#polska
@Quake Wiesz, ktoś kiedyś stwierdził, że to właśnie jest "branża jak każda inna" i na stanowisko dyrektorów szpitali powołali managerów. Szybko się z tego pomysłu wycofano, bo chcieli oni zamykać nierentowne oddziały. Już widzę Twój wkurw, gdy przyjeżdżając z zawałem do szpitala usłyszysz, że kardiologia jest nierentowna, a najbliższy oddział jest w stolicy, bo tylko tam mają trochę RiGCzu i takich pacjentów leczą mimo braku opłacalności. Widzę, że w niezłej utopii żyjesz sądząc, że płatność za usługę bezpośrednio przyczyni się do poprawy. Owszem, to działa jak masz iść do fryzjera czy kupić nowy telefon. Zdrowie jest jednak dobrem szczególnym i stąd biorą się patologie służby zdrowia, bo ktoś jest gotów zapłacić za głupie badanie typu EEG 1000 PLN tylko po to, aby lekarz rozwiał jego wątpliwości, a inny jest gotów czekać na to samo badanie rok. A top rodzi nadużycia jednych wobec drugich, a rozsądzającym w tym przypadku jest lekarz, który dzięki temu może zmaksymalizować swoje zyski. Wtedy będziemy mieli pacjentów pierwszej lub drugiej kategorii. Że nie wspomnę o humanitaryźmie wobec tych, którzy potrzebują pomocy medycznej, a których system wobec braku kasy w ogóle nie będzie leczył.
@Quake Apropos sztucznie limitowanej liczby lekarzy - problem w tym, że jest ich za mało. Mnóstwo ludzi chciało się dostać na "lekarski", ale przez lata szli tam z nadania dzieci lekarzy (tzw. punkty za pochodzenie), najzdolniejsi i często dla "tylko zdolnych" nie było miejsc. Kształcono za to wszelkiej maści narodowości, których państwa płaciły za kształcenie do kasy danego uniwersytetu. Ludzie ci oczywiście później opuszczali Polskę po zdobyciu wymaganych papierów i doświadczenia. Tu była pierwsza patologia. Gdyby faktycznie lekarzy było więcej, to musieliby ze sobą jakoś konkurować. A obecnie po prostu dzielą swój tort tak, aby krzywdy nikt nie miał. Oczywiście mówię nie o stażystach, których można wykopać nawet na prowincję (choć tam niejednokrotnie więcej płacą niż w miejskich ośrodkach).
@projektant_doktorant ale o czym ty w ogóle mówisz. skoro ludzie chcą się leczyć na serce to spontanicznie pojawiają się odpowiedni lekarze i szpitale jeśli przepisy tego nie uniemożliwiają. po co się zagłębiasz w meandry obecnego systemu. patrząc w ten sposób co ty nigdy nie dałoby się rozwiązać żadnego problemu z niczym.
Zaloguj się aby komentować