#plk #koszykowka
Udało się w końcu zalogować...
Wczoraj wrzucałem zapowiedzi ENBL i Alpe Adria Cup, ale daniem głównym dziś są mecze Śląska i Anwilu w „tradycyjnych” pucharach. Lecę chronologicznie, bo na szczęście mecze się nie zazębiają.
---------------------
O 18:00 Anwil na Cyprze zagra z mistrzem tego kraju – Keravnosem. To czwarta kolejka 2. fazy grupowej FIBA Europe Cup i mecz który może znacznie przybliżyć Anwil do ćwierćfinałów. Transmisja za free na YouTube FIBA: https://www.youtube.com/watch?v=nfjeM1w6jDk
Sytuacja kadrowa Anwilu na obwodzie jest fatalna (tylko trzech graczy na poz. 1-2 licząc Woronieckiego), ale sytuacja w grupie jest dużo lepsza. Anwil ma bilans 2-1, w zapasie zwycięstwo z Włocławka nad Keravnosem w rozmiarach +29. W drugim dzisiejszym meczu Oradea lub Bamberg stracą punkty. Wydaje się że przy wysokich zwycięstwach Anwilu nad Cypryjczykami i Oradeą z pierwszej rundy, wszelkie układy z małymi tabelkami będą po stronie Anwilu i do awansu może wystarczyć nawet bilans 3-3 (czyli jedno zwycięstwo do końca). Na razie jednak dobrze by było wygrać mecz na Cyprze. Keravnos jest liderem tamtejszej ligi z bilansem 12-1 (nie przegrali od października). W tabeli pucharowej mają bilans 1-2, po ostatnim zaciętym meczu i zwycięstwie nad Oradeą, a i z Bambergiem tanio skóry nie sprzedali. Tak w ogóle, to ten sezon pucharowy zaczęli od kwalifikacji BCL, kiedy w pierwszym meczu odpadli z Benficą. W pierwszej fazie grupowej FIBA Europe Cup mieli mało wymagającą grupę, z której razem z nimi awansowali Słowacy z Levic, a odpadł bułgarski Balkan i czeska Opava, a wszystkie zespoły miały bilans 3-3.
O rywalu: tytułem wyjaśnienia, liga Cypru jest dość egzotyczną, ale jednocześnie pieniądze bywają przyzwoite, a grecko-turecki vibe tworzy z Cypru dość koszykarską nację. Keravnos jest 8-krotnym mistrzem Cypru, w XXI wieku wygrywali ligę w sezonie 2022, 2019, 2017, 2008, 2001, 2000. W ostatnich 5 play-offs mają 3 mistrzostwa i 2 wicemistrzostwa. Najważniejszym sukcesem klubu w Europie jest wicemistrzostwo FIBA EuroCup Challenge w 2007. Podobnie jak dziś, był to najniższy z oficjalnych pucharów, ale totalnie wtedy podupadający (nikt tam nie chciał grać), a w finałowym dwumeczu przegrali z rosyjską Samarą (który to zespół w lidze rosyjskiej oczywiście nic nie znaczył). Do pucharów wrócili w sezonie 2017-18 i od razu ze sporymi pieniędzmi i udaną kampanią w FIBA Europe Cup, wychodząc z dwóch grup (łączny bilans 8-4) i przegrywając dopiero w 1/8 z Niżnym Novgorodem, sezon później odpadli w 1. fazie z bilansem 2-4, a w pocovidowym 2020-21 przy pustych halach mieli 0-6 szczebel wyżej – w Lidze Mistrzów FIBA.
W składzie:
4 Amerykanów: na obwodzie duet
Deondre Burns (G, 190/26) i
Remy Abell (G, 193/31). Burns gra drugi sezon w Keravnosie i trzeci w Europie, po NCAA przyjechał do Szwajcarii i jest jednym z dwóch absolutnych liderów tutaj. Abell jest dużo bardziej doświadczony, grał w lepszych ligach niż cypryjska – w Finlandii, na Węgrzech i w Bośni. Pod koszem gra mający paszport USA i Gambii
Ousman Krubally (F/C, 201/35). To drugi obok Burnsa lider drużyny i największa jej gwiazda. W zeszłym sezonie w barwach Larisy był najlepszych zbierającym mocnej przecież ligi Grecji (śr. 9zb./mecz), w ostatnich latach z powodzeniem grał we Włoszech (Brindisi, Pistoia), we Francji (Le Portel), w Grecji (PAOK, Lavrio), czy w Astanie w VTB (w PAOK i w Brindisi na poziomie Ligi Mistrzów). A swego czasu był też MVP ligi słoweńskiej, naprawdę bardzo barwna postać. Pod koniec listopada do zespołu dołączył znany z PLK
Zach Thomas (PF, 203/27). W Szczecinie furory nie zrobił, był u nas w lidze kilka meczów, śr. ok. 7pkt./mecz, ale w play-offs prawie nie pojawiał się na parkiecie. Karierę w Europie zaczął jednak całkiem fajnie, od pobytu w Belgii (w Aalstar) i we Włoszech (Pesaro). Po PLK wylądował w Skandynawii, najpierw w Finlandii, a na początku tego sezonu w Szwecji, gdzie też grał w kwalifikacjach Ligi Mistrzów i FIBA Europe Cup. Grał tam fatalnie, ale Cypr mu bardziej służy. Thomas zastąpił w zespole innego skrzydłowego Titusa Robinsona (PF, 201/33), który zupełnie niczym się nie wyróżniał i zaczepił się już w 2. lidze Grecji.
Trzy tygodnie temu zespół wzmocnił jeszcze jeden obcokrajowiec, Ukrainiec
Olexandr Mishula (G, 192/31), który poprzedni sezon kończył, a obecny zaczynał w czeskim Brnie (grał przeciwko Kingowi i Stali w ENBL) i który większość wcześniejszej kariery (poza jednym sezonem w 2. lidze Turcji), spędził w lidze ukraińskiej. Swego czasu był etatowym reprezentantem swojego kraju (Eurobasket 2013, 2015, 2017, mundial 2014), ale od dwóch lat nie było go na kadrze.
Reszta zawodników to Cypryjczycy, część urodzona w Grecji. Najważniejszym bez wątpienia jest skrzydłowy
Nikos Stylianou (F, 198/35) – urodzony w Grecji i grający w swojej karierze najczęściej w 2. lidze greckiej (czasem tylko w zespołach dolnej części tabeli 1. ligi), był też sezon na Litwie, od kilku lat jest reprezentantem Cypru, a w Keravnosie gra 4 sezon. Reprezentantów Cypru jest tu więcej, od epizodycznych, do podstawowych, jednak większe role odgrywają w lidze niż w pucharach:
Simon Michail (PG, 184/31) – 10 sezon w klubie,
Filippos Tigkas (PG, 184/21) – drugi sezon w klubie,
Panagiotis Markou (G, 189/27) – poprzedni sezpm w Anorthosis,
Ioannis Pasiali (F, 202/26) – 4 sezon w klubie,
Kyprianos Maragkos (C, 206/29) – drugi sezon w klubie. Z pośród nich, doświadczenia nawet lepsze niż Stylianou ma tylko Maragkos, tylko on grał poza Cyprem, dekadę temu był w dalekiej rotacji w Panathinaikosie (ale bez gry w Eurolidze), potem w NCAA, a po uniwerku w kilku przeciętnych klubach ligi greckiej. W Keravnosie zameldował się 2 sezony temu, ale akurat on w pucharach gra totalne epizody.
Trenerem Cypryjczyków drugi sezon jest były świetny grecki koszykarz
Michalis Kakiouzis. Jako gracz był mistrzem Europy 2005 i wicemistrzem świata 2006 – taki słynny finał, gdzie Hiszpanie zdemolowali Grecję 70-47, a Kakiouzis i tak zdobył 17 punktów. Jako trener prowadził zespoły niższej klasy w Grecji, a w ostatnim sezonie rumuńskie Craiova.
W statsach: dwóch wspomnianych liderów – obwodowy Burns i podkoszowy Krubally rzucają w FIBA Europe Cup odpowiednio prawie 21 i 19 punktów. Trzecią opcją jest Abell z 11pkt., Stylianou dodaje śr. 9, a Zach Thomas 8. Krubally ma śr. aż 11 zbiórek na mecz, a Burns rozdaje śr. ponad 4as. w meczu. W lidze cypryjskiej wszystko wygląda inaczej, bo sporo meczów z łatwymi rywalami, więc punkty są inaczej porozkładane: Thomas od kiedy dołączył do drużyny ma ich śr. najwięcej (ponad 14), a dalej nowy w zespole Mishula (13), a w granicach 11-12 kolejni: Krubally (+9zb.), Stylianou, Burns, Abell.
Cypryjczycy w dwóch poprzednich meczach FEC udowodnili że nie są tak przypadkową drużyną jak w meczu w Hali Mistrzów, a biorąc pod uwagę kłopoty kadrowe i obecną formę Anwilu, to powrót Łączki może okazać się niewystarczającym atutem. Jeszcze jedna uwaga, bo pokutuje mit że na Cyprze gra się ciężko, bo gorąca atmosfera – kto oglądał mecze Keravnosu w tym sezonie FEC widział że nie ma tam żadnej atmosfery, a po hali hulał wiatr.
------------------------------
O 20:00 Śląsk zagra we Wrocławiu z Hamburgiem. Będzie to mecz 12. kolejki EuroCup. Transmisja od 19:50 w Polsat Sport News i Super Polsat.
W sensie sportowym, ten mecz dla lidera PLK (15-2) jest ultra-ważny. W walce o awans do ósemki walczą trzy ostatnie w tabeli pucharowej zespoły: Śląsk (1-10), Trento (2-9) i właśnie Hamburg (3-10). Porażka dla Śląska będzie oznaczać już raczej mission imbossible, zwycięstwo pozwoli zbliżyć się na 1 punkt do ósemki, przy czym w ostatecznym rozrachunku ważne byłoby też odrobienie 4-punktowej straty z pierwszego meczu w Hamburgu (83-87 w październiku). Zespół Towers jest zupełnie innym zespołem niż wtedy. Od listopada na obu frontach notuje bilans 3-16. W EuroCup ostatni raz wygrali na początku grudnia (potem 4 kolejne porażki), w Bundeslidze wygrali 2 mecze z rzędu na przełomie roku, ale ich aktualny bilans to 6-10 (a zaczynali od 4-1). Na ten moment są o 2 punkty za playoffową ósemką.
O rywalu: to młody klub, powstały zaledwie 9 lat temu i grający dopiero 4 sezon w Bundeslidze, gdzie wprowadzał ich znany i lubiany w Polsce Mike Taylor. W pierwszym ich sezonie w niemieckiej ekstraklasie uratował ich koronawirus (mieli bilans 3-17), w dwóch kolejnych było już dużo lepiej, bo grali w ćwierćfinale, przegrywając serie odpowiednio z Albą i Bonn. W pucharach debiutowali właśnie w EuroCup w grupie ze Śląskiem rok temu, byli oczko nad polskim zespołem z bilansem 6-10 i w 1/8 finału nie dali rady Valencii.
W składzie:
4 „podstawowych” Amerykanów – dwóch obwodowych i dwóch podkoszowych. Na obwodzie grają lider tej drużyny
Kendale McCullum (PG, 184/27) i
James Woodard (G, 191/29). McCullum gra 4 sezon w Europie i drugi w Bundeslidze, w poprzednim dobrze grał w słabym Giessen, więc awansował do lepszego zespołu, we wcześniejszych dwóch latach też miał świetne statsy – w Finlandii i na zapleczu Bundesligi, tegoroczny EuroCup to jego debiut w pucharach. Woodard jest bardziej doświadczony, w poprzednim sezonie grał w Ludwigsburgu, wcześniej też w lidze greckiej, włoskiej i litewskiej, a w pucharach choćby w Lidze Mistrzów w zeszłym sezonie. Na skrzydłach i pod koszem:
Yoeli Childs (F/C, 203/25) i
Seth Hinrichs (PF, 201/30). Childs to zeszłoroczny rookie, próbował sił zaraz po uniwerku w Bundeslidze, ale po 2 meczach doznał poważnej kontuzji kolana i wrócił do gry w styczniu, tyle że już w G-League, teraz ma drugie podejście. Hinrichs z roczną przerwą gra w Niemczech na drugim i pierwszym poziomie od 7 lat, a w Hamburgu od dwóch. Oprócz obecnego klubu, grał tez w EuroCup w barwach Ulm. Jako uzupełnienie na wybrane mecze EuroCup z drugiego zespołu (grającego na 3. poziomie w Niemczech) ściągany jest też
Harrison Cleary (PG, 185/26). W całym sezonie zagrał 5min w Bundeslidze i 29 w EuroCup, a wcześniej w karierze był w niższych ligach Hiszpanii. Wcześniej w zespole był też m skrzydłowy Marvin Clark (F, 201/28), ale grał fatalnie i karierę kontynuuje w Porto.
Z pozostałych obcokrajowców, dużą rolę odgrywa bardzo jeszcze rozwojowy Słoweniec
Ziga Samar (G, 197/22). To wychowanek Realu Madryt, który jednak nie zagrał nigdy w dorosłym zespole ze swoim rodakiem
W ostatnich dwóch sezonach notował progres w słabszym zespole Fuenlabrady, w poprzednim sezonie debiutował w kadrze Słowenii, a w lato był nawet na Eurobaskecie, gdzie dostawał jakieś ogony (np. 3min w pamiętnym meczu z Polską), natomiast w trwających kwalifikacjach mundialu, w ostatnim listopadowym okienku był wiodącą postacią swojej kadry. Ostatnim nabytkiem w zespole jest Szwajcar
Anthony Polite (G/F, 198/26) - rookie po NCAA, sprowadzony 2 tygodnie temu z ASVEL, gdzie dostawał nawet szanse w Eurolidze. W listopadzie debiutował w dorosłej kadrze Szwajcarii (w naszej grupie w meczu przeciwko Austrii). Podobnie jak wspomniany wyżej Cleary, z filialnego zespołu Rist Wedel ściągany jest na niektóre mecze także wracający do Europy po NCAA Czech
Michal Kozak (PF, 203/25) – dostał np. aż 28min dwa tygodnie temu przeciwko Buducnosti.
Jedynym graczem Hamburga który zagrał dla Niemiec na wrześniowym Eurobaskecie był center
Jonas Wohlfarth-Bottermann (C, 208/32), który przeniósł się w lato do zespołu po 3 sezonach w Ludwigsburgu. W przeszłości grał też we Frankfurcie, Ulm, Bonn czy Albie (również w Eurolidze). W kadrze Niemiec w swojej karierze grał też, tyle że meczach kwalifikacyjnych
Lukas Meisner (F, 203/27) – drugi sezon w klubie, wcześniej był 2 lata w pucharach w Bayreuth. O reprezentację Niemiec ociera się jeszcze, ale nie zdążył póki co debiutować
Len Schoorman (PG, 192/20), który pierwszy sezon gra poza Frankfurtem, w którym spędził całą krótką karierę. Pamiętam że był w szerokiej kadrze Niemiec na mecze kwalifikacyjne z Polską, ale ostatecznie znalazł się poza meczową dwunastką.
Trenerem Hamburga od lata był Austriak Raoul Korner, ale wyrzucono go na początku stycznia, co zrozumiałe przy takich wynikach. Jego następcą został jego dotychczasowy asystent, Niemiec
Benka Barloschky, który był asystentem w klubie jeszcze za czasów Taylora, ale jako pierwszy coach ma nikłe doświadczenie. To on sprowadził tu Polite’a, ale przegrał też kolejne 4 mecze z rzędu. To pewnie nie koniec zmian w zespole.
W statsach: w lidze liderem jest McCullum ze średnimi 18pkt. i prawie 6as., dwucyfrowe średnie robią też Meisner (12), Woodard (12) i Childs (10), a Polite w debiucie rzucił 13 oczek. Najlepiej zbierającym jest Childs (6zb./mecz). Liderzy w EuroCup: Childs (13pkt., prawie 8zb.), McCullum 13pkt., 5as.), Meisner (12pkt., 5as., 44% za 3), Woodard (12pkt.). Polite w debiucie w pucharach miał 16pkt., widać że może być ważnym graczem. Dodam że Samar ma może problemy ze skutecznością (po 25% za 3 w obu rozgrywkach), ale notuje ok. 5as. w sezonie na mecz. Problemy drużyny? 17. atak BBL, 17. miejsce pod względem liczby trójek, 14. skuteczność za 3 (34%). Są też dopiero 18. atakiem (Śląsk jest 19.) EuroCup.
Będąc świadomym problemów kadrowych Śląska, myślę sobie, że mimo wszystko to dobra okazja by ograć Niemców w kryzysie, szczególnie że ew. porażka byłaby tak znacząca w kontekście tabeli. Jeśli zespół Hamburga będąc w takim dołku wywiezie z Wrocławia 2 punkty, to ja już nie wiem.