Nadrobiłem Pingwina od HBO i przypomnieli mi tam o tym zacnym utworze. Fanem Swans nigdy nie byłem, choć czasem lubię posłuchać. W 2017 grali na metalowym feście #brutalassault. Wiadomo, zespół kompletnie z dupy na czymś takim, ale publika zapełniła cały namiot.
Zrobili tam jedno z najlepszych wejść, jakie słyszałem. Zbliża się godzina występu, pełno ludzi, wszyscy gadają, wiadomo. Nagle przywalili takim okrutnym basem, nawet nie że głośnym, ale wręcz zatykającym uszy i strasznie nieprzyjemnym. Wszyscy jednocześnie całkowicie ucichli, rozmowy zostały przerwane w połowie zdania. Zrobiło się bardzo dziwnie, bo z jednej strony niby atakuje cię potworny bas, a z drugiej - panuje kompletna cisza. Wszyscy skierowali oczy na scenę. Wtedy wyszli i zaczęli grać.
Wytrzymałem z 15 minut i poszedłem na coś innego
#muzyka #koncerty #swans
https://youtu.be/bzdw1MVJQME