Jednocześnie warto przypomnieć, że Marcos Alonso to trochę taki hiszpański Tomasz Hajto. W maju 2011 r. wracał nad ranem z melanżu furą dziadka mając prawie 2 promile alkoholu we krwi i pędząc ponad 110 km/h (w miejscu gdzie było ograniczenie do 50 km/h, a nawierzchnia była mokra) zaliczył bliskie spotkania trzeciego stopnia z murkiem. W efekcie zginęła 22-letnia nowo poznana laska będąca pasażerką jego auta (uraz głowy; nie miała zapiętych pasów), a reszta pasażerów - druga dziewczyna i jego dwóch/trzech (?) ziomów przeżyli z mniejszymi lub większymi obrażeniami.
W lutym 2016 r., po apelacji, zamiast na 4 lata, został skazany na 21 m-cy pierdzenia w pasiak, lecz ostatecznie kara została zamieniona na grzywnę 61k euro i zakaz prowadzenia pojazdów na 3 lata i 4 m-ce. Natomiast rodzinie zapłacił ok. pół milion euro odszkodowania.
#pilkanozna #laliga #transfery
Czyli nie poniósł żadnych dotkliwych konsekwencji.
@hist4min4 z samego wypadku wyszedl bez szwanku
Zaloguj się aby komentować