Dzisiejszy bieg uliczny na 5k.
Po okropnej walce z samym sobą i po totalnym odcięciu nóg na 3 kilometrze, wpadło 6 miejsce open i 3 w kategorii wiekowej. Nie jest źle, ale powiem szczerze, że liczyłem na lepszy wynik.
Nie byłem do końca wypoczęty po wczorajszym parkrunie i jednak nie ma co oczekiwać od siebie, że uda mi się w dwa dni za koleją zrobić sub 18 na 5k. Jeszcze nie ten poziom biegania.
#sztafeta
@scorp ಠ_ಠ <- to zawsze moja mina kiedy widzę twoje tempo biegu xD
@duk I moja, kiedy dobiegam na metę. Zmieszana z grymasem bólu i zmęczenia xD Zawsze z tego kisnę. A najgorsze są starty na 10km. Jak ja ich, kurwa, nienawidzę.
Na zdjęciach z jednej dziesiątki widać piękny kontrast pomiędzy mną na 3 kilometrze (biegnę lekko, dumnie, wyprostowany - na twarzy nie widać żadnego wysiłku), versus ja na 9 kilometrze (twarz powykrzywiana, żyły na czole, w oczach widać wręcz obłęd - normalnie psychopata) xDD Nie wiem czy to kwestia niedotrenowania czy coś, no ale takie szybkie bieganie jest bardzo ciężkie dla mnie. Nauczyłem się jednak ignorować po prostu swoje ciało, które każe mi się zatrzymać i jadę na sile woli xd
Szacunek.
Zaloguj się aby komentować