936 + 1 = 937
Tytuł: Berdo
Autor: Remigiusz Mróz
Kategoria: kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo: Filia
ISBN: 9788383575209
Liczba stron: 298
Ocena: 6/10
Recenzja tomu + podsumowanie całej serii
Stwierdziłem, że od razu dodam ostatnią część i podsumuję całą serię, żeby z Forstem na bookmeter mieć już na pewien czas spokój. Pewne wydarzenia w życiu Forsta spowodowały przeprowadzkę w Bieszczady i scysję z lokalnym bossem. Zmiana miejsca tej części jest pewnym odświeżeniem, bo ileż można siedzieć w Tatrach?
Intryga dośc ciekawa. Rozwiązanie fabuły średnio. Jednego elementu fabuły dalej nie rozumiem i im dłużej nad tym myślę to sądzę, że Mróz też nie, ale trzeba było to jakoś spiąć xD Zakończenie nie pozostawia wątpliwości - kolejny Forst powstanie.
To tyle na temat tej konkretnej pozycji, teraz kilka słów na temat całej serii.
Żeby nie trzymać Was w niepewności: warto było. Seria o Forście to odpowiednik takiej powiedzmy Zabójczej Broni - coś bardzo fajnego i rozrywkowego, ale pełnego absurdów służących fajnemu zawiązaniu i kontynuowaniu akcji. Do tego trzeba się przyzwyczaić, bo dzieje się naprawdę dużo dziwnych rzeczy w tych książkach, ale czyta się to jednak dość dobrze. Ja Forsty przesłuchałem na szlakach w górach i była to rozrywka wyśmienita i nie żałuję ani chwili.
Co do samych technikaliów - Mróz ma dość słaby warsztat. Dużo akcji deus ex machina, typu Forst jest już prawie martwy, prawie coś tam, ale nagle z dupy mamy przyjeme wyjście z fatalnej sytuacji. W niektórych momentach straszliwie to wkurwia, bo widać, że chłop narobił fabuły, nie wiedział jak wyjść z tego klopsa to dopisał coś z niczego i pora na CSa. Druga rzecz, która mnie ubodła to fakt, że wiele razy zarzuca coś w stylu red herringa, ale tak naprawdę to chyba jest słabość jego kunsztu, a nie przemyślane działanie. Pół ksiązki myślimy o postaci coś, w czym umacniają nas wewnętrzne przemyślenia tej postaci, a potem się okazuje, że jest całkiem inaczej. No jeśli postać ma wiedzę na temat jakiegoś wydarzenia to przecież nie powinna myśleć całkiem czegoś innego, ale panu Mrozu się pojebało i już wpisał do Worda i zostawił.
Z drugiej strony jest to naprawdę fajna zabawa jak się przymknie oko na niedociągnięcia, nie ma co analizować fabuły, po prostu trzeba z nią płynąć i wtedy to jest w miarę przyjemne.
Ja nie żałuję, kolejną powieść po Berdo sprawdzę na pewno, a całości wystawiam takie naciągane 7/10.
Osobne słowo należy się
Krzysztofowi Gosztyle, który wykonał tytaniczną robotę i jest naprawdę bohaterem audiobooka. Chłop jednoosobowo zrobił z tego słuchowisko, gdzie kazda postać ma inną manierę w głosię i utrzymał to przez 9 tomów. Absolutny majstersztyk i chylę czoła. 12/10
Wygenerowano za pomocą
https://bookmeter.xyz
#bookmeter #forst #remigiuszmroz