kilka następnych godzin i będziesz żałować, że się w ogóle pojawiłeś. Jak zadasz pytanie skąd te rewelacje, to zaraz jest wykręcanie się sianem mimo, że doskonale wiesz nawet bez sprawdzania, że to przekaz z rządowej szczujni. Holecka byłaby dumna. Jak zaczynasz tłumaczyć, to zaraz zaczyna się "ale tam ekspert XYZ, BARDZO MĄDRY CZŁOWIEK który powiedział ABCDEF", za każdym razem podkreślanie tej super rangi kolejnego dyżurnego eksperta pisu wyciągniętego gdzieś z dupy. I możesz podawać kontrargumenty, pokazywać dowody, tłumaczyć, udowadniać jedne dowody drugimi, wszystko jak krew w piach, bo oczywiście twoje dowody to jest sfabrykowana niemiecka narracja, w końcu pan prezes tak powiedział. A potem im dalej w rozmowę, to klaruje się standard końca rozmowy i ogłoszenia "jedynego słusznego" zdania na koniec.

"Nie znasz się"

"Młody jesteś i gówno widziałeś w życiu"

"Młody i głupi"

"No ty to byś oczywiście Tuska wybierał"

"Ja to już tego nie dożyję ale ty to zobaczysz swoich Niemców"

"To my walczyliśmy o wolny kraj żebyś ty go teraz chciał sprzedać" (tak, wyście walczyli xDDD siedząc jak trusie pod miotłą w państwowych zakładach czym sami się chwaliliście nieraz)

Od rozmowy o mielonym do politycznego ścieku w 5 minut. Czasem jak się uda zapędzić w kozi róg logiką to jeszcze dochodzą płacze i wrzaski. I żadna afera im nie otworzy oczu. Z jednej strony jak pada słowo "uchodźcy" to jest piana na pysku i skowyt, że Europa upadła, a z drugiej jak zaraz po tym wspomnisz o aferze z wizami to jest tekst, że albo nic takiego nie miało miejsca, albo że w czym problem. I z jednej strony człowiek słuchać tego nie może i chce to prostować, a z drugiej już sił nie ma, jak się z niego robi debila. I to w dodatku przez własnego rodzica, pod dyktando starego pierdolonego impotenta i jego chorych urojeń, co już naprawdę boli.

A już zupełną porażką jest to, że w 2007 była taka śmieszno-nieśmieszna akcja "Idą wybory. Uratuj kraj. Zabierz babci dowód", a teraz się okazuje, że to może wrócić. Teraz już całkowicie nieironicznie. Bo może się okazać, że to będzie jedyny skuteczny sposób na odsunięcie pisu od władzy. Siłowe odcięcie ich od ich dronów. Polecam obejrzeć ten materiał- można się z Gonciarzem zgadzać, można się nie zgadzać, można go lubić albo nie, ale bardzo dobrze on opisuje całe to zjawisko polaryzacji narodu.

@VanQuish tyś tyś

@Konto_serwisowe ja już dziś dostałem

@Konto_serwisowe w listopadzie to dostaniesz awizo

@pawel-l-1 To też nie jest takie pewne, czasem od razu powtórne wezwanie, a pierwsze wisi tylko w systemie poczty. Serio, nawet awiza nie chce im się wrzucać, więc je tylko wirtualnie wystawiają.

@cyber_biker pisałem już o tym. Odmówienie przyjęcia karty i prośba o odnotowanie tego faktu.

@Wyrocznia podobnie jest z przedartą na pół kartą, czyż nie?

@Banan11 a chcesz iść siedzieć?

@Wyrocznia racja, mignął mi na TT wpis jakiegoś mądrego, który nawoływał do podarcia, a tu faktycznie można narobić sobie kłopotów.

@Banan11 chyba najprościej odmówić pobrania karty i sprawdzić czy komisja ten fakt odnotowała.

Może odpowiem, bo to moje zdjęcie. Tak. Nie ma awiza. Listonosz sam mówił że wstyd mu takie gazetki rozwozić.

@matips Polacy mają rządzących jakich mają na własne życzenie, wyborcza frekwencja wśród osób w przedziale wieku 18-29 lat jest najniższa. Bierność i brak zainteresowania młodych polityką prowadzi do tego, że emeryci 60 i 70+ wybierają im rząd.