Myślę o tym, wchodząc do windy. Czasami wyobrażam sobie jeszcze, że wcale nie jadę na piętnaste piętro, aby przesiedzieć w boksie najlepszą część dnia, tylko zmierzam na czoło rakiety, którą ruszę na podbój wszechświata. Te myśli są jak słodkie, kolorowe pigułki, które czasami zagłuszają trudne do zaakceptowania poczucie, że coś mnie w życiu ominęło.
Kiedy drzwi windy się otwierają, wszystko znika jak sen złoty, a ja uśmiecham się krzywo do pierwszych napotkanych osób. Odpowiadają mi uśmiechem, choć w ich oczach widzę to samo – łzy albo resztki niespełnionych marzeń migoczące w jeszcze sennym spojrzeniu. Zaraz to rozpuszczą w kawie, zrobię to samo.
Myślę sobie, że jak wrócę do domu, to poczytam książkę o astronomii. Karmiąc się tym łatwym do spełnienia marzeniem jestem bardziej wydajny. Marzenia są dobre. Czuję, że powinienem je mieć i od czasu do czasu spełniać, choć to nie zawsze ja będę na tym najbardziej korzystał.
#pasta #pracbaza #praca
