Śniło mi się że mogłem wybrać jeden alternatywny świat żeby go zwiedzić i powiedziałem że chcę zobaczyć Wrocław gdyby nie było zmiany granic z 1945.
Wywaliło mnie do jakiegoś miejsca, szeroka ulica, wysokie budynki z arkadami wzdłuż całej ulicy, na środku drzewa. Tylko po rondzie zorientowałem się że jestem na Powstańców Śląskich. Zacząłem iść w stronę centrum i nie kumałem o co chodzi - czemu to wygląda tak inaczej od tego co znam z życia, ale też ze starych zdjęć. I wtedy zorientowałem się, że zmiany granic nie było, ale wojna jednak była, i Wrocław został odbudowany, ale z estetyką wschodnich niemiec, więc w dużej mierze wyglądał jak te powojenne dzielnice Drezna, Berlina czy Regensburga. Totalnie obce miasto z nieznaną topografią. Idąc do centrum widziałem że pozostawiono Śląskie Muzeum Sztuk Pięknych, odbudowano Pałac Królewski, Pocztę Główną. Ale co rusz było widać place takie jak Nowy Targ, było jakoś więcej przestrzeni ale pustej. No i nie odbudowano południowej wieży Katedry Marii Magdaleny i południowej oraz wschodniej części rynku - postawiono tam biurowce. Na Grunwaldzie była wielka pustka, nie było manhattanu i polibudy, był wielki park między mostami grunwaldzkim i szczytnickim.
Dziwny sen, ale ciekawie było to zobaczyć.
#sny
Zaloguj się aby komentować