7 507,28 + 14,58 = 7 521,86
Dzień dobry! Dziś moje pierwsze podejście do trailowego górskiego biegania. Jak to typowi obywatele Wrocławia z kolegą umówiliśmy się na Ślężę, traska wypstrykana w Garminie, wrzucona na zegarek i lecimy. Oczywiście chojraki na pierwszy start wybrali trasę przez szczyt XD
I co? I zaczynamy od pięknego podbiegu. Wiadomo było że nie jest kolorowo gdy nic się do siebie nie odzywaliśmy XD Mniej więcej w połowie trasy na szczyt spasowaliśmy i szybkim marszem zdobyliśmy resztę drogi w górę. Z resztą akurat ścieżka była mega kamienista i z lepszą formą ciężko by było tam biec :D
Potem zbieg najłatwiejszą ze wszystkich tras, podłoże przyjemne i fajnie szło. Tylko zbieg kończył się po drugiej stronie góry, więc pętlę kończył szlak okrążający masyw. Zaczęło się od niezbyt ostrego, ale długiego podbiegu po kamieniach, po jakimś czasie musiałem przejść do marszu. Potem się wyrównało i było z górki więc za wdrapanie się była nagroda i można było pocisnąć.
Bardzo fajnie, początek był straszny i psycha trochę podupadła. No i żyjąc we Wrocławiu człowiek w ogóle nie ma siły na podbiegach, trzeba będzie to poćwiczyć. Ogólnie mi się podobało, poszukać tras z trochę przyjemniejszą nawierzchnią i dalej walczyć w terenie. Miłej soboty misiaczki
#sztafeta
Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastats.pl/sztafeta/
Dzień dobry! Dziś moje pierwsze podejście do trailowego górskiego biegania. Jak to typowi obywatele Wrocławia z kolegą umówiliśmy się na Ślężę, traska wypstrykana w Garminie, wrzucona na zegarek i lecimy. Oczywiście chojraki na pierwszy start wybrali trasę przez szczyt XD
I co? I zaczynamy od pięknego podbiegu. Wiadomo było że nie jest kolorowo gdy nic się do siebie nie odzywaliśmy XD Mniej więcej w połowie trasy na szczyt spasowaliśmy i szybkim marszem zdobyliśmy resztę drogi w górę. Z resztą akurat ścieżka była mega kamienista i z lepszą formą ciężko by było tam biec :D
Potem zbieg najłatwiejszą ze wszystkich tras, podłoże przyjemne i fajnie szło. Tylko zbieg kończył się po drugiej stronie góry, więc pętlę kończył szlak okrążający masyw. Zaczęło się od niezbyt ostrego, ale długiego podbiegu po kamieniach, po jakimś czasie musiałem przejść do marszu. Potem się wyrównało i było z górki więc za wdrapanie się była nagroda i można było pocisnąć.
Bardzo fajnie, początek był straszny i psycha trochę podupadła. No i żyjąc we Wrocławiu człowiek w ogóle nie ma siły na podbiegach, trzeba będzie to poćwiczyć. Ogólnie mi się podobało, poszukać tras z trochę przyjemniejszą nawierzchnią i dalej walczyć w terenie. Miłej soboty misiaczki
#sztafeta
Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastats.pl/sztafeta/
I wykresiki z mapką
Zdecydowanie inaczej miesnie pracuja na tych wertykalnych.
Powodzonka :)!
Pięknie, to mi przypomina w tamtym roku moje 2 treningi pod bieg trzech kopców... na pierwszym treningu koledzy z ITMBW chętnym zafundowali półmaraton gratis, na drugim Kuba Piech też jakoś specjalnie nie oszczędzał ekipy, chodziłem jak kulawa kaczka do wtorku bądź środy po każdym
Bardzo ładnie i uczciwie, gratki!
@minaret ekstra, Ślęża to eleganckie miejsce do ćwiczenia przewyższeń
Zaloguj się aby komentować