Tytuł: Mgły Avalonu
Autor: Marion Zimmer Bradley
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
ISBN: 978-83-8116-434-4
Ocena: 5/10
Prywatny licznik: 5/52 (3 książki / 2 komiksy)
Na sam początek. Autorka zasługuje na potępienie, ale nie znaczy to że utwór również.
Kim jest Król Artur każdy wie i ja też tam niby wiedziałem: że niby Lancelot, Ginewra, Merlin i jakiś okrągły stół, i ten Graal. Tak na prawdę to nigdy się w legendy arturiańskie nie zagłębiałem i postanowiłem to zmienić. A że Sapkowski w "Rękopisie znalezionym w smoczej jaskini" napisał o tej pozycji: "obok 'Był sobie raz na zawsze Król' White'a bezsprzecznie najlepszy tetelling legendy aruriańskiej", no to postanowiłem przeczytać. Wszedłem na LubimyCzytać by się czegoś jeszcze o tym dowiedzieć i czytam "Magiczna legenda Króla Artura, opowiedziana z perspektywy kobiet, które dzierżyły władzę zza tronu." - OK zapowiada się ciekawie i pewnie będzie super lektura.
I się przejechałem. O Bogini! Cóż żesz mi uczyniła?! Pomysł i historia sama w sobie - klasunia, ale mam zastrzeżenia do samego wykonania. Dostajemy bardzo powolną opowieść, która jest niepotrzebnie rozwleczona na ponad 1100 stron! W większości rozterki naszych bohaterek na kartach histori są podobne:
* Irgiany (początek histori, matka Artura): Chciałabym być z Utherem, ale jestem żoną Garloisa. Kocham Uthera, ale jestem żoną Garloisa i tu mi dobrze. Ale jesteśmy sobie przeznaczeni, ale nie będę słuchać się Viviany itd.
* Morgiany: No kocham Lancelota, ale on mnie nie chce. Miałam mu się oddać, a nie Królowi Bykowi. Albo: zdradziłam Boginię, ale bym chciała wrócić do Avalonu. Jestem niegodna, ale tak bym chciała do Avalonu, itd. Jedno muszę przyznać, postać Morgiany jest najbardziej skomplikowaną w tej książce i najwięcej się rozwija i zmienia w trakcie trwania historii.
* Gwenifer (Ginewra): kocham Lancelota, ale jestem żoną Artura. Nie mogę grzeszyć, bo Bóg mnie ukarze i nie urodzę potomka Arturowi. Ale tak bardzo chciałabym z Lancelotem, ale nie mogę itd.
Po pewnym czasie staje się to męczące i sprawia, że postacie w moim odczuciu stają się jednowymiarowe. Jedynie u Morgiany dzieje się trochę więcej. Co można powiedzieć o postaciach męskich? Niewiele, bo są one tylko tłem, tak jak tłem jest również tendencyjna wojna starych religii z chrześcijaństwem.
Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #czytamponocach #fantasy #krolartur
@l__p Szczerze Ci polecam przeczytać trylogię arturiańską Bernarda Cornwella, nie powinieneś się czuć zawiedziony
@JarlSkyr wrzuciłem na TBR 😁
Zaloguj się aby komentować