Afera gałęziowa.

Wprowadzenie.

W marcu 2023 zgłosił się dziad, że chce robić gałęzie. Ale nie był to zwykły dziad, tylko jerychoński, z którym już wcześniej były problemy. Jeszcze zanim zacząłem pracować.
A było to tak: ludzie na zrębie podostawali tak zwane działki, czyli powierzchnie, na których mogą robić ,,opał". Dziad ten zrobił na swojej działce , ale było mu mało, to wpakował się do działki sąsiadów. I nie to, że nie wiedział, dokąd ma robić, wiedział, bo stosy ułożył między stosami innych gałązkarzy. Następnego dnia przyszli poszkodowani na skargę. Leśniczy pojechał w teren, patrzy, no dziad wlazł ewidentnie, uśmiechnięty od ucha do ucha układa sobie dalej. Leśniczy spróbował z nim porozmawiać, a ten nagle zaczął drzećć mordę, że kumoterstwo, kolesiostwo itp. instytut transportu drogowego. Wezwał policję, nikt nie wiedział o co mu chodzi. Następnego dnia poszedł na skargę do nadleśniczego, napisał z dziesięć donosów, nawet do szefa wszystkich szefów w Warszawie. Nie zdziwiwiłbym się, gdyby nawet papież dostał pismo.
Nieoficjalnie stwierdzono, że dziad jest popi#rdolony i sprawa się zakończyła.

Wracając do marca zeszłego roku, dostał pozwolenie, bo nie było jak się nie zgodzić, znowu by zaczął donosy pisać, a po co to komu.
Leśniczy stwierdził, że ma wypierd#lać 10 kilometrów od niego, i ja mam go ,, obsługiwać", bo on nie chce mieć z nim nic wspólnego.

No i sobie robił te gałęzie, powiecie, że ponad rok to długo. No długo, w deklaracji, którą ludzie podpisują jest wpisany termin zakończenia prac i wykupu. On dostał trzy miesiące. Jednak często ludzie przychodzą, deklarują się, robią opał, a potem wykupują je za rok, pół, zdarzyło się nawet, że gałązkarz wykupił po dwóch latach.
Dziad pracował, około miesiąca, potem gałęzie sezonowały się w lesie.

Czerwiec tego roku.

W czerwcu mu się o nich przypomniało.
Przyszedł, by mu to odebrać. No to poszedłem. Wszystko niby spoko, odebrane zgodnie ze sztuką, by nie było problemu przy kontroli, jakby znów była jakaś akcja (znacie moje zdanie na temat odbierania gałęzi zgodnie ze sztuką).
No i nagle dziad wyskakuje, że mu ukradli gałęie i on chce zniżkę za te skradzione gałęzie. Ogłupiałem. Dziad pokazuje stos, i mówi, że z niego ukradli, że wie kto, że gonił złodzieja rowerem, ale spuchł i mu uciekł. Że on widział ślad łapy leśnej przyczepy przy stosie i że wydarzyło się to podczas zrywki z innej powierzchni. Czyli wychodzi na to, że niby zrywkarz mu ukradł gałęzie.
Btw stos wyglądał jakby się rozsypał, bo był za wysoki i niezapalikowany.
Stwierdziłem, że nie ma takiej opcji by dostał zniżkę, i że ja tu nie widzę śladów niecnych działań. Inna sprawa, że jego opowieść miała dużo wad, o których później. Dziad wykupił, zwiózł, temat ucichł.

Do wczoraj.
Z samego rana wpada dziad z synem do leśniczówki, i od razu syn z mordą, że ojcu gałęzie ukradł Pan X (rzucił nazwiskiem)
Dostał odpowiedź, by zamknął mordę (w grzeczniejszych słowach) I że jak ma problem, to jutro ten zrywkarz przyjedzie i sobie wyjaśnią. Zgodzili się. My wezwaliśmy też naszego szefa, by nie było, że później , żebędzie jakieś niestworzone rzeczy w donosach czy skargach pisał.

No i przechodzimy do dziś.

Pan x przyszedł z szefem, dziad z żoną i synem do tego nasz szef, cytując klasyka. Zmontowała się ekipa totalnych pojebów #pdk
No i dziad zaczyna swoją historię, że X po południu Biełarusem ukradł mu gałęzie, on go gonił rowerem ale mu uciekł. Został jedynie ślad łapy.

No to rozłóżmy tę historię na czynniki pierwsze.
Pan x zrywa Valtrą, nie ruskiem.
Valtry są dość szybkie, gonienie jej składakiem to dość karkołomne zadanie. I to niby około pięciu kilometrów go gonił
Pan X nie zrywał w tamtym okresie w naszym leśnictwie, tylko 50 km dalej.
Zrywał Pan z, który robi to... forwarderem.
Wozidło w odróżnieniu od przyczep leśnych nie ma łap.
Inna sprawa po cholerę miałby ktoś kraść zbutwiałe gałęzie brzozowe, jakby miał kraść to by od razu wałki zwinął.

Wyzwiska, krzyki, nagrywanie się, mało do bitki tibijskiej nie doszło, ogólnie niezły MŁYN. Spodziewałem się tego, bo szef pana x jest dość wybuchowym człowiekiem.

Podsumowując, wydaje mi się, że dziwnym trafem wszystkie działki będą w przyszłości zajęte...
#lesnapracbaza #pracbaza #las
a4285e9a-994e-40c0-9c5a-ba9788fe6841
Lubiepatrzec

Możnaby pomyśleć, że to spokojna praca ale jak widać niekoniecznie.

Dynamiczny_Edek

@Lubiepatrzec wygląda na to, że najdziksi w lesie są ludzie.

NiebieskiSzpadelNihilizmu

@Lubiepatrzec przegniłe na wpół patyki, a typ robi aferę jakby go okradli z gotówki, auta i domu. Niektórzy to naprawdę muszą sobie znaleźć powód...

slawek-borowy

gdzie są pieniądze za las

Opornik

@Airbag niewiele zrozumiałem ale spoko.


domyślam się że chodzi o to prawo że ludzie sobie mogą brać opał z lasu za darmo?

muszę to kiedyś zgłębić.

moll

@Opornik nie xD za to się normalnie płaci za zrobione metry, tylko masz taniej, bo to resztki ze zrywki i samemu robisz

Airbag

@Opornik nieeee, to były brednie Kaczyńskiego o zbieraniu chrustu.


Tak w dużym uproszczeniu: dziad, który już wcześniej był problematyczny przyszedł znów robić opał. Tym razem ubzdurał sobie, że zrywkarz podebrał mu z kupy spruchniałych gałęzi brzozowych. Wczoraj wpadł z synem i oskarżył pracownika zakładu usług leśnych. Ustawiliśmy ich na dziś. Dziad wygłosił swoją historię, zulowcy ją obalili, zaczęło robić się wesoło xd

Arkil

@Airbag kurła, mogłem najpierw przeczytać ten komentarz przed cała historią 😅


Widzę potencjał, ale dopracuj, proszę swoje pióro 😁

Opornik

@moll @Airbag czyli umawiam się z leśnictwem, przyjeżdżam o umówionej porze z przyczepką albo co, ładuje resztki po wycince, leśnik robi mi wycenę, płacę i zabieram?


edit:

ok przeczytałem komentarz.

a co Kaczyński bredził o chruscie?

moll

@Opornik czyli z tematem dziada jasne?


a kaczor bredził, żeby se seniorzy chodzili do lasu chrust zbierać jak nie mają czym palić, a to inne rzeczy są, bo te "gałęzie" co z wycinek zostają to bardziej konary, czasami też czubki drzew, jak są cienkie. To się normalnie obcina, składa w kupy i dopiero zapłacone zwozi

Opornik

@moll i to rzeczywiście można zostawić żeby sezonowało się w lesie? nie ma strachu że ktoś to ukradnie?

moll

@Opornik jak ktoś głupi albo nie ma transportowu/kasy to zostawia dłużej. Póki nieodebrane to Twojego nie kradną, tylko lasowe, ale z gotowej kupy, więc szkoda swojego czasu i pracy. A nawet jak jesteś w trakcie roboty to potrafią jak wyjdziesz z lasu podpierniczyć coś na gotowo

Opornik

@moll no tak, teraz to rozumiem.

GrindFaterAnona

@Airbag co to znaczy "robic opał" i kto to jest zrywkarz?

voy.Wu

@GrindFaterAnona zrywkasz po ścięciu drzewa i obcięciu gałęzi przez drwala (często to ta sama osoba/osoby), ciągnie za traktorem (zrywa) na skład same długie pnie. z tego co zostawi zrywkasz, czyli gałęzie + czubek można zrobić opał, czyli obciosujesz co grubszego zostało z gałązek.

John_polack

O co chodzi z tym zbieraniem gałęzi? To jest tak jak w chłopach reymontowskich co baby szły do lasu po gałęzie i potem wracały z nimi na plecach?

Airbag

@John_polack

w lesie jest pozyskiwane drewno przez zakład usług leśnych.

Na powierzchni zostają czuby i gałęzie, których zazwyczaj się nie pozyskuje.

Jednak ludzie mogą przyjść i zgłosić chęć wyrobienia gałęziówki.

Podpisują deklarację.

Układają stosy. Gdy uznają, że mają wystarczająco przygotowanego drewna zgłaszają chęć odbioru stosów

Stosy są odbierane. Gałązkarze przychodzą i wykupują drewno, dostają asygnatę, jako potwierdzenie wykupu.

Posiadając asygnatę mogą zacząć wywozić drewno. Na asygnacie odnotowuje się datę wywozu.


Nie wiem jak było w chłopach, ale pewnie inaczej xd

pan_muj

@Airbag Co znaczy "wyrobić gałęziówkę"? Pozbierać gałęzie na kupki?

John_polack

@Airbag mniej formalności - Dziedzic pozwalał na zbieranie gałęzi, chłopki szły i zbierały ( ͡~ ͜ʖ ͡°)

Airbag

@pan_muj tak, zazwyczaj odcina się te najdrobniejsze gałęzie i ,,rdzenie" układa się w kupki

prorock

@Airbag

> tak, zazwyczaj odcina się te najdrobniejsze gałęzie


A właśnie, co dalej się dzieje z tymi małymi gałązkami? No bo ot tak nie można sobie zebrać, nie wiem, na ognisko. Służby leśne to sprzątają, czy sobie leżą te maluchy gdzie popadnie?

Airbag

@prorock gniją, nikt ich nie rusza.

Ewentualnie Na zrębach przed orką są grabione na kupy by nie przeszkadzały w oraniu.

Myślę, że tylko głupi leśnik przyczepiłby się do tego, że wziąłeś kilka gałęzi na ognisko

mati3654

@Airbag czyli nawet za te gałęzie trzeba płacić? Myślałem że Kaczyński kiedyś stwierdził że będzie za darmo od teraz.


Jak wygląda cena drewna "normalnej wielkości" do takich gałęzi? (sosna czy co tam u Was rośnie :-))

Airbag

@mati3654

Gałęzie dzielimy na trzy grupy : iglaste, miękkie oraz twarde. Pierwsze dwa rodzaje kosztują (u nas, każde nadleśnictwo ma swój cennik) 12,50, twarde natomiast 15 zł za metr przestrzenny


Robiąc gałęzie można zrobić też trochę grubszego drewna zwanego opałem, który kosztuje od 30 zł do kilkudziesięciu, w zależności od gatunku.


Natomiast opał, który pozyskuje zakład usług leśnych zaczyna się od 120, kończy chyba na 180 za metr przestrzenny


Gałęzie wychodzą bardzo korzystnie jeśli bierzemy pod uwagę cena/ilość drewna. Jednak musisz doliczyć do tego swoją pracę, a tę każdy wycenia inaczej

madhouze

@Airbag czy to jeszcze ludzie, czy już zwierzęta?

GitHub

Zajebista historia, niby rozumiem ale chyba nie do końca. Łap pioruna :D

powodzenia

@Airbag U mnie na wsi grube wały szły podczas robienia tych gałęzi, nie jedno duże drzewo zostało spuszczone ukradkiem, pocięte i przykryte drobnymi gałązkami... Ciekawe czy ta praktyka jest na ogólnopolską skalę

Airbag

@powodzenia u nas wydaje mi się, że sobie z tym poradziliśmy. Nadleśnictwo wprowadziło s4 opał samowyrobem. Ludzie tną sobie wywroty, złomy, suszki i układają w stosy. Cena za taki samowyrób jest bardzo dobra, wolą zapłacić dziesiąt złotych za metr sześcienny niż ryzykować przygodę ze strażą leśną.

powodzenia

@Airbag no i to jest fajne rozwiązanie, u mnie chyba nadal akcja jest tylko przy wycince

cododiaska

zgłosił się dziad, że chce robić gałęzie

już po tym sformułowaniu czułem, że #picrel będzie miał zastosowanie Boskie to, wincyj!

22a3abfa-22d5-458a-93b2-04971a985d98
0x34

@Airbag o tak. Robiło się gałęziówę za dzieciaka z ojcem. Najgorsze bąki jak gryzły. Potem tylko zwieźć do domu i reszta wakacji cięcie na cyrkularce i składanie drzewa do wysuszenia. Potem w zimie wożenie do piwnicy na opał parę razy w tygodniu bo wiele się w piwnicy nie mieści normalnie taczką. Pomyśleć że teraz mamy we wsi gaz i nie trzeba już napalić na ciepłą wodę i organizować tego całego przedsięwzięcia…

Half_NEET_Half_Amazing

ja pierdole

inba o gałęzie 😂

WujChafel

Jakbym o swoim somsiedzie czytał

Zaloguj się aby komentować