Nowy blok z monitoringiem, pomogło ale nie wiem co, albo monitoring albo zakończenie etapu wykonczeń mieszkań albo jedno i drugie w każdym razie jest spokój , przed tym były sytuację że samochody stały na cegłach i jakieś drobne kradzieże. Przy większym bloku ponad 100 mieszkań wyszło z 2-3 lata temu 250zl od lokalu za łacznie 17 kamer - to nie są wielkie pieniądze dla kogoś kto właśnie kupił mieszkanie i je wykancza żeby się zastanawiac nad tym czy inwestycja się zwróci, tylko jest to standard w nowych blokach gdzie części wspólne są duże, co innego gdyby to była spółdzielnia,bloki z wielkiej płyty i średnia wieku mieszkanców w okolicach 60.
Płaci się nie za samą ochronę przed kradzieża i wandalizmem a za ochronę przed wieloma różnych antyspołecznymi rzeczy które robią mieszkańcy, a które mogą się nasilać przy braku kamer.
- możliwość pociągnięcia kogoś do odpowiedzialności w razie np rozwalenia bramy ( nie pamiętam czy u mnie było to przed czy po montażu kamer )
- ogarnięcie sasiadów w stylu by ogarniali takie sytuacje na których bez kamer machneliby reką ( typu posprzątanie po psie który nie zdażył albo wyrzucanie jakiegoś gówna na śmietnik), nie zawsze pomaga ale jest to jakaś motywacja.