Potem nagle ni z tego ni z owego któreś z nas stwierdziło- "A może by tak olać to wszystko i przenieść się na Bali?" I od słowa do słowa zaczęliśmy wprowadzać plan w życie: Załatwiać papiery, wynajęcie mojego mieszkania (jeszcze w kredycie) i zmiana pracy (ja pracuje zdalnie więc problemu nie miałem ale narzeczona musiała zmienić).
I tak oto w sierpniu zeszłego roku każde z nas z jedną walizka i biletem w jedną stronę przenieśliśmy się na Bali. Stresu było na początku sporo bo mieliśmy wynajęty guesthouse tylko na 5 dni a potem nic. Ale udało nam się znaleźć 2 pokojową chatkę z małym basenem na środku pola ryżowego :)
I wiecie co? Mija rok i to była najlepsza decyzja jaką w życiu podjęliśmy! Czy jesteśmy tu szczęśliwi? Tak! Czy Bali jest rajem na ziemi jak z Instagrama? Nie! Ale ilość plusów na ten moment przeważa ilość minusów.
Powiem wam jeszcze, że na wykopie to bym się bał dać taki wpis z myślą że mnie Mirki zjedzą. Ale tutaj jakoś tak mniej strachu :)
I tak sobie leżę z kotem którego nazwaliśmy Zocha oglądamy filmy na rzutniku :)
Pozdrawiam was wszystkich serdecznie!
#kredyt #przeprowadzka #bali #podroze
Zaloguj się aby komentować