Tytuł: Chłopki. Opowieść o naszych babkach
Autor: Joanna Kuciel-Frydryszak
Kategoria: reportaż
Wydawnictwo: Marginesy
Liczba stron: 496
Ocena: 8/10
Link do LubimyCzytać:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5066278/chlopki-opowiesc-o-naszych-babkach
Po "Chłopach" Reymonta podeszłam tematycznie do wyboru kolejnej lektury, i sięgnęłam po "Chłopki". Jest to reportaż o pokoleniu naszych babek i prababek, które wywodziły się z chłopstwa.
Nie dajcie się zmylić - książka ta nie traktuje tylko i wyłącznie o kobietach oraz ich roli na wsi. To świetny przekrój przez mnóstwo aspektów życia codziennego chłopstwa - zaczynając od roli dzieci w gospodarstwach, przez edukację (której większość dzieci doświadczyła w bardzo okrojonej formie z uwagi na biedę), służbę u panów lub kułaków oraz wyjazdy za chlebem za granicę (ciekawy jest tu wątek francuski oraz amerykański), małżeństwo i godzenie utrzymywania rodziny z koniecznością podjęcia dodatkowej pracy, metody wychowywania dzieci, opiekę zdrowotną i religijność, kończąc na próbach zmiany swojego położenia społecznego i ucieczkę ze wsi do miast.
Ogromną zaletą książki dla mnie było uzupełnienie niektórych wątków poruszonych w "Chłopach" - relacji dziedzic-chłop czy stosunku Polaków do Żydów jeszcze przed wybuchem drugiej wojny światowej. Autorka opisuje ogół realiów społeczno-ekonomicznych chłopów, traktując głosy kobiece jako bazę, przyjmując ich perspektywę, ale nie skupiając się wyłącznie na niej. Barwnym uzupełnieniem są transkrypcje listów, w których trudno doszukiwać się poprawności ortograficznej i gramatycznej, co dodaje im tylko uroku.
Książce daję ocenę 8/10 - jest to świetny, wieloaspektowy reportaż, w którym mi osobiście zabrakło szerszego omówienia roli religijności i wierzeń ludowych w życiu kobiet. Mam wrażenie, że temat ten został muśnięty, a ciekawił mnie najbardziej.
Prywatny licznik (od początku roku): 40/52
Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.vercel.app/
#bookmeter #ksiazki #reportaz #czytajzhejto
@Wrzoo Żona czyta tą książkę i też bardzo poleca. Najbardziej podobało jej się dlaczego w sumie kiedyś rodziło się tyle dzieci: po prostu to była siła robocza.
A jak umarło dziecko koło 15 roku życia, to jeszcze lepiej, bo nie trzeba było posagu oddawać
@twombolt oj, jasne, dzieci też ale to jest bardzo mylne myślenie. Ludzie seks lubili uprawiać, nie było żadnych zabezpieczeń... No to dzieci się po prostu rodziły, bo radzenie sobie z tym bez większych patologii było często niemożliwe.
Z historii to jak o włoskich miastach czytałem z przełomu renesansu było to dosyć ciekawie pokazane. Niższe warstwy dzieci na potęgę, średnia klasa nieco mniej, a arystokracja czy bogaci kupcy jakimś cudem mieli dwoje dzieci, czasami trójkę. Skąd różnice? Ano bogaci ludzie też byli chutliwi jak cholera ale ich było stać na usługi zielarek i spławiali płody za co byli nawet w kościołach ochrzaniani publicznie ale nic sobie z tego nie robili. Znarchorki-czarownice pomagały ludziom jakoś te sprawy regulować wedle możliwości.
Ludzie dawniej śmierć dzieci też przeżywali ale też siłą rzeczy musieli być twardsi z racji warunków w jakich żyli. Takie bardziej brutalne podejście do tematu to starożytny Rzym, ojciec domu decydował czy przyjmuje dziecko po narodzinach w swoje progi. Jeżeli tak, dziecko idzie do matki, jeżeli nie, roztrzaskiwał głowę niemowlaka o ścianę tłumacząc to wolą bogów.
Jest tu też (w „Chłopkach”) poruszona kwestia tego, że na wsi aborcje były co prawda dostępne, ale źle postrzegane. Presja społeczna robi swoje.
Nie czytałam a brzmi ciekawie 🙂 klimat przypomina trochę Kamień na kamieniu, z tym że to akurat nie reportaż
@Shivaa "Kamień na kamieniu" to taka swobodna gawęda o życiu na wsi, przeskakiwanie z dygresji w dygresję i fabuła niby jakaś tam jest, ale nienatrętna. "Chłopki" to dokument dobrze uwiarygodniony źródłami.
Czytałam, bardzo dobra. Poruszył mnie najbardziej temat gwałtów na małych dziewczynkach wysyłanych na pastwiska - do czego sie może posunac zdegenerowana, znudzona młodzież.
Od kilku dni sama się przymierzałam, aby polecić tę książkę na hejto. Od siebie dodam, że naprawdę uzupełnia wiedzę historyczną o Polsce z okresu przedwojennego. W szkołach jesteśmy uczeni o wielkich postaciach polityki i kultury z tamtego okresu, ale nie o tym, że jakieś 70% polskiego społeczeństwa walczyło o nieumieranie z głodu.
Ponadto wykazane różnice w różnych byłych zaborach, powszechny analfabetyzm, brak jakiejkolwiek opieki zdrowotnej, wysoka śmiertelność, antysemityzm. Wszystko znakomicie udokumentowane statystykami, artykułami z ówczesnej prasy, przemówieniami w sejmie.
Czyta się łatwo, trudno mi było się oderwać.
Polecam również inną książkę tej autorki Służące do wszystkiego.
@A.Star "Służące" są zdecydowanie na mojej liście. Zastanawiam się, czy nie sięgnąć po nie teraz, czy zrobić sobie krótką przerwę.
@Wrzoo Ja najpierw przeczytałam Służące. I od razu po przeczytaniu kupiłam Chłopki. Nie umiałam się powstrzymać. I już wiem jakie książki pod choinkę w tym roku dostaną moi rodzice.
@Wrzoo Zabrałem się za to kilka lat temu i byłem zdziwiony jak dobrze mi się czytało. Potem jeszcze łyknąłem Faraona Bolka Prusa i też polecam.
@Wrzoo super lektura, ja wysluchalam w formie sluchowiska. Chyba bym tam zmarla na kołtuna z moimi wlosami jak rozkminiam tamte realia xD
Zaloguj się aby komentować