@malkontenthejterzyna Niby jest w tym jakaś racja. Jednak nie można zapominać czym jest PiS i przystawki. Wsłuchiwanie się w argumenty pisowców jest jak karmienie się owocami zatrutego drzewa.
Poznawanie argumentacji pisowców ma sens jedynie w przypadku osób, które mają za zadanie rozwalić to towarzystwo.
Traktowanie głosu pisowców jako głosu w debacie politycznej nie ma sensu, bo sami pisowcy tak tego nie traktują.
To co mówią, można porównać do słynnego monologu "Nigdy się nie przyznawaj".
To głos zatwardziałych przestępców, którzy powiedzą wszystko oby osiągnąć cel i uniknąć odpowiedzialności.
Warto poznawać zdanie oponentów politycznych, żeby uniknąć zamykania się w bańce, jednak pisowcy nie są żadnymi oponentami politycznymi tylko zorganizowaną grupą przestępczą. To jest mafia, która udaje ugrupowanie polityczne.