Czuję zbliżającą się wieczność [Część 2/3]
hejto.plPrzypominam temat pierwszej edycji:
***
I edycja konkursu #naopowiesci
dziwnej treści albo i normalnej. Jak kto woli, co kto lubi. Na czym będzie polegać ten konkurs? To już nie będę Wam opowiadał tylko zobaczcie sobie w praktyce:
Temat: Utrata czegoś/kogoś wartościowego
Kategoria: Science-fiction
Liczba słów: 900 - 2000
Termin: 09.06.24 (14 dni)
***Szczegółowe zasady oraz wpis rozpoczynający tą edycję:
https://www.hejto.pl/wpis/nasza-wspaniala-kawiarenka-zafirewallem-juz-od-przeszlo-pol-roku-daje-mozliwosc-
-----
Słowem wstępu:
Próbowałem tak zrobić żeby można było zacząć od środka bez czytania pierwszej części, ale szczerze to średnio mi wyszło chyba.
JEŻELI NIE ZNASZ CZĘŚCI PIERWSZEJ TO ZACZNIJ TUTAJ:
https://www.hejto.pl/wpis/smierc-w-wenecji-gdansku-zaraz-sie-rozkreci-czesc-1-3
I żeby być sto procent szczery to wymyśliłem jeszcze lepsze (w mojej opinii) zakończenie, niestety w trakcie pisania tej części. W związku z tym poprawiłem ponad połowę tekstu który miałem wcześniej i wywaliłem dwa wątki. Jeżeli coś pominąłem przy redagowaniu i jest niespójnie to dlatego właśnie.
Nie przedłużając:
-------
Czuję zbliżającą się wieczność [Część 2/3]
Port Lotniczy im Lecha Wałęsy, 8 godzin po przybyciu kosmitów
Jedna z lóż dla vipów została przekształcona w szczelne akwarium dla utrzymania kwarantanny. Wszystkie okna i drzwi zaklejone taśmą i folią, nawet rury ściekowe w toaletach zostały odłączone od kanalizacji na wypadek gdyby przybysze chcieli udać się za potrzebą. Za każdymi drzwiami stoi w gotowości oddział komandosów.
Pośrodku pomieszczenia zorganizowano fotele i stół do goszczenia przybyszów.
Przy stole siedzi oficer WP dawna attache przy waszyngtonie Anna M.D. oraz obaj kosmici, kombinezony bojowe stoją nieruchomo w dalekim rogu.
-Więc Wasze imiona to Ktee i Mll?
-Mówiłem Ci Mll, ona jednak jest upośledzona!
-Wiesz, że pytasz nas o wszystko czwarty raz?
-To standardowa procedura u nas, sprawdzamy czy nie zmyślacie porównując te same zeznania.
-No to odpowiadam czwarty raz. Moje imię to M̷̥̅l̶̦̺̈́͝ļ̴̼͂̃j̸̲̮̓d̷͖͒, kolega obok to K̸͉̔̀t̵̝͍̀̋e̷̙͆͑e̴̪̩̊̊ṉ̸͔͐ ale Marcin mówił do nas Mll i Ktee bo podobno ciężko mu to było wymówić.
-Tak, zostańmy przy Mll i Ktee. Więc co on u Was robił?
-Kiedy pojawił się pierwszy raz pomógł nam wygrać wojnę.
-Wojnę z kim?
-Niektóre rasy we wszechświecie w poszukiwaniu zasobów niszczą innych aby mieć wszystko dla siebie lub by zlikwidować konkurencję.
-Więc pokonaliście ta rasę dzięki jego pomocy?
-Nie pokonaliśmy, odparliśmy tylko atak. Nigdy nam nie chodziło o to żeby ich zniszczyć. Uważamy że surowców wystarczy dla wszystkich.
-W takim razie czy jest prawdopodobne, że ta zła rasa przyleci za Wami na naszą planetę?
-Nie jest to niemożliwe
-Dlaczego w takim razie tu przylecieliście? Wystawiliście nas na potencjalny konflikt.
-Żeby pomóc Marcinowi bo został ranny, a konfliktem się nie przejmujcie. W razie czego bierzemy na siebie pełną odpowiedzialność za odparcie ataku. Z resztą w tych okolicznościach został właśnie ranny.
-W tych okolicznościach czyli jakich?
-Ta sama rasa która zaatakowała nas zaatakowała również inny układ planetarny z rozwijającą się rasą. Oni tak jak i my niegdyś nie mieli środków aby stawić im czoła więc im pomogliśmy odeprzeć atak.
-Więc Wasz kolega został ranny w walce?
-Nie w walce, pomagał w ewakuacji w sektorze w którym nie mieliśmy dość sił. Przeciwnik ma paskudny zwyczaj minowania straconego terenu bombami termojądrowymi i jedna z tych min wybuchła mu prosto w twarz kiedy próbował ją rozbroić.
-Okeeeej, a Wasza znajomość naszego języka?
-Najczęściej rozmawiał z nami w naszym języku, ale opowiadał nam dużo o swoim domu, waszych zwyczajach i tak po prawdzie to Wasza kultura, i język są u nas dość popularne.
-Wow, a podacie jakieś przykłady popularnych rzeczy z naszej kultury?
-Dużo tego, ostatnio bardzo popularna jest koncepcja muzyki i tańca. W sumie sam się zastanawiam czemu nigdy na to nie wpadliśmy.
-Tak! To jest rewelacyjne! Mam na pokładzie statku kilka swoich ulubionych kawałków, mogę Ci pokazać! Posłucham też Waszych jak będziemy mieli chwilę!
-Tak, wracając do naszego problemu i braku chwili… Znaleźliście tego drugiego?
-Chwila z tym zejdzie. W naszym kraju są 643 osoby o tym imieniu i nazwisku. Sprawdzamy wszystkich.
Hologram komputera nawigacyjnego pod postacią kobiety pojawił się przy stoliku
-Pomoże Wam coś jak podam jego PESEL?
-Skąd znasz jego pesel!?
-Jest taki sam jak naszego Marcina
-Jak to taki sam, dwie osoby nie mogą mieć tego samego pesla
-Przecież mówimy Ci od cholera wie jakiego czasu że ich jest dwóch!!!
-Jak to jest niby możliwe.
-Nie wiemy
-Nie mówił Wam tego?
-Mówił, ale ja nie zrozumiałem ani słowa
-Ja się zgubiłem jak tłumaczył kwantowe tunele czasoprzestrzenne
-W sumie to zrozumiałem tyle, że gdzieś był, skądś wrócił i to jest operacja podobna jak wyciąganie pierwiastka z 4, dostajesz dwie odpowiedzi: 2 oraz -2
-Dajcie ten pesel, zobaczymy co da się zrobić.
Nikt w tym momencie nie chciał pomóc zatroskanym przybyszom. Rozpoczęła się zakrojona na skalę całego kraju akcja poszukiwawcza osoby którą wskazali kosmici. Nie chodziło już o bezpieczeństwo kraju, ale bezpieczeństwo całej planety. Może się okazać że w razie ewentualnego ataku poradzimy sobie sami jeżeli to jest ta osoba za którą uważają ją Ktee i Mll.
Równolegle do poszukiwań dosłownie każdy światowy przywódca chciał się spotkać z przybyszami z obcej planety. Zakulisowo trwały rozmowy co i jak z tej wizyty wydusić żeby jak najwięcej skorzystać finansowo, militarnie i politycznie. Doprowadziło to też do pewnych powikłań i napięć międzynarodowych, ponieważ Ktee i Mll konsekwentnie odmawiali spotkania się z kimkolwiek poza osobą którą szukają.
Tak naprawdę to od początku rozmawiali tylko z dowódcą formozy który ich przywitał na lotnisku i obecną oficerką mon ściągniętą na szybko z waszyngtonu.
Druga doba od przybycia
-On nie chce z Wami rozmawiać…
-Ale my musimy z nim!
-Znaleźliśmy go jeszcze wczoraj i od tamtej pory jest przesłuchiwany i sprawdzany. Faktycznie jest podobny ze zdjęcia, czekamy na wyniki badań dna ale jego alibi się klei. Wychodzi na to że on nie ma nic wspólnego z Waszą sprawą.
-Nie rozumiesz. Mamy projekt którego nie dokończymy bez niego.
-Chodzi Wam o tą wojnę? Z tego co mówił to nie ma zamiaru brać udziału w żadnej wojnie. Poza tym nie mogę tu przyprowadzić człowieka wbrew jego woli. Nie mam odpowiedniego przepisu który by mi pozwalał to zrobić.
-Do cholery z wojną! Z tym damy sobie już radę sami narzędziami które nam dał. Tu chodzi o przetrwanie!
-Wasze przetrwanie?
-Nasze, Wasze, tych co nas atakowali. Wszystkich.
-Coś nam grozi?
-Teraz nie, ale kiedyś wszyscy umrzemy. Zrobimy tak. Przyprowadźcie go tutaj. My powiemy to co mamy mu do powiedzenia i dalej zdecyduje sam czy chce zostać i rozmawiać.
Okazało się, że ten “drugi” Marcin wiódł całkiem normalne życie. Od wczorajszego wieczoru kiedy został aresztowany przez oddział antyterrorystów był przesłuchiwany i sprawdzany pod każdym kątem. Zabrano mu laptopa i telefon, w mieszkaniu policja przejrzała wszystkie rzeczy.
Normalny facet, pracuje w biurze w jednej z większych fabryk w swojej okolicy. Ma znajomych i rodzinę, lubi wakacje nad morzem, czasem dostanie mandat. Ciężko znaleźć bardziej statystycznego człowieka w tym kraju. Na pewno nie jest astronautą i choćby nawet chciał polecieć niepostrzeżenie w kosmos to według dostępnych informacji nawet nie miałby kiedy bo ktoś by zauważył. Do pracy czasem się spóźniał, ale sporadycznie brał wolne.
Nie było innego wyjścia jak zrobić konfrontację z kosmitami. Nie było to takie proste bo ziemski Marcin wpadł w panikę po usłyszeniu co go czeka. Wydawał się autentycznie przerażony wizją spotkania istot pozaziemskich i musiał zostać skuty i zakneblowany ponieważ nie chciał w ogóle opuścić pokoju przesłuchań kiedy dowiedział się gdzie jedzie.
—
Sześciu żołnierzy gromu weszło na korytarz prowadzący do sali w której znajdowali się Ktee i Mll. Nieśli skutego i zakneblowanego Marcina. Musieli go nieść bo sam nie chciał iść, a siłą postawiony do pionu wierzgał i zapierał się nogami. Wartownicy otworzyli drzwi i wpuścili całą ekipę do środka.
-No w końcu! Cześć Marcin!
-Mówili, że nie chciałeś się z nami widzieć. Wiem że miałeś jakąś umowę z tym drugim, ale musimy ją złamać. Przepraszam. Tylko Ty nam teraz zostałeś żeby to dokończyć.
Ktee i Mll nie kryli radości z tego że w końcu się spotkali.
-mhmmsj
Odpowiedział Marcin przez knebel rzucając się jednocześnie na wszystkie strony w rękach trzymających go żołnierzy.
-Ściągnijcie mu to z ust, spójrz na to
Mll ruchem ręki wywołał holograficzny interfejs komputera wielkości kartki a0 zapisany w języku kosmitów. W tym samym czasie ktoś zaczął ściągać knebel.
-Nie umiem czytać po kosmicku! Nie znam ich! Zabierzcie mnie stąd!
-To jest pierwszy raport sprzed tygodnia. Wysłaliśmy tam sondy i znaleźliśmy coś takiego
Kontynuował niewzruszony Mll i kolejnym ruchem ręki wywołał za swoimi plecami kolejny hologram, tym razem 2x3 metry z wykresami i napisami w swoim języku. Marcin przestał się wyrywać.
-Ale ja nie…
Mll wszedł mu w słowo:
-Straciliśmy kontakt z każdą sondą wysłaną w ten rejon. Jak widzisz sytuacja się trochę skomplikowała
-Ktee, Mll. Wiem co myślicie ale to nie jest moje. Nie ja to zbudowałem… Rzeczywiście trochę to komplikuje sprawy…
[Koniec części drugiej]
----
Wołam osoby które piorunowały komentarze z "wincyj"
@Wrzoo @bojowonastawionaowca @UmytaPacha @CzosnkowySmok @moll @splash545 @moderacja_sie_nie_myje
Będę wdzięczny za komentarze jak się Wam podoba lub nie
(1276 słów)
------------
Dla zasięgu i do blokowania/śledzienia/udzielania się
#tworczoscwlasna #nasonety #naczteryrymy
(Zostaw pioruna jeżeli Ci się podobało lub chcesz trzecią część)