B2B zastępuje nam śmieciówki, mydląc ludziom oczy o płaceniu niższych podatków i większych zarobkach. A cały czar to oczywiście ulga na start. Prawda jest taka, że poniżej pewnych zarobków umowa B2B opłaca się tylko Januszowi, ale nigdy wam.
Poniżej załączam fajny przykład. Firma chce zatrudnić pracownika za 4000-5000 na B2B XD I jak pewnie się domyślacie, przy widełkach na tak niskich stawkach zależy im pewnie na niskich kosztach, więc bardziej realne jest to 4 niż 5. A teraz policzmy sobie.
Pracodawca ponosi 4000 zł kosztów, pracownik (bez ulg) dostaje 2549 zł.
Przy takich samych kosztach na UOP, byłaby to stawka 3320, brutto, a pracownik otrzymywałby 2587.
Czyli zarobi w sumie tyle samo (a nawet "kilka groszy" mniej), a przy tym: Pozbawi się go prawa do urlopu, chorobowego, macierzyńskiego (jeśli jest kobietą). A od nowego roku te stawki będą NIŻSZE NIŻ MINIMALNA KRAJOWA :)
I to wcale nie jest najgorsza oferta. Widuję takie dla "juniorów" za 2500-3000 zł na fakturę. Przecież to jest chore. Brak szacunku dla zatrudnianej osoby, pozbawianie go godności. Można zatrudnić takie osoby na umowę zlecenie. Tyle, że na umowie zlecenie nie można obciążyć pracownika kosztami w taki sposób jak na B2B I jeszcze znajdzie się pewnie kilka "plusików" więcej.
Jestem bardzo liberalny gospodarczo, ale to jest wręcz system feudalny i wykorzystywanie ludzi. Według mnie powinna wjechać regulacja, która zabrania zatrudniać na B2B poniżej pewnego wynagrodzenia. Tyle mówi się o tym, że winne przede wszystkim jest Państwo. I ja się zgodzę.
Ale z drugiej strony, według mnie nawet przy Państwie pro przedsiębiorczym znalazłaby się masa cwaniaczków, chcących zatrudniać w ten sposób. A wiecie co jest najlepsze? Że akurat temu pracodawcy się bardzo powodzi i chwalą go duże dzienniki, jak wygląda "sukces po polsku". No właśnie tak wygląda.
6a9feb71-67ca-40dc-9888-91d2a1c26def
piotr-dudzik

Pamiętam jak wiele lat temu spotkałem pracownika stacji lpg (jeszcze nie było samoobsługi) co właśnie był na działalności. A wyszło to kiedy zapytałem jak to jest, że kiedy podjeżdżam to on zawsze jest. A on na to że ma stawkę godzinową i na dzielności nikt mu nie zabroni 4-5 dwudziestoczterogodzinnych zmian w tygodniu. Dzięki czemu wychodzi mu fajna wypłata. No szczęka mi wtedy opadła.

radek-piotr-krasny

@Lopez_ ehhh, co miesiąc boli jak musze oddać 48% z tych WIELKICH cyfr co to faktur wystawiłem

Lopez_

@piotr-dudzik Idealny rodzaj umowy, by nie szanować ludzi i prawa pracy. System feudalny.


Jeśli za pracę idą odpowiednie pieniądze, to wtedy nie ma o tym mowy. Dlaczego? Bo pracownik będzie w stanie sobie zmienić pracę, skoro ma wysokie kwalifikacje. Wtedy jest rynek pracownika. Zatrudnianie osób o niskich kompetencjach lub w zawodach słabo płatnych na B2B to po prostu robienie z nich niewolników.

Utylizejszyn

@Lopez_ nie wiem Tomku, ja jak widzę oferty pracy z wymaganym B2B to nawet nie zaglądam. Ta forma umowy jest opłacalna tylko i wyłącznie w wąskiej grupie przypadków, a zaczęto stosować ją masowo. Taka śmieciówka nowoczesna :P.

Deykun

@Utylizejszyn

Ta forma umowy jest opłacalna tylko i wyłącznie w wąskiej grupie przypadków


Polemizowałbym z tą "wąską grupą przypadków", można tak myśleć jak się patrzy na JDG mocno przez pryzmat informatyka z 1 fakturą na miesiąc, ale grupa ludzi świadczących usługi dla wielu podmiotów często zmieniająca kontrahentów to nie jest jakiś wymyślny przypadek czy śmieciówka tylko zwyczajne prowadzenie biznesu w kapitalizmie.


Nawet na takich przypadkach gdzie jest jedna faktura na miesiąc dla jednego kontrahenta B2B jest najlogiczniejszym wyjściem i ma sens, jak ktoś jest podwykonawcą operatorem wywrotki której jest właścicielem.

Opornik

@Lopez_ Jak byłem młody łykałem jak woda propagandę liberalną z Wyborczej, Wprost i innych gazet o tym że te wszystkie prawa pracownicze powinny won, bo się uelastyczni rynek pracy, i będzie fajnie, jak w USA itd.

Wielu polaków to łykało, bo po tylu latach komuny wszyscy mieli dosyć socjalnych pomysłów.


Teraz widzę że to jest zwykła walka o swoje, jedni ciągną w jedną stronę, drudzy w drugą.

Nie jestem fanem nadmiernej regulacji rynku pracy, ale jak się porówna jakie prawa ma pracownik na etacie, a jakie na B2B, to śmiech bierze.

Najlepiej jak jest jakiś balans, równowaga.

Dokręcisz śrubę za mocno - firmy se pójdą gdzie indziej. Popuścisz za bardzo - ludzie będą traktowani jak śmieci.

Niestety w PL przez większość z ostatnich 30 lat pracownik był w dupie.


Zwykła wojna propagandowa, tak samo jak ta o przywrócenie wszystkich niedziel pracujących.

Naiwni idioci i armie troll-kont przyklepują propagandowe artykuły sponsorowane przez korporacje...

cec

@Lopez_ Eh, Panowie, coraz więcej amatorów pcha się do zabawy hehe. Mam nadzieję, że przejdzie ta nowelizacja ustawy i na B2B będzie można świadczyć usługi tylko z licencją, bo serio niektórzy nie mają ani doświadczenia ani wyobraźni i na przykład wystawią fakturę za 4000 zł.

CzosnkowySmok

@Lopez_ B2B jest wielką pomyłką, ale to prawodawca całkowicie rozwalił ten system. Aktualnie większość lokarzy czy programistów jest na B2B. Coraz więcej handlowców, kierowców i dyrektorów przechodzi na B2B.

mejwen

@piotr-dudzik pytanie jest czy robiąc nadgodziny odpowiada mu to, że zaniedbuje pozostałe sfery życia

Lopez_

@CzosnkowySmok Oczywiście, że dla handlowców. Sam związany jestem z handlem i marketingiem. Widzę fajne oferty dla Account Managerów (taka sprzedaż z obsługą klienta, marketingiem), gdzie jest 7-8 k B2B na podstawie + premie. Czyli wychodzi spokojnie te 8-9k na miesiąc. I to wtedy się opłaca. A jeśli prowizje są wyższe i wychodzisz na ponad 10k, to już w ogóle git.


Tak samo IT i pokrewne.


Ale nie wszyscy...

dsol17

@Lopez_ : To to jeszcze jest w miarę uczciwe jak jest samo B2B. Lata temu aplikowałem do pewnej firmy IT na testera (później jakoś wyszło że do IT nie składałem).Województwo będące rzekomym "matecznikiem PiSu" i firma produkująca soft dla branży medycznej (to w zupełności ci wystarczy by dojść o jaką firmę chodzi, nie wymieniajmy ich nazwy) Oferowali mi mieszankę umowy o pracę z B2B bo to jakaś "optymalizacja". Robią to z tego co wiem (OSINT zwykle robię zanim gdziekolwiek złożę papiery) zresztą nadal. Tylko że to jest akurat potencjalna mina prawna przy której ZUS czy Skarbówka (Już nie pamiętam które zresztą,pal diabli) bardzo łatwo mógłby zarzucić pozorność tego B2B i wtedy teoretycznie nie tylko firma ale i ja jako pracownik "prowadzący pozorną działalność" mógłbym być ugotowany na kasę teoretycznie nawet na 5 lat wstecz.Oczywiście "nikt tego nie sprawdza" - no póki rządowi naprawdę nie zacznie brakować kasy. Nie mówiąc o tym,że rzecz jasna jak jesteś firmą to mogą ci robić opóźnienia w płaceniu faktur będących de facto częścią pensji i co wtedy ? Koniec końców nie zdecydowałem się.Z jednej strony żałuję bo kariery to w życiu nie zrobiłem,ale z drugiej - to by było przecież spanie na bombie...

Zaloguj się aby komentować