1057 + 1 = 1058

Tytuł: Mała towarzyszka i dorośli. Opowieść o szczęśliwym dzieciństwie
Autor: Leelo Tungal
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: KEW
ISBN: 9788378932802
Liczba stron: 244
Ocena: 6/10

Jak lubię książki o dorosłych pisane z dziecięcej perspektywy i okres tużpowojenny, tak ta autobiograficzna książka, która mówi właśnie o małej dziewczynce i jej rodzinie, którym przyszło żyć w Estonii pod butem Stalina, jakoś nie przypadła mi do gustu. Autorka, mam wrażenie, nieco przeszarżowała i kilkuletnia Leelo nie zachowuje się jak prawdziwe dziecko, ale jak manekin do naciskania wszystkich guzików jakie mogą poruszyć dorosłych. Wciska się wszędzie i bezmyślnie klepie wszystko co usłyszy, chociaż jej rodzina jest w trudnej sytuacji, bo matkę zabrali "czarni panowie".
Doceniam jednak zestawienie trudnych tematów i dziecięcej naiwności, to zawsze w jakiś sposób porusza czytelnika, nawet jeżeli tutaj może mieć wrażenie, że to nie do końca naiwność, ale raczej bezmyślność - zarówno całkiem sporej już dziewczynki, jak i wszystkich otaczających ją dorosłych.

Dodatkowy punkt dostała u mnie ta książka za tłumaczenie. Mała Leelo bawi się słowami, śpiewa piosenki zasłyszane w radio i tworzy własne, rozkłada na czynniki pierwsze związki frazeologiczne - myślę, że przełożenie tej książki nie było łatwe, ale tłumaczka poradziła sobie znakomicie.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki
5a6b9386-84da-478b-a530-591d2477cf0f
Wrzoo

@KatieWee Tak się zastanawiam a propos tego, co napisałaś, że zachowuje się "jak manekin do naciskania wszystkich guzików jakie mogą poruszyć dorosłych" — w sensie, chodzi o takie ckliwe, wzruszające teksty, które rozczulają albo wyciskają łzy?

Ciekawi mnie w tym kontekście zbieżność imion autorki i głównej bohaterki. Czy takim zachowaniem bohaterki jakby próbowała zwiększyć kontrast obrazu samej siebie z dzieciństwa, czy faktycznie była takim dzieckiem?

KatieWee

@Wrzoo nie wiem czy była takim dzieckiem, ale jeżeli tak, to była potwornie irytującym bachorem. Raczej chodzi tu o ciągłą potrzebę bycia w centrum uwagi, niezależnie od sytuacji. Nie rozczulamy się nad główną bohaterką i jej wypowiedziami, ponieważ to wszystko chyba ma być zabawne. Mnie jednak zupełnie nie śmieszyło.

Wrzoo

@KatieWee uch, szkoda :( bo brzmiało początkowo jak rzeczywiście dobry pomysł na książkę…

George_Stark

A mnie z kolei zainteresowało to:


Dodatkowy punkt dostała u mnie ta książka za tłumaczenie. Mała Leelo bawi się słowami, śpiewa piosenki zasłyszane w radio i tworzy własne, rozkłada na czynniki pierwsze związki frazeologiczne - myślę, że przełożenie tej książki nie było łatwe, ale tłumaczka poradziła sobie znakomicie.

Zaloguj się aby komentować