Na ten tydzień już pobiegane, bo jutro wieczorem zaczyna się wyrypa, którą reklamowałem jakiś czas temu na Księżycowym Spacerze.
Mam kilka biegowych przemyśleń z tego tygodnia:
- Zalurkowałem na garminowy profil zasłużonego sztafeciarza Scorpa ( ͡° ͜ʖ ͡°) i uświadomiłem sobie, że właśnie skakanki brakuje w moim repertuarze. Już znaleziona, jeszcze nie użyta.
- Powinienem zostać głównie przy fartlekach. Przebieżki odbierają mi chęć życia, a na bieganie progowe jest za wcześnie i za ciepło.
- Ostrożniej z błonnikiem w dzień biegania. Ale doniosłem. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#sztafeta
Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastats.pl/sztafeta/
@pansiano Skakanka w pytkę jest ( ͡~ ͜ʖ ͡°) Zapraszam serdecznie do skakankowego szaleństwa!
Co do błonnika w dzień biegania, mam trochę zabawną historię. Wybiegłem sobie radośnie kiedyś z domu, no i jakieś 8km od domu okropnie mi się zachciało dwójki. No to wykonałem taktyczny odwrót i pobiegłem do domu. Biegłem przez pola żeby z 8km zrobiło się jakieś 4km. Biegnę sobie, biegnę - patrzę a tam kurwa na środku pola, jakieś 2km od drogi stoi kibel w malinach u kogoś! Myślę sobie - zajebiście!!! Domyślam się, że czułem wtedy to samo co spragniona osoba na pustyni, która znalazła oazę z wodą... Ale mam farta! Wpadam do środka, a tam kurde faja nie ma papieru... ( ͡ಥ ͜ʖ ͡ಥ) No to poleciałem do domu, na szczęście udało mi się dobiec bez żadnego kałowego incydentu ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@scorp zwroty akcji jak u Shylamanamana
Zaloguj się aby komentować