Nie chcę mu cisnąć publicznie na fb ale poziom żenady przy reklamowaniu tych nowych asicsów już zaczyna niszczyć powoli mój żenadometr.
Może i był swojego czasu wybitnym maratończykiem, ale czas powiedzieć dość.
W zasadzie to mam jeszcze jeden problem z tym panem. Spotykamy się czasem na ścieżkach i za każdym razem zwraca mi uparcie uwagę, żeby biegać z pięty. Na początku próbowałem to zrozumieć, teraz zwyczajnie ignoruję.
@sz-n abstrahując do żenady i reklamowanie; ja nie wiem, co to za powód do chwalenia się, że jesteś niby pro elo a nie umiesz się powstrzymać jak się dobrze biegnie od nakurwiania zamiast realizowania planu - za każdym razem jak czytam takie pierdolenie od osób które są trenerami to w moich oczach ich autorytet topnieje - bo na pewno podopiecznych za takie coś by zjebali
@mozgogrdyczka jakiś czas temu tego pana "zaobserwowałem" na fb i tak sobie czasem czytam jego mądrości. Niestety chyba mu uderza mocno do głowy sodówa albo zwyczajnie nie umie dobrze z marketing. Było już:
-
spuszczanie się na corosem (dosłownie spuszczanie się)
-
wychwalanie asics - dosłownie każdy gadżecik
-
przytulanie brzóz w lesie (serio)
-
narzekanie, że nie opłaca się wznowić wydania jego książek
I wiele innych.
Generalnie pan Jerzy uważa się najwyraźniej za ważną osobistość i wielką gwiazdę, a tłum klakierów utwierdza go w tym przekonaniu. Niewątpliwie jego wyniki w maratonie imponują i zawodnikiem był naprawdę przyzwoitym. Ale jako trener moim zdaniem nie sprawdza się zupełnie.
@sz-n No niektórzy tracą nieodwołalnie szansę na to, żeby zamknąć gębę i zostać zapamiętanym dobrze - ludzie są największym wrogiem własnej legendy i przykładów na to jest dużo
Zaloguj się aby komentować