811 + 1 = 812
prywatny licznik: 20/52
Tytuł: Rodzimy się z umarłymi
Autor: Robert Silverberg
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Rebis
Format: książka papierowa
Liczba stron: 226
Ocena: 6/10
Mini zbiorek trzech opowiadań z pierwszej połowy lat siedemdziesiątych. W Polsce wydane w roku 1993 i co ciekawe - w tym roku dzieje się akcja pierwszego z tych tekstów, tytułowego
"Rodzimy się z umarłymi".
Amerykańscy naukowcy opracowali metodę wskrzeszania zmarłych. Szczegóły nie są jasne, ale jeżeli ciało człowieka jak najszybciej po jego śmierci zostanie dostarczone do specjalnego ośrodka to da się je ożywić. Niestety taki ożywieniec jest już całkiem nowym bytem, niewiele pamięta ze swojego poprzedniego życia, są też niewielkie różnice w wyglądzie fizycznym. Z tego względu zmarli trzymają się razem, czy to zamieszkując specjalne ośrodki zwane Zimnymi Miastami czy też podróżując po świecie. W każdym przypadku nigdy nie integrują się z żywymi. Pomysł fajny, ale cała fabuła oparta jest na kolejnych podróżach męża zmarłej. Romantyczny ten dureń nie chce przyjąć do wiadomości że jego żona zmarła i to już koniec, tylko śledząc ją po całym świecie, snuje się, nudzi i błaga o odrobinę rozmowy. Od połowy można się domyśleć że zakończenie może być tak naprawdę tylko jedno... 3/10
"Thomas Prorok"
Przenosimy się do roku 1999. W związku z końcem millenium namnożyło się różnych ugrupowań religijnych, jak choćby Miłośnicy Apokalipsy, którzy wieszczą definitywny koniec świata na początku 2000 roku. Zwłaszcza że o 6 rano, 6 dnia miesiąca czerwca (666) 1999 roku Ziemia zatrzymuje się na dobę. Niejaki Thomas, złodziejaszek i oszust doznaje objawienia i pociąga za sobą tłumy. Naukowcy próbują wyjaśnić fenomen zatrzymania się planety oraz fakt że nie miało to żadnego fizycznego wpływu - przecież na dobrą sprawę wszelkie życie na Ziemi powinno się zakończyć spektakularną katastrofą. Ich działania zapoczątkowują quasi-ruch religijny zwany Analitykami. Ciekawy tekst przepełniony czarnymi wizjami końca świata, choć przeładowany rozważaniami nad religią i wiarą. Gdy autor w jednym z rozdziałów cytuje na półtorej strony objawienie św. Jana z Biblijnej Apokalipsy - to wiedz że coś się dzieje. 5/10
"Odchodząc" to ostatni i w moim odczuciu najlepszy tekst. Rok 2095, ludzkość poczyniła duże kroki w celu wydłużenia długości życia. Obecną oczekiwaną średnią jest 170-180 lat. Naszego głównego bohatera poznajemy, gdy w wieku lat 138 postanawia odejść z tego świata. W tej sytuacji zgodnie z procedurą Biura Spełnienia przenosi się do jednego z Domów Pożegnań. Są to specjalne ośrodki na uboczu, w których można dokonać rachunku sumienia, pozałatwiać wszystkie swoje doczesne sprawy a gdy już się zdecydujemy - bezboleśnie pożegnać się z życiem. Domy Pożegnań oferują także możliwość zapoznania się z pełną twórczością ludzkości, w razie gdyby ktoś chciał nadrobić zaległą lekturę czy po raz ostatni wysłuchać ulubionych utworów. A może chcesz zjeść coś co zawsze chciałeś ale jakoś nie spróbowałeś? Zobaczyć Neapol i umrzeć? Tak, podróże też w pakiecie. Pogodny, optymistyczny tekst, choć traktujący o śmierci. Chciałbym aby tak wyglądał nasz koniec. 8/10
Opublikowano za pomocą https://bookmeter.xyz
#bookmeter



