Prywatny licznik: 2/?
Tytuł: Szpital Przemienienia
Autor: Stanisław Lem
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
ISBN: 978-83-08-06351-4
Liczba stron: 324
Ocena: 10/10
Młody lekarz przybywa do małej miejscowości, aby uczestniczyć w uroczystości pogrzebowej swojego krewnego. Zrządzeniem losu spotyka tam kolegę ze studiów, który namawia go do rozpoczęcia praktyki w znajdującym się niedaleko szpitalu psychiatrycznym. Jego codzienne obowiązki przeplatają się tam z filozoficznymi dyskusjami z jednym z pacjentów, którym jest znany i ceniony, acz cyniczny pisarz. Świat pogrążony jest natomiast w II wojnie światowej, której echa da się czasem słyszeć w szpitalnych murach, jednak jej bezpośrednie skutki zdają się go na razie omijać.
Absolutnie, zupełnie i totalnie wsiąkłem w tę książkę. Jest świetnie wyważona, ma cudowny rytm, barwne i wyraźnie zarysowane postacie, nie tylko główne, ale również te drugo- i trzecioplanowe. Bogactwo poetyckich metafor i opisów przeplata się z realistycznymi wizualizacjami zabiegów lekarskich oraz szpitalnego życia, a także z filozoficznymi dysputami dotyczącymi sensu istnienia oraz miejsca i roli jednostki w zimnym wszechświecie. We wszystkich wydarzeniach uczestniczymy razem z głównym bohaterem, Stefanem, który sam ma różnego rodzaju trudności w odnalezieniu się w otaczającym go świecie (rodzinnym, prywatnym, szpitalnym), jest niedoskonały, a przez to idealnie nadaje się na przewodnika, umożliwiając czytelnikowi wspólne odkrywanie przedstawionej w książce rzeczywistości.
Opowieść trzyma w napięciu, pozwalając na chwile odprężenia, aby później zmusić umysł do myślenia, czy też momentami podrażnić nieco żołądek bezlitosnym opisem zabiegów chirurgicznych. Żałuję bardzo, że nie mogłem przeczytać jej całej w trakcie jednego posiedzenia.
Z dodatkowych informacji: Szpital Przemienienia to pierwsza powieść Lema w ogóle, ukończył ją jeszcze na studiach. Początkowo stanowiła pierwszą część większego dzieła pod tytułem Czas Nieutracony, jednak ze względu na dużą ingerencję redaktorską w kolejnych częściach (pisanych ostatecznie na zamówienie partii) i brak zadowolenia autora z ostatecznego rezultatu, zabronił on wznawiania go w całości, dopuszczając do druku jedynie Szpital. Nie wpływa to w żaden sposób na jakość i spójność powieści, która jako samodzielne dzieło broni się znakomicie. Jej wyjątkowość polega również na tym, że jest to jedno z nielicznych opowiadań Lema osadzone we współczesności, a nie poruszające się w obszarze fantastyki naukowej. Ze swojej strony mogę gorąco polecić tę pozycję, czytałem ją z niesłychaną przyjemnością i z pewnością do niej wrócę.
Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
#bookmeter #ksiazki #lem
@Piechur jedyna powieść Lema, która mi się podobała
@moll Ja lubię dużą część jego twórczości, ale po przeczytaniu Szpitala nie mogę odżałować, że nie zdecydował się napisać większej ilości książek osadzonych w czasach współczesnych. C'est la vie.
@Piechur ja robiłam do niego jakieś podejścia, ale strasznie się męczyłam. O tej wspomniał wykładowca na studiach, okazało się że mam na półce w bibliotece i po przeczytaniu polecam wszystkim do dzisiaj ten konkretny tytuł
@Piechur sam Lem był z książki niezadowolony do końca - krytykowano dosyć płasko opisane postaci kobiece które niezbyt się różniły od tych męskich i tutaj Lem po prostu nie miał wyczucia tak zwyczajnie to zajął się pisaniem w tym do czego to wyczucie już miał.
@DiscoKhan W sumie to postaci kobiecych było jak na lekarstwo, a dr Nosilewska, która była jedyną pierwszoplanową, była tak na prawdę pozbawiona jakichkolwiek cech, ale mi to osobiście nie przeszkadzało w kontekście historii, bo pełniła raczej rolę symboliczną czy może alegoryczną, a nie miała chyba udawać prawdziwej osoby (zwłaszcza biorąc pod uwagę zakończenie). Każda postać pełniła jakąś funkcję, czemuś służyła, ona była aniołem.
Jestem przede wszystkim pod niesamowitym wrażeniem tego, że była to jego pierwsza powieść, która powstała w dodatku w okresie, gdy nie traktował kariery pisarskiej poważnie, a chodziło raczej głównie o pozyskanie gotówki w trudnej sytuacji finansowej jego rodziny. Bardzo lubię kino, a ta książka jest napisana niemal filmowo, ja ją w głowie zwyczajnie odtwarzałem, nie widząc tekstu, a obraz, który był opisywany. Nie zdarza mi się to często, a tu wyszło tak naturalnie, że byłem wręcz zaskoczony. (Swoją drogą powstał film na podstawie książki, jak kiedyś oglądnę, to zrecenzuję.)
@moll ja w czasach szkolnych przy okazji różnych konkursów polonistycznych przeczytałam większość powieści Lema i też podszedł mi tylko Szpital. Lem w swoich SF miał specyficzny, napchany terminami technicznymi styl, który ciężko zrozumieć jak jesteś laikiem w tej dziedzinie
@AndzelaBomba terminy techniczne mi nie przeszkadzają. Raczej styl jest ciężki i jest w tym coś jeszcze pod spodem
@AndzelaBomba no właśnie bym powiedział, że nie za bardzo, bo ja się sporo z książek Lema nauczyłem o inżynierii, bo tak przystępnie ją prezentował.
Jedyna książka która faktycznie była dla mnie za trudna przy pierwszym podejściu to był Golem XIV - ale to była bardziej lekko fabularyzowana rozprawka filozoficzna aniżeli normalne opowiadanie także to rzeczywiście była zdecydowanie kategoria ciężka.
@moll toć przecież i lekko pisał jak w Cyberiadzie albo Bajkach Robotów. Tylko myśli zawarte pod stylem pisarskim były ciężkie. W Bajce o Trzech Elektrycerzach chociażby było parę puent i mi dobrze zapadła w pamięć ta która nie była na końcu przedstawiona tylko ciut wcześniej - jak się chce osiągnąć niemożliwe to oczywiście nie uda się celu osiągnąć, rzecz się rozumie sama przez się ale najdalej zaprowadzi kogoś bezmyślny upór.
Dla mnie jak ktoś Lema nie uważa za najlepszego polskiego pisarza kiedykolwiek to jest w ogóle herezja xd
@DiscoKhan Bajek robotów nie cierpię xD styl mi się nie podobał, a poza filozofią, futuryzmem itd. jest coś jeszcze...
Nie wiem czy czytaleś cokolwiek Kertesza. On przeżył Oświęcim. I poza opisaniem tych wspomnień, pisał również rzeczy na pierwszy rzut oka niezwiązane z holokaustem. Ale w tych wszystkich książkach, bez względu na tematykę było czuć Auschwitz. On tam mentalnie został. U Lema czuję coś podobnego, tylko to nie jest obóz, ale jest to mocno wyczuwalne i przebija, jak kiepsko zamalowany rysunek pod niezłym obrazem. I to mi bardzo przeszkadza w odbiorze jego twórczości, nie jestem w stanie go czytać. Tego nie było tylko w Szpitalu, bo tam nie zamalowywał, tylko oparł się o te doświadczenia
@moll może obsesja na prawdzie o ludzkiej naturze? No i zdecydowanie skupienie się na negatywnych aspektach ludzkości, bo tutaj rzeczywiście łatwo dostrzec pewną tendencyjność. Gdzie generalnie Lem raczej tylko krytykował w swoich dziełach chociaż ja miałem wrażenie że jednak względnie trafnie to robił i nawet zestawienie niektórych konceptów do tego co się dzieje obecnie było bliżej prawdy niż można to komfortowo przyznać. Chociażby ze jeżeli dać ludziom możliwość ingerencję w ludzkie ciało to będą to robić bez względu na konsekwencje - no ale on też bardziej po prostu przewidywał, że operacje plastyczne będą szły w coraz większe ekstrema jak mniemam.
Sam tego nie odczuwałem ale może po prostu jakieś jego frustrację związane z tym, że zasadniczo nie mógł zostać tym kim chciał że względu na to swoje burżujskie pochodzenie? Bo też zagaduję że o lekarskich klimatach przestał pisać z pobudek osobistych i że komuniści mu nie dali się kształcić w tym kierunku, bo ktoś z rodziny id niego miał kamienicę na własność przed wojną.
Takie ślepe strzały z mojej strony.
@DiscoKhan nie, to nie to. W tym przebija jego "Auschwitz". To nie chodzi o frustracje czy odmalowanie negatywnej strony człowieczeństwa. To jest bardziej podskórne.
@DiscoKhan cóż, ja nie mam w ogóle smykałki do techniki, więc czułam się zniechęcona do lektury
dzięki za polecenie, mam na półce, kiedyś się wezmę...
@trixx.420 Według mnie warto. U mnie też leżała dość długo, aż w końcu ją otworzyłem i przepadłem.
Dodane na półeczce w Legimi, będzie czekać na swoją kolej
@Piechur Mimo że czytałem Szpital jakieś 30 lat temu, to bardzo dobrze zapamiętałem tę powieść. Świetnie się ją czytało.
Mnie się średnio podobała, ale też Lema czytałem wszystko mniej więcej mając 15 do 25 lat. Dziś mam 36 i może bym wrócił, dzięki za przypomnienie.
@conradowl To była zdecydowanie ciekawa odmiana od jego pozostałych dzieł. Moja ocena jest oczywiście subiektywna i jej główną miarą jest to, czy coś się dobrze czytało - Szpital mi po prostu kliknął. Inna sprawa, że z wcześniej czytaną książką się umordowałem, więc mogło to wpłynąć na satysfakcję z czytania
Zaloguj się aby komentować