Jestem ciekaw, czy znajdą się tutaj jacyś Hejterzy, co podobnie do mnie mają wbity podświadomy obraz w głowie na wygląd i inne cechy swojej sypialni. Ja się jarałem strasznie od dziecka klimatem sypialni na poddaszach, w latach 90 miałem w klasie kolegę półturasa, który właśnie się przeprowadził i z mamą aklimatyzował w nowym mieście.
Jak się z czasem poznaliśmy i do niego wpadłem, to się okazało że ma swój prywatny pokój ze sporym tarasem na drugim poziomie mieszkania, w nowoczesnym jak na tamte lata bloku. Dziś mam z tego ubaw, ale kurwa pamiętam jak dziś, ówczesny stan mojego umysłu...
Uznałem, że to zajebista opcja móc zapewnić jako rodzic, takie warunki dla swojej Famili. Przypominam sobie, że do tego czasu myślałem iż każdy rówieśnik mieszkał jak ja w wielkiej płycie, kwestia różnic polegała na tym, ile rodzeństwa dzieliło jeden pokój, no i jedni miali 2 a drudzy 3 pokoje, kropka.
Kupę lat mi zajęła realizacja planu na życie i zakupu takiego właśnie lokum dla siebie, jestem pokoleniem przeciętnej polskiej biedoty lat 90. Mieszkanie dwupoziomowe najlepiej ponad 100m w centrum mojego miasta wojewodzkiego, koniecznie nowe budownictwo, te cechy zawsze drogo brzmiały w Polsce. W kolejnych wpisach, wyjaśnię pewnie jak na farcie mi się udało kupić takie bydle 130m za zajebiście uczciwą cenę, aktualnie ceny pojebało i sąsiadka z naprzeciwka, niedawno za ponad 900k puściła swoje 110m...choree.
Wybaczcie przydługi wstęp, do brzegu:
Sypialnia 25m, w całości od północnej strony dachu, latem jest to zajebisty atut, kosztem naturalnego światła z zewnątrz. Przycebuliłem chwilowo na multisplita i trzeba było mądrze dobrać stronę świata dla pomieszczenia sypialnego. Miałem potężne parcie na dwa tematy:
-
wielkie łóżko najlepiej 2x2m z porządnym materacem pod zniszczone plecy(5k taki komplet w BRW) niedużo, niemało ogólnie jakościowo jest ok.
-
jeśli podłoga w sypialni to wyłącznie wykładzina. Propsuje to każdemu, bosa gira się czuje jakby stąpała po gęstym mchu w lesie. Gwarancja że każda koleżanka, która Cię odwiedzi, doceni walory tego rozwiązania haha. Taka powiedzmy średnia półeczka cenowa wykładziny w Komfort jak u mnie, już robi robotę.
Kluczem jest niezbyt wysoki włos i dedykowany podkład z tego samego sklepu. Koszt wykładziny to jakieś 3k + 7 stówek na tłuściutkie podkłady 10mm, taśma dwustronna wzmacniana od Tesa robi robotę, ja robiłem dość gęsto i z 10 rolek na 25m poszło.
Kładłem po raz pierwszy i zdziwiłem się, że tak skąpo na YT z poradnikami. Poratowalem się wiedzą i doświadczeniem starego montera z Komfortu. Wykonanie tego solo, przyprawiło mi siwych włosów i wycisnęło fizycznie jak cytrynę. Wciąż polecam każdemu ale osobiście na długo się wyleczyłem z zapału do samodzielnego montażu.
Zapraszam do dyskusji i zachęcam do Waszych wrzutek rozwiązań sypialnianych. Miłej niedzieli, ładujcie baterie, bo za rogiem kolejny poniedziałek.
#maszsynubojowezadanie
#remontujzhejto #remont #nieruchomości #majsterkowanie