O tym, że byłem uzależniony oraz, że poradziłem sobie z tym problemem przez praktykowanie stoickich technik pisałem już wcześniej . Mówiłem też o tym w podcaście . Było to jednak trochę krążenie wokół głównego tematu, czyli jak to konkretnie zrobiłem? W tej serii wpisów postaram się odpowiedzieć na to pytanie.
Zacznę od tego, że jestem wolny od nałogów od 09.07.2023r. Wcześniej przez kilkanaście lat żyłem jako wysokofunkcjonujący ćpun (alkohol to również narkotyk) i jakoś tam dawałem radę. Nie zaliczyłem żadnego spektakularnego dna, co często jest motywacją do zmiany. Nie doznałem też nagłego olśnienia uświadamiając sobie, że nie mam kontroli nad używkami. Zdawałem sobie z tego sprawę od lat. Było to jednak zbyt mało, żebym zdecydował się pójść na terapię, a uważałem ją wtedy za jedyną szansę na wydostanie się z błędnego koła uzależnień.
Co więc spowodowało, że postanowiłem spróbować przezwyciężyć swoje uzależnienia przy pomocy stoicyzmu?
Jak to często w moim życiu bywało zadecydował o tym przypadek i złożyło się na to kilka czynników:
- Pierwszym z nich było to, że od pewnego czasu grubo leciałem po bandzie. Ładowałem w swój organizm hurtowe ilości marihuany i alkoholu.
W pewnym momencie próbując ograniczyć jaranie zacząłem więcej pić, a jak zacząłem więcej pić to tak się rozpędziłem, że nie mogłem przestać. Trochę mnie to przeraziło bo alkohol zawsze był tą używką bardziej poboczną, używaną głównie do podbicia efektu działania trawy. Poczułem wtedy, że wpadłem z deszczu pod rynnę i próbowałem spiąć dupę i ograniczyć jego spożycie. W jakimś stopniu mi się to udało, ale kosztem było cierpienie psychiczne, z którym nie potrafiłem sobie dać rady.
- Drugim czynnikiem był wspomniany wcześniej przypadek, że w tym momencie, będąc w takim akurat położeniu odkryłem stoicyzm. Pierwsza moja styczność ze stoicyzmem była przez wywiad Przemka Górczyka z Tomaszem Mazurem. Następnie już bezpośrednio w podcaście Tomasza Mazura również przypadkiem wpadł mi w oko odcinek 83 - 'Uzależnienia i stoicyzm analiza pogłębiona'(akurat był u góry). Pomyślałem sobie, ok, zobaczę co tam jest, jednak nie robiłem sobie wielkich nadziei.
- Trzecim czynnikiem było moje zmęczenie wielokrotnymi nieudanymi próbami wyjścia z nałogów na własną rękę - metodą 'silnej woli'. To śmieszne jak ktoś kto nie ma za grosz sprawczości może chcieć próbować właśnie w ten sposób poradzić sobie z tak dużym i złożonym problemem jakim jest uzależnienie. Była to po prostu bezmyślność i zapewne jakiś mechanizm działania nałogu polegajacy na tym, żeby dawać złudną nadzieję na jego pokonanie, a w rzeczywistości jedynym efektem tych prób było wpieprzanie się w niego coraz bardziej.
Kiedyś miałem taki rok, w którym praktycznie każdego dnia rano postanawialem sobie, że dziś jest już koniec i nie zajaram, ani się nie napije. Gdy jednak przychodził wieczór a ja byłem już zmęczony, robiło się ciemno co również wpływało na mój nastrój, mogłem być też poddenerwowany, czymkolwiek (bo powód zawsze się znajdzie) i moje poranne postanowienie trafiał szlag. Jechałem wtedy do dilera, kupowałem grama albo dwa. Potem w domu paliłem wszystko co miałem i zapijałem to kilkoma piwami. A następnego dnia wstawałem i znów przyrzekałem sobie, że dziś to już na pewno nie zajaram, ani się nie napije. Powtarzałem ten cykl przez jakieś 200 dni z rzędu, a może i więcej. Można sobie wyobrazić co takie coś robi z psychiką. Przez codzienne łamanie swojego postanowienia poczucie własnej wartości nie tylko szoruje po dnie, ale i zakopuje sie w warstwie mułu. Naprawdę nie polecam.
Podsumowując byłem mocno zmęczony tym przedłużającym się stanem uzależnienia, którego nie akceptowałem. Tak właściwie to tylko czekałem, żeby ktoś włożył mi w łapę jakieś narzędzie dzięki, któremu mógłbym się wydostać z tej karuzeli spierdolenia. Wtedy nie do końca zdawałem sobie z tego sprawę, ale tak właśnie było.
Wypadkową tych czynników było to, że gdy tylko takie narzędzia dostałem, to do razu chętnie przeszedłem do działania i zacząłem ich używać. W jutrzejszym wpisie opiszę jedno z tych narzędzi, będzie to opis najważniejszej stoickiej techniki jaką jest przegląd siebie.
#stoicyzm #alkoholizm #marihuana
@splash545 wiem że cieszysz się że znalazłeś jakąś metodę która na ciebie działa ale proszę Cię nie mów że coś jest śmieszne dla ciebie bo uważasz że takie coś nie zadziała. Mam tu na myśli silną wolę bo znam przynajmniej kilku alkoholików którzy w ten sposób Dali sobie radę. Co do twoich doświadczeń to chętnie się z nimi zapoznam bo sam muszę trochę powalczyć
@Michumi siła woli nie wyciąga z nałogów tylko zmiana mindsetu. Jeśli ktoś siłą woli wychodzi z nałogu to przeważnie mocno cierpi i cały czas myśli o powrocie do używki. Może i nawet przez długie okresy typu lata utrzymywać abstynencję, ale później może zostać "zaatakowany" ponownie. Dlatego wszystkie metody o siłę woli są o dupe wytłuc. W sensie rozwijają poczucie wybrakowania i myśli o tym że "z czegoś zrezygnowałem". Ja miałem ten sam problem co op z pornografią i też próbowałem jakiś metod na siłę woli. Nigdy to nie zadziała.
@Michumi mi się wydaje, że tam jednak zadziałało trochę coś innego niż silna wola. Może jakaś praca nad sobą w okresie abstynencji, chociażby jakieś utrwalanie nowych nawyków, może jakiś sport czy coś.
No i cóż to jest jedynie moja opinia i to w sumie o mnie samym. Jeśli komuś się udało przy pomocy silnej woli to najwyraźniej jakąś miał, ja nie miałem.
¯\_(ツ)_/¯
@splash545 No oczywiście zadziało się dużo różnych rzeczy. Deterioracja zdrowotna, rozwalenie rodziny. Nikt mi nie powie że potrzebuje obcego chłopa albo Baby żeby zmienić tak zwany mindset. Jak jestem nałogowym grubasem to muszę iść do psychoterapeuty żeby schudnąć tak? Jeżeli ktoś widzi że ma problem i chcę to zmienić to jest w stanie. Oczywiście nikt mu nie broni korzystać z takich narzędzi jak stoicyzm, sobie właśnie zainteresowało. Albo jakaś medytacja. Życie nie jest zero jedynkowe i tak samo Każdy z nas jest inny I przykładanie do wszystkiego jakiś zjebanych psychoterapeutów to jest dla mnie głupota.
@Michumi przecież ja tu nie piszę, że stoicyzm jest jedyną słuszną drogą. Można na wiele sposobów pracować nad sobą. A mój poprzedni wpis, do którego jest link jest właśnie krytyką terapii czy może nie terapii samej w sobie, ale tego, że wmawia się nam, że tylko w ten sposób można coś zdziałać. A moim zdaniem taka terapia też niekoniecznie jest dla każdego dobrym rozwiązaniem i niekoniecznie każdy będzie chciał się na nią wybrać. Chcę tu właśnie pokazać, że można samemu z sobą podziałać i że się da to zrobić samodzielnie i skutecznie. Tylko trzeba robić to z głową.
@splash545 Tak masz rację bo w zasadzie ja powinienem zawołać jednego z koleszków co tam poniżej coś podobnego pisali że silną wolą nic nie zrobisz. Poprzedniego twojego wpisu jeszcze nie czytałem ale tu dodałem sobie ten do ulubionych i po południu jak wrócę to sobie poczytam bo mówiąc szczerze też potrzebuję takiego jakiegoś narzędziowego wsparcia
@splash545 ogólnie z tą krytyką terapii to też racja. Niektórzy ludzie robią z tego jakieś rozwiązanie dosłownie na wszystko. Jesteś niepewny siebie? Terapia. Masz złe samopoczucie? Terapia. Masz nałogi? Terapia. Dosłownie w kółko terapia, terapia i na wszystko terapia.
@Michumi jutro będzie wpis o takim narzędziu, którego potrzebujesz z linkami do podcastu gdzie w temacie rozwinęła się osoba mająca trochę większe pojęcie ode mnie. Może stwierdzisz, że to akurat coś dla Ciebie, czego Ci życzę, bo wiem, że to może zadziałać.
@Dan188 no właśnie. Trochę rozmawiałem o tym z Tomaszem przy okazji nagrywki podcastu.
Oglądam podcast psychologa Dawida Straszaka i on czasem sam podejmuje wątpliwość do tego czy właśnie zawsze musi być to terapia. Czyli też nie ma co generalizować, ale większość jego gości terapeutów reaguje bardzo sceptycznie lub nawet oburzeniem gdy słyszy pomysł, że to można inaczej niż przy pomocy terapii.
Gratulację bo wyjście z nałogów nie jest takie łatwe jak mogłoby się wydawać 💪
@Hajt dziękuję bardzo.
Dobrze, że pokazujesz swoją historię. Może to zmotywować innych ludzi do wyjścia z nałogu. Ogólnie to co piszesz na temat uzależnienia kojarzy mi się z "Easy peasy method" gdzie autor tej książki pisał na temat różnych uzależnień i jak zmienić przede wszystkim mindset.
Komentarz usunięty
@Dan188 ta książka też może pomóc. Allen Carr - Skuteczna metoda jak kontrolować alkohol
W kwestii marihuany mało się o tym mówi, ale jest w jakimś stopniu promotorem alkoholu, co trzeba niewątpliwie nagłaśniać, bo alkohol to potężna trucizna. Warto o tym pamiętać rozpatrując negatywne skutki palenia trawy.
Super wpis. Wszystkiego dobrego. Czekam na kolejne. Kolejny dowód, że da się, gdy zrozumie się mechanizm i znajdzie narzędzie.
@Farmer111 dzięki.
@splash545
. A następnego dnia wstawałem i znów przyrzekałem sobie, że dziś to już na pewno nie zajaram, ani się nie napije.
Ehhh no... I ten wkurw na samego siebie :/
@cebulaZrosolu no straszne, a wtedy co najłatwiej zrobić, żeby pozbyć się tego uczucia? I tak to się samo nakręca.
@splash545 mi pomogły tabletki od psychiatry.
I chyba za dobrze podziałały bo już ich nie biorę a mam obrzydzenie chyba jeszcze większe niż jak je brałem
@cebulaZrosolu ważne, że zadziałały i lepiej za dobrze niż zbyt słabo.
@splash545 wołaj na kolejne wpisy
@StaryMokasyn zapraszam do obserwowania #postoicku
@splash545 Gratuluje wyjscia z nalogu. Ja w przeszlosci czesto przesadzalem i mysle, ze bylem na granicy, ale moj bezpiecznik w glowie mi powiedzial "stary, za bardzo ci sie to podoba, odpusc na kilka miesiecy". Teraz pale/pije b. rzadko. Glownie ze wzgledu na samopoczucie następnego dnia. Po trzydziestxe kac po 4 piwach potrafi mnie zniszczyc xD
Martwi mnie tylko, Twoja redukcja wafu. Mam nadzieje, ze Twoja podroz duchowa sprowadzi Cie na jasna strone dzwigania klamotow :D
@Capo_di_Sicilia haha dzięki. xd Może się kiedyś nawrócę, ale póki co jestem zapatrzony w bieganie, a tam dodatkowe kg choćby mięśni póki co są dla mnie zbędne.
@Musztarda @ciszej wołam bo byłyście zainteresowane tymi wpisami.
@splash545 zaobserwowane! Teraz podwójnie nie przegapię
@ciszej to dobrze!
@splash545 dzięki za zawołanko. Chylę czoła przed taką pracą nad sobą. Imponujące i inspirujące bardzo!
@splash545 notatnik prowadzisz papierowy czy elektroniczny?
@krzysiek34011 elektroniczny, na telefonie apka, zawsze to wygodniej.
@splash545 możesz polecić apke?
@krzysiek34011 no ja używam tego najbardziej popularnego na androidzie
@splash545 dzięki wielkie. Tez spróbuję.
@krzysiek34011 proszę i powodzenia!
@splash545 szanuję za szczerość i za to, że ogarnąłeś życie na swoich zasadach! Takie historie dają kopa i pokazują, że zawsze (!) można coś zmienić na lepsze
@ciszej dziękuję.
@splash545
Co skłoniło mnie do wyjścia z nałogów
to, że w nich byłeś .
Reszta jest wtórna.
@t0mek ¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯ bardziej chodziło mi o to czemu akurat po stoicku. A odpowiedzią jest - przypadkiem. xd
A tak właściwie ten wpis pełni rolę wstępu i był pretekstem do założenia tagu, żeby sobie ktoś mógł go zczarnolistować lub zaobserwować co też kilka osób już zrobiło.
Jakiś czas temu też zacząłem zgłębiać stoicyzm i jako efekt uboczny (czyli po prostu nie z takim założeniem się za to zabrałem) było to, że nagle o wiele lepiej potrafiłem poradzić sobie z nałogami czy jakimiś złymi przyzwyczajeniami, bądź też rzeczami, które mnie dręczyły. Próbowałem wiele razy "uderzyć pięścią w stół", zawziąć się i z tym walczyć, ale efekt był bardzo krótkotrwały, a potem wszystko wracało i to spotęgowane. Dzięki poznawaniu stoicyzmu gdzieś podświadomie zacząłem odrzucać te rzeczy, które tak mnie męczyły i to nawet z nimi nie walcząc. Byłem już nawet o krok od zapisania się do terapeuty co zawsze było u mnie nie do pomyślenia, a okazało się, że potrafię się zmienić i czuję ostatnio w sobie większą moc. Jeżeli ktoś, kto to czyta czuje, że ma nałogi, przyzwyczajenia itp., z którymi ciężko mu się zmagać z całego serca polecam zagłębić się w stoicyzm.
@panbomboni super! Gratuluje i cieszę się, że jest tu jeszcze ktoś komu stoicyzm pomógł.
@splash545 tylko tak jak napisałem - to był efekt uboczny tego, że po prostu kolejną z czytanych przeze mnie książek była akurat ta. Nie wiem czy gdybym zabrał się za to z nastawieniem, że "to musi mi pomóc, to odmieni mi życie" byłby taki sam efekt (może tak), ale warto podejść do tego jako do zapoznania się z samą filozofią, bez oczekiwania rewolucyjnych zmian. W toku czytania książki zacząłem pracę spontanicznie robiąc sobie notatki w zeszycie, który przypadkowo akurat miałem pod ręką. Ale ogólnie tak, jak napisałem. Polecam spróbować, na pewno nie zaszkodzi, a może bardzo pomóc.
@panbomboni u mnie było tak samo, co opisałem w poprzednim wpisie, do którego jest tu podany link. Tylko ja trafiłem przypadkiem na podcast i stwierdziłem, że to ciekawe i spróbuję, ale też żadnych nadziei sobie z tego nie robiłem.
@panbomboni a co do kwestii nastawienia to jak jesteś nastawiony
to musi mi pomóc, to odmieni mi życie
to możesz po prostu się szybciej zniechęcić jak nie zacznie jakoś szybko to wszystko działać. Uważam, jednak że jeśli ktoś utrzyma regularność to efekty będą niezależnie od nastawienia.
@splash545 O ciekawe! Ja się teraz staram rzucić energetyki "Zero", strasznie mi źle wpływają na poziom witaminy b12 i żelaza, a chcę być mocny w sporcie, zobaczymy jak długo się uda heh ~~. Ciekawe cieka, pisz Pan! Będę kookał
Zaloguj się aby komentować