My Senpai is Annoying**
https://myanimelist.net/anime/42351/Senpai_ga_Uzai_Kouhai_no_Hanashi
Szkolny romcom, z akcją dziejącą się w korpo biurze. Czyli propozycja dla młodych dorosłych już pracujących. Szkoda tylko, że postaci dalej mentalnie tkwią w liceum. Jednak w końcowym rozrachunku jest to tylko malutka wada tego tytułu.
Obserwujemy tutaj codzienne życie Futaby. Dziewczyna zatrzymała swój rozwój fizyczny już w podstawówce, więc wygląda jak dzieciak i przez swoja aparycję jest zwykle lekceważona przez innych. Trochę nieśmiała, trochę tsundere i dodatkowo ma klasyczny syndrom płaskiej deski. Mimo wszystko łatwo ją polubić i w sumie kibicować jej w próbach wyrwania swojego senpaia, nawet jeśli nie chciałaby się do tego przyznać.
Jej senpai czyli Takeda. Raczej nudnawy na tle reszty ekipy, ot taki dobry misio, który jak trzeba to pokaże oblicze niedźwiedzia. Karykaturalnie przypakowany w porównaniu do innych postaci (pomijając super dziadka Futaby), ale jest ku temu dobry powód. Jego paring z współpracownicą wygląda dzięki temu bardziej komediowo, na zasadzie totalnych przeciwieństw. Gdyby wyglądał normalnie i został sparowany z Futabą, to byłoby to creepy as fuck. Zresztą nawet w obecnym stanie widziałem wpisy na necie, że to pedobear, bo jak to tak z dorosłą kobietą co wygląda jak nieletnia. Jednak w tle mamy jej rówieśniczkę (23) wyrywająca blond shotę lat 14. Tu już problemów ludzie nie widzieli xD
Co do tła to mamy tam całkiem sporo ciekawych postaci. O jednej prace już napisałem, więc teraz czas na inną korpo parkę. Chyba najlepiej i najciekawiej rozwijający się związek w serii. Taki który miał udowodnić że pomimo fizjonomii wkurzonego delfina, można wpaść w oko najładniejszej pannie z roboty. Przyjemnie się ogląda te podchody modelowej piękności i jej szarego-myszka.
Na sam koniec do tej bandy należą też dwie najzabawniejsze postaci. Super dziadek i koleżanka alkoholiczka, oboje są świetnym dodatkiem do całości i dodają serii odrobiny absurdalnego humoru.
Całość to prosty rom-kom, z fajnymi postaciami, niezłą stroną wizualną, odrobinę nijaką stroną audio, ale pełny pozytywnej energii. Przyjemnie było odpalić sobie odcinek raz na jakiś czas i popatrzeć na perypetie tej wesołej gromadki.
7/10
#animedyskusja
Przez cały seans miałem w głowie tego mema z Shaquille O’Nealem i jego żoną.
Zaloguj się aby komentować