Dzień dobry! Jeszcze jeden machnąłem wytwór di risposta (tagowany niepoprawanie jako #diriposta ), do sonetu di proposta (nietagowanego niepoprawnie, być może dlatego, że nietagowanego wcale) w ramach XIII edycji konkursu #nasonety w kawiarence #zafirewallem .

Chciałem tylko powiedzieć, że poniższym wytworze Zosia jest wyłączni symbolem, tak samo zresztą jak i jej odchudzanie. No to o czym jest ten tekst? Ano, dobrego tekstu tłumaczyć nie trzeba, a ten jest dobry, więc tłumaczył go nie będę. Miłej lektury.

***

Wina babci

– No to ziemniaczki zostaw, ale zjedz kotlecik –
tak babcia skwitowała obiadek nietknięty.
Bo Zosia się odchudzała. Chyba już rok trzeci?
Tylko, droga Zosiu, gdzie też są efekty?

Sweterek różowy na Zosi ciągle był opięty;
nosiła się więc na czarno, tak jak czeski Krecik.
Bo czarny wyszczupla! Optycznie. Niestety:
waga od czarnego to w dół nie poleci.

Z diety wyeliminowała co tuczące: wszystko!
Tylko ta jej dieta coś niezbyt babci nastrojowi sprzyja.
Zosia dobra wnuczka: zjadła ten kotlecik. Zosię to dobija.

W przygnębienie wpadła Zosia. Zosia – biedaczysko!
Z żalu zjadła tabliczkę czekolady – wielką jak lotnisko.
– Gdyby nie ten kotlecik… Babci wszystko wina! No bo przecież czyja?!

***

#poezja #tworczoscwlasna
Piechur

Babciom się nie odmawia Świetny utwór

e1101236-0c87-4caf-a655-91275981d77d
moll

Nikt tak nie zrozumie kobiety jak tabliczka czekolady

PlatynowyBazant20

@moll zieloną czekoladę z lidla z całymi orzechami robię w 15 minut, przez te ich promocje znowu latem będę się ubierał w luźne maskujące

moll

@PlatynowyBazant20 coś za coś. Zacznij teraz spacerki

George_Stark

@Piechur


Dziękuję.


@splash545


Też dziękuję.


@moll


I kosztuje mniej niż godzina u psychoterapeuty!

moll

@George_Stark dokładnie!

Zaloguj się aby komentować