@gawafe1241 skłoniło mnie to ile wydaję miesięcznie na jedzenie (dużo) i ile jedzenia wywalam, bo np. zjem połowę puszki czegoś i później mi już tak zostaje ta otwarta puszka w lodówce, aż nie zakwitnie. Wrzucił mi ktoś do skrzynki ostatnio reklamę z jakąś mega tanią dietą pudełkową, nie wzięłam jej bo stwierdziłam, że jest za tania i nie ma opcji żeby to było sensowne, ale popatrzyłam na inne i zamówiłam jakąś, która wydawała się wporzo - menu + cenowo. Dostałam jeszcze zniżkę, więc nie wyszło źle, za 22 dni zapłaciłam 1100 zł. Poza tym oszczędność czasu ogromna, chociaż w sumie patrząc na to, że ja po robocie i tak nic nie robię to w sumie to wszystko jedno czy gotuję czy nie. Chciałam spróbować kilku różnych diet ze względu na moje przypadłości i lecieć z jakąś konkretną później (żeby wiedzieć co mi pomaga, co mi szkodzi, mieć jakieś inspiracje do gotowania bo na co dzień lecę mięso + ziemniaki, albo makarony jakieś głównie). Raz wcześniej zamówiłam jedną dobrą dietkę na tydzień i mi smakowała, ale niestety tamten catering się już zamknął. Obecny nie zachwycił mnie - jestem wręcz już znudzona daniami i wybrałam złą dietę bo ma laktozę, więc ogólnie czuje się ostatnio strasznie, pomimo tego, że dieta jest "prozdrowotna". No ale człowiek się uczy na błędach. Na następny miesiąc już zamówiłam inną, w której nie dają laktozy, więc powinno być lepiej.