#koszykowka

18
216
#plk #koszykowka
#plk #koszykowka
Od dziś do niedzieli trwa 19 kolejka PLK. Bez żadnych udziwnień, żadnych przełożonych czy granych awansem meczów, 4 transmisje – po jednej na dzień.
Mecze telewizyjne:
Czarni (9-9) – Sokół (6-12) – Czarni odzyskali swoją tożsamość, grają bardzo dobrą obronę, ale jednocześnie w co którymś meczu nie dojeżdżają z atakiem, stąd wciąż są w środkowej części tabeli i wciąż nie da się powiedzieć że z pewnością będą w play-offs. Sokół sprawiający niespodzianki na pewno zyskał sympatię neutralnych kibiców, ale nie można zapominać o tym że mają zaledwie jedną porażkę mniej niż zespoły z Bydgoszczy i Torunia i mimo pięknych wyników, są daleko od utrzymania. Jeśli Czarni nie zdominują tego meczu, obstawiam trudne w odbiorze widowisko.
Astoria (5-13) – Trefl (13-5) – na samym topie tabeli znowu otwiera się szansa na „grę o coś więcej” i nieprzekonujący cały czas Trefl nie powinien pozwolić sobie na wpadkę w tym meczu. Astoria w starciu z Treflem utrzymania nie przegra, choć gdyby sprawili sensację, mocno się do niego przybliżą. Jak pisałem tydzień temu, terminarz im nie sprzyja, choć szansa na zwycięstwo będzie większa za tydzień.
Śląsk (15-3) – King (12-6) – mecz kolejki, świetnie ostatnio grający King (5-1 w ostatnich meczach) przetestuje jak głęboko sięga kryzys Śląska. Zespół mistrzów Polski wydawał się nie do ruszenia w tabeli, a za chwilę Stal i Trefl mogą mieć tylko mecz straty. Śląsk przegrał 7 z 8 ostatnich meczów licząc oba fronty, w tym 3 z 4 w lidze. Porażki w Łańcucie i Stargardzie wydawały się wypadkami przy pracy, ale porażka w klasyku z Anwilem i nerwowe ruchy na rynku transferowym (próba wyciągnięcia Pusicy z Pierników za plecami klubu z Torunia), świadczą o tym że to jednak pożar. A kiedy ostatnim razem Urlep gasił pożary w klubie, roztrwonił 17-punktową przewagę na 5 minut do końca półfinałowego meczu nr 5, czyli katastrofa.
Anwil (9-9) – Legia (10-8) – wydaje się że Anwil zażegnał drugi kryzys w tym sezonie (zwycięstwo we Wrocławiu, pewny awans do ćwierćfinałyu FIBA Europe Cup), nawet jeszcze zanim do gry wrócił Lee Moore. Wzmocnienie Victorem Sandersem na obwód być może zamyka skład na ten sezon i zdrowy Anwil powinien być faworytem z Legią, która nie dość że nie przestała grać w kratkę po odpadnięciu z Ligi Mistrzów, to jeszcze częściej gra mecze bez walki i ognia. Ostatnia porażka w Stargardzie była kolejną taką. Co ważne dla obu zespołów, pierwszy mecz tych drużyn wygrała Legia różnicą 8 punktów, a wcale nie jest nieprawdopodobne że na koniec sezonu Legia i Anwil nie będą miały podobnych bilansów, w Anwilu oprócz po prostu wygrania tego meczu, na pewno będą myśleć o odrobieniu strat z Warszawy.
Mecze nietelewizyjne:
Start (6-11) – Arka (7-11) – czarne chmury nad Arką, która krok w stronę utrzymania (zwycięstwo z MKSem po piorunującej końcówce) okupiła drugą w tym sezonie kontuzją swojego lidera, Jamesa Florence’a. Start będzie faworytem, ale to naprawdę jeden z ostatnich dla nich dzwonków, żeby włączyć się do gry o PO.
Zastal (9-9) – Toruń (4-13) – ciężki orzech do zgryzienia mają w Toruniu z Serbem odmawiającym treningów i gry, ale może paradoksalnie jakoś doda to kopa zespołowi. Z ligi rumuńskiej przybywa by pomóc w utrzymaniu center Dallas Walton, ale zwycięstwo w ZG trzeba by rozpatrywać w kategorii niespodzianki. Z kolei czy Zastal z ogromnymi problemami finansowymi stać by utrzymać ten skład do końca sezonu, a wraz z nim bilans ok. 50% gwarantujący środek tabeli i walkę o PO? Nie wiem. Ale się domyślam.
GTK Gliwice (6-12) – Spójnia (11-7) – GTK – Spójnia – brzmi jak przepis na jakiś kuriozalny mecz, crème de la crème PLK. No chyba że Spójnia zagra tak jak ostatnio gra i nie będzie co zbierać z gliwickiej zbieraniny trochę przypadkowych zawodników.
MKS Dąbrowa G. (8-10) – Stal (13-5) – analogicznie do meczu Astorii z Treflem, z punktu widzenia Stali mecz absolutnie do wygrania i ewentualnego zbliżenia się do lidera w tabeli. Tylko trochę cięższy teren niż Bydgoszcz.
15366f83-6210-44f1-8b33-068745661902

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
#plk #koszykowka
Obok meczów ENBL polskich zespołów dziś mamy jeszcze jeden polski akcent w Europie. Anwil zagra domowy mecz z rumuńską Oradeą, w przedostatnim meczu drugiej fazy grupowej pucharu FIBA Europe Cup. Początek o 18:30. Transmisja otwarta na YouTube, na kanale FIBA: https://www.youtube.com/@FIBA/featured ale widzę że jeszcze nie ma zaplanowanej.
Sytuacja Anwilu w tabeli jest optymistyczna, do awansu do ćwierćfinału potrzeba jednego zwycięstwa w którymś z dwóch domowych meczów, przy czym to zwycięstwo za tydzień z Bambergiem daje większe szanse na wyjście z grupy z pierwszego miejsca przy ewentualnym bilanse 4-2. Jeśli Anwilowi nie udałoby się wygrać dziś, absolutnym planem minimum jest obrona 18-punktowej zaliczki z meczu sprzed kilku tygodni pomiędzy drużynami. Z kolei Oradea wygrywając nawet dzisiejszy mecz, nie będzie w grupie niczego pewna. W lidze rumuńskiej, która od tego sezonu znów podzielona jest na dwie „dywizje”, trzeci zespół poprzedniego sezonu pewnie wygrał grupę B, ze znakomitym bilansem 15-1. Podobny w gr. A ma jedynie eurocupowe Cluj. Po połączeniu grup, pierwsza kolejka górnej dziesiątki zacznie grę w przyszły weekend, a zaliczone do tej fazy wyniki, to bilans po 7-1 Cluj i Oradei. Jedyna porażka to stare dzieje – w połowie października lepsza była Timisoara. Od wtedy zespół notuje bilans 17-2, a te dwie kolejne porażki to właśnie domowy mecz z Anwilem z grudnia i wyjazdowy na Cyprze w kolejnej kolejce, który co tu dużo mówić skomplikował im sprawę w FIBA Europe Cup. Wcześniej, w pierwszej fazie grupowej, zespół z Rumunii pewnie wyszedł z gr. E z bilansem 5-1, eliminując Belgów i Bułgarów i przegrywając tylko raz z Francuzami z Cholet.
O rywalu: zespół z rumuńsko-węgierskiego pogranicza to mistrz kraju 2016, 2018 i 2019, wicemistrz 2014, 2021 i brązowy medalista 2013, 2017 i ostatnich rozgrywek. Od dekady praktycznie za każdym razem walczą o medale, do tego regularnie grają w pucharach. Na szersze wody wypłynęli w sezonie 2016-17, kiedy odpadli z Ligi Mistrzów, ale wygrali aż 6 z 14 spotkań i narobili nieco szumu. Kolejne 4 sezony to tak jak i teraz gra w FIBA Europe Cup – w 2019 nie wyszli z grupy, w 2020 byli w 2. fazie, w 2021 w pamiętnym dla polskich kibiców Final 4 w Izraelu zajęli 3. miejsce, a ostatnie rozgrywki skończyli na ćwierćfinale. W 2021 przegrywali półfinał FEC ze Stalą (-11), a w zeszłym sezonie razem z Legią wyszli z grupy, przegrywają u siebie (-10) i w Warszawie (-7). Łącznie przegrali więc już 4 mecze z rzędu z polskimi zespołami.
W składzie:
W tym sezonie mają 6 graczy ex-PLK. Ostatnim ich nabytkiem jest jak wiadomo niedawny gracz Anwilu Josh Bostic (G/F, 196/35), dla którego (o ile zagra), będzie to debiut w nowej drużynie, a który w Anwilu zawiódł na całej linii. Pozostała piątka to Erick Neal (PG, 178/28), Stephen Holt (G, 193/32), Kris Richard (G, 196/34), Nikola Marković (F/C, 208/34) i Mark Ogden (F/C, 206/29). No to po kolei: Neala pamiętamy z zeszłorocznej Spójni, którą opuścił w styczniu z powodów nie do końca sportowych i zaczepił się w Lidze Adriatyckiej w SC Derby. Holt był wicemistrzem Polski ze Stalą 2018, dołączając do drużyny tuż przed play-offs, potem grał w Australii, VTB i w Lidze Adriatyckiej, a w Oradei jest już trzeci sezon. Richard w PLK pojawił się w trakcie sezonu 2020-21 w Zastalu, miał świetne mecze w lidze i w VTB. Przez 3 wcześniejsze sezony był już w Oradei, więc ma obywatelstwo Rumunii, grał w ich reprezentacji (ostatnio już nie gra), jest dwukrotnym mistrzem Rumunii. Po wicemistrzostwie w Zastalu, a zanim wrócił do Oradei, przed zeszłym sezonem był przez chwilę w Strasbourgu (nasza liga kończyła się dużo wcześniej niż ligi w Europie). Serb Marković zwiedził w Polsce Sopot, Zieloną Górę, Ostrów Wlkp. (wicemistrzostwo), zagrał nieudane pół sezonu w Anwilu i wylądował w obecnym klubie gdzie jest już 5 sezon. Ogden to mistrz Polski ze Stalą 2021, sprowadzany przez Milicicia w trakcie sezonu. W poprzednim sezonie odbił się od ligi izraelskiej (słabo grał w Holon) i w styczniu przeniósł się do obecnego klubu, więc jest kolejnym graczem który był tu już poprzedniej wiosny.
Richard gra z rumuńskim paszportem, więc jest miejsce na jeszcze jednego obcokrajowca w lidze (i dwóch w pucharach) i są to Amerykanin Justin Carter (G/F, 193/36) i Litwin Donatas Tarolis (F, 207/29). Carter to jedyny z Amerykanów w zespole, który nie grał w PLK, grał za to w Eurolidze w Galatasaray w 2015 i Piniarze w 2016, był mistrzem FIBA Europe Cup z Sassari w 2019, przez chwilę był w Khimkach (ale jeszcze nieeuroligowych), a ostatnie sezony grał w Lidze Adriatyckiej w Zadarze. Nie miał jakiejś oszałamiającej kariery, chociaż bliżej jej początku miał niezłe notowania w Turcji. Tarolis to „produkt” Żalgirisu (1 mecz w Eurolidze), który przez Austrię trafił na z powrotem na Litwę do Lietkabelis (EuroCup i Liga Mistrzów), potem grał 2 sezony w Cluj, po pół w Turcji i Lidze Adriatyckiej (przenosił się z Afyon do Buducnosti), a teraz ma drugie podejście do ligi rumuńskiej. W sierpniu zadebiutował w okrojonej kadrze Litwy, przygotowującej się w meczach sparingowych do Eurobasketu.
 Reprezentanci Rumunii są postaciami drugoplanowymi, nie jest to zbyt koszykarska nacja, co pokazały m.in. nasze mecze reprezentacyjne. Są tu m.in. Tudor Gheorghe (PG, 184/26) – aktualny reprezentant Rumunii i były gracz rumuńskich klubów (przede wszystkim pucharowego Cluj), Nicolae-Bogdan Nicolescu (SF, 199/26) – aktualny reprezentant Rumunii (był na Eurobaskecie 2017), całą karierę związany z Oradeą i weteran Catalin Baciu (C, 214/35) – grający w różnych rumuńskich klubach (był też w NCAA), w Oradei jest 4 sezon, w reprezentacji Rumunii już od 2 sezonów nie gra (ale był na Eurobaskecie 2017).
Trenerem Oradei już 14 (!) sezon jest rumuński trener Cristian Achim – to tak gdyby ktoś się zastanawiał skąd kontynuacja myśli w tym zespole
W statsach: to bardzo wyrównany zespół, w lidze rumuńskiej pięciu zawodników zdobywa pomiędzy 9 i 13 punktów na mecz – najwięcej Tarolis, Ogden i Neal (po ok. 13), pozostali to Holt, Richard i Carter. W pucharach Neal i Litwin mają po ok. 15pkt., a pozostała wymieniona trójka ok. 9-12. Ogden ma śr. ponad 6 zbiórek na obu frontach, a Neal rozdaje śr. 6-7 asyst w lidze i pucharach – to 4. asystujący lokalnych rozgrywek i jeden z trzech najlepszych w FEC. Jeszcze co do rumuńskiej części rostera – tak jak w większości meczów, tak i w pierwszym starciu tych drużyn ponad miesiąc temu siedmiu obcokrajowców wzięło ok. 220 z 240 dostępnych minut, trzech rodzimych graczy w sumie tylko 20. Takie tam panują proporcje
cb640e47-e141-4e06-9af1-61ef487a4d8e
cult_of_luna

@kefir @Suchowolates @bojowonastawionaowca @cronox @kkk1337 @dev @gumiorek @Boomshakalaka @bartman28 @Gregorek40


jeśli ktoś OPRÓCZ ZAWOŁANYCH powyżej, chciałby żebym wołał go do zapowiedzi PLK, meczów pucharowych i reprezentacji, to tu niech zostawi pioruna, postaram się wołać ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Zaloguj się aby komentować

#plk #koszykowka
W tym tygodniu mamy masę meczów polskich zespołów w European North Basketball League. Ponieważ wszystkich rywali drużyn PLK zapowiadałem już szczegółowo w poprzednich kolejkach, dziś zbiorczo, nieco skrócona wersja.
Plan na ten tydzień jest taki:
·        Wtorek, 15:00, King (4-0) w łotewskiej Valmierze gra z estońskim Tartu (2-3),
·        Wtorek, 16:30, Trefl (3-2) w Ostrowie Wlkp. gra z czeskim Basket Brno (1-4),
·        Wtorek, 19:30, Stal (4-1) u siebie podejmuje Litwinów z Wolves (2-2),
·        Środa, 18:00, King (4-0) na wyjeździe gra z łotewską Valmierą (0-5),
·        Środa, 19:30, „derby Polski” w Ostrowie, Stal (4-1) gra z Treflem (3-2).
Wszystkie te mecze to spotkania gr. B rozgrywek, Stal i Trefl kończą nimi rundę grupową, Kingowi, który i tak jest praktycznie pewny awansu zostanie ostatni mecz grany w przyszłym tygodniu. Scenariusze awansu są tu: https://www.enbleague.eu/post/qualifying-scenarios-in-group-b-as-of-january-29-2023
Oczywiście jak to ENBL - wszystkie mecze na emocje.tv, płatne po 10PLN od sztuki
--------------------------
King ma najłatwiejsze zadanie z polskich zespołów w tym tygodniu i pewnie zmierza po wygranie grupy. Ich rywalami na mini-turnieju na Łotwie będą estońskie Tartu i gospodarze z Valmiery.
Tartu walczą jeszcze o awans do ćwierćfinałów, teoretycznie powinni wygrać oba pozostałe mecze żeby mieć jeszcze szanse. W tym sezonie przegrali już m.in. z Treflem (-4) i Stalą (-19). Aktualny wicemistrz Estonii i ćwierćfinalista ligi łotewsko-estońskiej z bilansem 15-6 zajmuje 4 miejsce w tabeli wspólnej ligi bałtyckich krajów.
Najważniejsi gracze to podkoszowa dwójka Andrii Voinalovych (F/C, 207/23) z Ukrainy i Tomas Pavelka (C, 217/22) ze Słowacji – obaj są reprezentantami swoich krajów. Ciekawym graczem jest obwodowy Jalan McCloud (PG, 180/27), a drugi z Amerykanów Brandon Johnson (PF, 203/25) dołączył do zespołu w trakcie sezonu i jak na zawodnika zagranicznego, gra bardzo przeciętnie.
Najważniejsi Estończycy to Mart Rosenthal (G, 192/23), Oliver Suurorg (G, 194/22), Robin Kivi (G/F, 196/23) i Leemet Bockler (G/F, 201/21), z których tylko Rosenthal grał w seniorskiej reprezentacji Estonii. Pierwsza trójka związana jest większość swoich karier z klubem z Tartu, natomiast Bockler to gracz powracający do Europy po NCAA.
Liderem zespołu jest Voinalovych (śr. 18pkt., 5zb na mecz), wyróżniają się także Pavelka (śr. linijka na poziomie double-double 12-10), McCloud (prawie 13pkt. średnio), Rosenthal (bardzo wszechstronne 9pkt., 5zb., prawie 7as.) i ostatnio Bockler, którego średnia przekracza już 10pkt w lidze.
Dzień później King zagra z gospodarzami z Valmiery, a Łotysze to zespół z półki niżej niż Estończycy.
To 10 zespół ostatniego sezonu ligi łotewsko-estońskiej, który w ENBL przegrał dotąd wszystkie mecze, w tym -30 z Treflem i -23 ze Stalą. W ligowej tabeli rozgrywek w Estonii i na Łotwie mają bilans 4-17 i tylko jeden zespół ma gorszy.
Całkiem niedawno wygrali czwarty mecz w sezonie, z Ogre, przerywając serię 13 porażek z rzędu licząc oba fronty.
W zespole jest dwóch Amerykanów debiutujących w Europie po NCAA: skrzydłowy Justin McCall (SF, 198/24) i podkoszowy Tervell Beck (F/C, 201/27). McCall był w lato sprawdzany przez GTK, jeśli dobrze pamiętam podpisał nawet kontrakt, ale nie dotrwał do początku rozgrywek w PLK. Kolejnym obcokrajowcem jest Australijczyk z korzeniami z Sudanu Płd. Deng Gak (C, 208/24) – jeszcze jeden gracz prosto po NCAA, młodzieżowy reprezentant swojego kraju. Ostatnio więcej gra tez młodziutki Ukrainiec Ivan Tokovenko (C, 211/19), w zeszłe lato reprezentant swojego kraju w kategorii U18. Dużym osłabieniem jest brak w ostatnich tygodniach kontuzjowanego Litwina Tadasa Vaiciunasa (F, 200/24).
Najwięcej grający Łotysze to Niks Salenieks (PG, 183/23), Edgars Kaufmanis (G, 193/24) i Valters Veveris (G, 193/22). Cała trójka to byli młodzieżowi reprezentanci Łotwy i cała trójka związana jest praktycznie wyłącznie z klubem z Valmiery w swojej karierze.
Jeśli chodzi o statystyki, zdecydowanym liderem jest skrzydłowy/podkoszowy Beck (śr. 17pkt./mecz, dobra skuteczność), ważnymi graczami w dalszej kolejności są McCall (śr. 12pkt., 6zb.) i Veveris (śr. 12pkt.).
Typ: 2 zwycięstwa Kinga, chociaż nie są one konieczne w układzie tabeli.
----------------
Na równoległym turnieju w Ostrowie Wlkp. Trefl oprócz środowego meczu z gospodarzami, będzie grał także jutro z czeskim Brnem, które w moim odczuciu zawodzi w ENBL.
Czesi to aktualni brązowi medaliści swojej ligi i brązowi medaliści poprzedniego sezonu ENBL, ale co ważniejsze – wobec zapaści Nymburka są aktualnymi liderami ligi czeskiej. Ich bilans to 15-6, a dwa dni temu pokonali Nymburk w bezpośrednim starciu. W meczach z polskimi zespołami przegrywali w tym sezonie z Kingiem (-9) i Stalą (-21).
Z końcem roku w zespole doszło do zmiany i Ukraińca Olexandra Mishulę w składzie zastąpił nowy Amerykanin Randy Culpepper (PG, 183/34) – doświadczony gracz u schyłku kariery z bardzo dobrym jak na ligę czeską CV (grał m.in. w Eurolidze w Limoges i w EuroCup w Besiktasie). Do zespołu doszedł też debiutant w Europie Cody Riley (F/C, 206/26) – zdążył zagrać póki co jedno spotkanie w ENBL, a pierwszą połowę sezonu miał całkiem udaną w słoweńskim zespole Rogaska, grającym też w Alpe Adria Cup. Pozostali obcokrajowcy to Amerykanin Kameron Chatman (G/F, 206/27) – próbujący się swego czasu w lidze tureckiej, ale ostatnio grający w Portugalii, Kanadyjczyk Danilo Djuricic (PF, 203/24) – drugi sezon w Europie i drugi w Brnie i Słowak Richard Korner (SF, 201/33), który też gra tu drugi sezon.
Najważniejsi Czesi: obwodowi Viktor Pulpan (PG, 191/27) – trzeci sezon w Brnie, wcześniej cała kariera w Pardubicach, reprezentant Czech (ale nie zmieścił się do składu na Eurobasket), Richard Balint (G, 191/21) – wychowanek zespołu, spory talent, mimo młodego wieku już od 2 sezonów podstawowy gracz Brna, zaliczył też udane debiuty w eliminacyjnych meczach reprezentacji i Simon Pursl (C, 205/26) – również reprezentant Czech, wychowanek hiszpańskich klubów.
Liderem zespołu jest Chatman (śr. 16pkt., 6zb.), bardzo ważni są Czesi – Balint (śr. 13pkt.), Pulpan (śr. 10pkt., 7zb., 6as.), Pursl (śr. 11pkt., 5zb.). Culpepper zagrał dotąd w 4 meczach ligowych i rzucał śr. 12 punktów na dobrej skuteczności, a Riley w debiucie w zespole, w meczu ENBL w 17 minut miał 18 punktów.
Typ: Brno ma dobrą passę, ale Trefl i tak jest lepszym kadrowo zespołem. Do tego dochodzi fakt że Czesi sprawiają wrażenie jakby nie do końca poważnie traktowali ENBL. Trefl musi wygrać mecz z nimi lub ze Stalą by grać w ćwierćfinale i powinni dokonać tego właśnie jutro.
----------------
Prawie pewna awansu do ćwierćfinału jest też Stal, ale mecz z litewskim Wolves to najciekawsze starcie z tych 5 meczów tego tygodnia.
Przypomnę że Wolves to zupełnie nowy twór na koszykarskiej mapie Litwy, dodatkowo o niejasnej jeszcze przyszłości. W swojej lidze aktualnie mają bilans 12-5 i razem z Rytas i Juventusem, a może i Jonavą i Lietkabelis walczą o drugie miejsce w tabeli za Żalgirisem. W ENBL przegrali oba styczniowe mecze z Treflem (byli mocno osłabieni) i Ironi, a przed nimi jeszcze mecze ze Stalą, Brnem i w kolejnym tygodniu z Kingiem. Dwa z tych meczów muszą wygrać by pozostać w rozgrywkach.
W składzie w końcu mają względny spokój ze zdrowiem. Trójka Amerykanów to debiutujący w Europie rozgrywający Ahmad Caver (PG, 188/27), center Erick Buckner (C, 208/33), który trafił tu kilka tygodni temu z 2. ligi tureckiej i największa gwiazda zespołu Jeffery Taylor (SF, 201/34). Taylor to były gracz NBA (130 meczów) i wieloletni uczestnik Euroligi (mistrz sprzed 5 lat) w barwach Realu.
W zespole jest jeszcze dwóch obcokrajowców: doświadczony Argentyńczyk Marcos Delia (C, 209/31) - wicemistrz świata 2019 i były gracz ligi włoskiej i hiszpańskiej oraz reprezentant Filipin (również z hiszpańskim paszportem) Juan Gomez de Liano (PG, 184/24), którego sprowadzono z Japonii. Natomiast w stosunku do meczu z Treflem, w Wolves nie ma już Francuza Hugo Invernizziego (SF, 198/30), który niczym się na Litwie nie wyróżniał, a teraz gra w byłym klubie Michała Sokołowskiego (notabene na jego pozycji) z Treviso.
Wydaje się że najważniejszymi litewskimi graczami w Wolves są Adas Juskevicius (G, 194/34) i Eigardas Zukauskas (PF, 204/31). Obu niektórzy mogą pamiętać z pojedynków z Zastalem/Stelmetem w VTB, bo do lutego zeszłego roku przez 3 (Juskevicius) i 4 (Zukauskas) sezony stanowili litewską kolonię w rosyjskiej Parmie. W reprezentacji Litwy regularnie ostatnio grywa Kristupas Zemaitis (G, 192/27), który zaliczył nawet małe minuty na ostatnim Eurobaskecie, a w poprzednim sezonie był podstawowym zawodnikiem Lietkabelis. Mniej regularnie (kilka meczów towarzyskich i kwalifikacyjnych) w kadrze Litwy gra podkoszowy Regimantas Miniotas (F/C, 208/27), który po powrocie z Hiszpanii (1,5 sezonu Bilbao), kończył poprzednie rozgrywki jako zadaniowiec w Eurolidze w Żalgirisie. Ciekawostką jest wciąż regularnie grający Mindaugas Lukauskis (SF, 198/44), który mecze przeciwko polskim zespołom w pucharach grał jeszcze w XX wieku
Absolutną gwiazdą w zespole jest Taylor i ma to odzwierciedlenie w statystykach. W LKL były gracz Realu notuje śr. 21pkt./mecz, choć przez kontuzję i z uwagi na fakt że dołączył do zespołu później, zdołał zagrać tylko 3 mecze. Dwucyfrowe średnie punktów mają tu jeszcze Caver (15 i 6as.), Zukauskas (prawie 13), Juskevicius (12).
Typ: ciekawy mecz zespołów w formie.
cult_of_luna

@kefir @Suchowolates @bojowonastawionaowca @cronox @kkk1337 @dev @gumiorek @Boomshakalaka @bartman28 @Gregorek40


jeśli ktoś OPRÓCZ ZAWOŁANYCH powyżej, chciałby żebym wołał go do zapowiedzi PLK, meczów pucharowych i reprezentacji, to tu niech zostawi pioruna, postaram się wołać ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Zaloguj się aby komentować

Oglądanie trzecioligowego meczu koszykarskiego to piękne przeżycie.
Na parkiecie pojawił się zawodnik słusznej masy, który ledwo biegał, niesamowite próby rzutów za trzy (niektóre nawet celne). Sędziowie również na wysokim poziomie, gwizdali jak im się przypomniało. Kto nigdy nie był, polecam. Ja na pewno wrócę.
#koszykowka #3lkosz #polskikosz
arwin_pistacja userbar

Zaloguj się aby komentować

#koszykowka #plk
#plk #koszykowka
Jeszcze 3 kolejki i liga stanie na miesiąc. Od jutra do wyjątkowo poniedziałku kolejka nr 18.
Ostatnio było dużo niespodzianek, pewnie w tej też niewykluczone, więc jak zwykle moje pisanie należy traktować z należytą rezerwą
Mecze telewizyjne:
King (11-6) – Sokół (6-11) – Sokół ostatnio sprawia niespodziankę za niespodzianką (wygrali z Anwilem, Śląskiem i Stalą w ciągu ostatniego miesiąca), więc mają szansę na kolejne zwycięstwo z faworyzowanym zespołem, tyle że dwóch meczów z rzędu to jeszcze nie wygrali w tym sezonie. Oczywiście King jest w czołówce, gra dobrze i jeśli nie wydarzy się nic niespodziewanego (jak we Włocławku tydzień temu), to powinni udźwignąć rolę faworyta. Choćby musieli robić to trójką z faulem w ostatniej akcji meczu, tak jak w poprzedniej kolejce w Zielonej Górze. Zastanawiam się tylko gdzie jest sufit Sokoła, bo jak będą regularnie wygrywać z dołem tabeli, to się mogą zakręcić gdzieś koło 12-14 zwycięstw w sezonie, a stąd nie musi być daleko do play-offów nie no, teraz to chyba przesadziłem.
Spójnia (10-7) – Legia (10-7) – mecz na ten moment o 5 miejsce w tabeli, przy czym Legii też powinno zależeć na odrobieniu 2-punktowej straty z poprzedniej rundy, żeby zgadzały się bezpośrednie pojedynki. Generalnie z oboma zespołami mam problem, nie przekonują mnie i nie mam pojęcia kto tu może wygrać. Teoretycznie Spójnia gra u siebie i ma lepszą passę (4 zwycięstwa z rzędu), ale nie były one przekonujące (ok, ze Śląskiem jakiekolwiek zwycięstwo jest przekonujące). Forma Legii też jest niewiadomą - łatwe zwycięstwo z akurat zdemotywowanym Zastalem, męczarnie z Sokołem dobre fragmenty i porażka ze Śląskiem - 3 ostatnie mecze, a każdy inny.
Śląsk (15-2) – Anwil (8-9) – stare echa Świętej Wojny, ale chyba bez wielkiej temperatury. Oba zespoły w innych miejscach tabeli, w innych nastrojach w sezonie, ale też w innych nastrojach w tym tygodniu (Śląsk dostał lanie w pucharach, a Anwil wygrał na Cyprze i jest blisko awansu do ćwierćfinału pucharu). Oba zespoły będą też osłabione (Ramljak, Karolak i nie wiadomo czy Nizioł z jednej strony, Moore i następca zwolnionego Bostica z drugiej). Zdecydowanym faworytem będzie Śląsk, a Anwil musi jakoś mentalnie przetrwać kawałek trudniejszego terminarza i wygrywać przede wszystkim ze środkiem i dołem tabeli. Jeśli ten mecz będzie chociaż wyrównany, to już będzie dla mnie małą niespodzianką. Myślę że w świetle ostatnich wyników obu drużyn, to obie ekipy podejdą do rywali z jakąś dozą respektu (może bardziej z troską o własną dyspozycję?), ale więcej atutów ma Śląsk.
Stal (12-5) – Toruń (4-12) – Francuski trener wygrał pierwszy mecz w PLK po po objęciu Pierników i wbrew oficjalnej tabeli, teraz to znowu Astoria jest gorsza w lidze (dla mnie 4-12 jest lepsze niż 4-13, chociaż punktów jest za to mniej ;)). W Ostrowie będzie o to ciężko, tym bardziej że ostatnia porażka Stali z Czarnymi na własnym parkiecie była kubłem zimnej wody po kilku dobrych poprzednich meczach. Z wyjątkiem osłabienia kiedy wypadł Skele, Stal po takich wpadkach (ze Startem czy Treflem) odgryzała się w następnej kolejce łomotem słabszych.
Mecze nietelewizyjne:
GTK Gliwice (6-11) – Astoria (4-13) – ważny mecz w dołach tabeli, dla jednych i drugich. GTK przegrało derby i play-offy odjeżdżają, a jeśli w dodatku nie wygrają takiego meczu, to nie ma co mówić o ósemce. Astoria do końca rundy ma może 3, może 4 rywali w zasięgu. Każdy taki mecz jest na wagę utrzymania.
Trefl (12-5) – Start (6-10) – Start jest nieobliczalny, ale faworyt tego meczu jest jeden, tym bardziej że do treningów wrócił Wes Gordon, który często był wymówką mniej stabilnej formy Trefla.
Czarni (9-8) – Zastal (8-9) – bardzo ważny w kontekście play-offów mecz, w którym Czarni na fali (5-1 w ostatnich meczach) powinni sobie z Zastalem poradzić. Środek tabeli ma jednak to do siebie, że zespoły potrafią ni stąd ni z owąd zagrać jakby pierwszy raz w życiu spotkali się na meczu, więc domów na zespół ze Słupska może nie ma co stawiać.
Arka (6-11) – MKS Dąbrowa G. (8-9) – trochę analogiczna jest sytuacja MKSu do GTK, tyle że po ostatnich derbach mają dużo lepszy bilans. Analogią jest to że marząc o PO, nie mogą takich meczów jak z Astorią czy właśnie z Arką przegrywać. Będą zresztą faworytem, wczoraj pokonali rumuńską Timisoarę w Alpe Adria Cup, co jest fajnym wynikiem, bo to nie jest przypadkowy zespół. Z kolei Arka ma bilans 2-10 od początku listopada, już tylko 2 punkty przewagi nad strefą spadkową i w opinii wielu gra najgorszą aktualnie koszykówkę w lidze, a zdarzają się też opinie że to oni mogą spaść, a nie któryś z zespołów z kujawsko-pomorskiego.
b2bb75ce-1279-4a4b-8ca8-eabcd4955daf
cult_of_luna

@kefir @Suchowolates @bojowonastawionaowca @cronox @kkk1337 @dev @gumiorek @Boomshakalaka @bartman28 @Gregorek40


jeśli ktoś OPRÓCZ ZAWOŁANYCH powyżej, chciałby żebym wołał go do zapowiedzi PLK, meczów pucharowych i reprezentacji, to tu niech zostawi pioruna, postaram się wołać ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Zaloguj się aby komentować

NBA Season 2022/2023 | Top 10 Plays | 25 stycznia
YT https://www.youtube.com/watch?v=NBZ4U1zDVm8
Skróty meczów https://wikihoops.com/games/2023-01-25/
Statystyki dzienne 1 https://www.espn.com/nba/dailyleaders/_/date/20230125 | Statystyki dzienne 2 https://www.nba.com/stats/
#nba #koszykowka #nbatop
marsellus

@Lubie_placki teraz juz za pozno na zmiany ale nastepnym razem zwroce na to uwage. Dzieki za info.

Zaloguj się aby komentować

#plk #koszykowka
Udało się w końcu zalogować...
Wczoraj wrzucałem zapowiedzi ENBL i Alpe Adria Cup, ale daniem głównym dziś są mecze Śląska i Anwilu w „tradycyjnych” pucharach. Lecę chronologicznie, bo na szczęście mecze się nie zazębiają.
---------------------
O 18:00 Anwil na Cyprze zagra z mistrzem tego kraju – Keravnosem. To czwarta kolejka 2. fazy grupowej FIBA Europe Cup i mecz który może znacznie przybliżyć Anwil do ćwierćfinałów. Transmisja za free na YouTube FIBA: https://www.youtube.com/watch?v=nfjeM1w6jDk
Sytuacja kadrowa Anwilu na obwodzie jest fatalna (tylko trzech graczy na poz. 1-2 licząc Woronieckiego), ale sytuacja w grupie jest dużo lepsza. Anwil ma bilans 2-1, w zapasie zwycięstwo z Włocławka nad Keravnosem w rozmiarach +29. W drugim dzisiejszym meczu Oradea lub Bamberg stracą punkty. Wydaje się że przy wysokich zwycięstwach Anwilu nad Cypryjczykami i Oradeą z pierwszej rundy, wszelkie układy z małymi tabelkami będą po stronie Anwilu i do awansu może wystarczyć nawet bilans 3-3 (czyli jedno zwycięstwo do końca). Na razie jednak dobrze by było wygrać mecz na Cyprze. Keravnos jest liderem tamtejszej ligi z bilansem 12-1 (nie przegrali od października). W tabeli pucharowej mają bilans 1-2, po ostatnim zaciętym meczu i zwycięstwie nad Oradeą, a i z Bambergiem tanio skóry nie sprzedali. Tak w ogóle, to ten sezon pucharowy zaczęli od kwalifikacji BCL, kiedy w pierwszym meczu odpadli z Benficą. W pierwszej fazie grupowej FIBA Europe Cup mieli mało wymagającą grupę, z której razem z nimi awansowali Słowacy z Levic, a odpadł bułgarski Balkan i czeska Opava, a wszystkie zespoły miały bilans 3-3.
O rywalu: tytułem wyjaśnienia, liga Cypru jest dość egzotyczną, ale jednocześnie pieniądze bywają przyzwoite, a grecko-turecki vibe tworzy z Cypru dość koszykarską nację. Keravnos jest 8-krotnym mistrzem Cypru, w XXI wieku wygrywali ligę w sezonie 2022, 2019, 2017, 2008, 2001, 2000. W ostatnich 5 play-offs mają 3 mistrzostwa i 2 wicemistrzostwa. Najważniejszym sukcesem klubu w Europie jest wicemistrzostwo FIBA EuroCup Challenge w 2007. Podobnie jak dziś, był to najniższy z oficjalnych pucharów, ale totalnie wtedy podupadający (nikt tam nie chciał grać), a w finałowym dwumeczu przegrali z rosyjską Samarą (który to zespół w lidze rosyjskiej oczywiście nic nie znaczył). Do pucharów wrócili w sezonie 2017-18 i od razu ze sporymi pieniędzmi i udaną kampanią w FIBA Europe Cup, wychodząc z dwóch grup (łączny bilans 8-4) i przegrywając dopiero w 1/8 z Niżnym Novgorodem, sezon później odpadli w 1. fazie z bilansem 2-4, a w pocovidowym 2020-21 przy pustych halach mieli 0-6 szczebel wyżej – w Lidze Mistrzów FIBA.
W składzie:
   4 Amerykanów: na obwodzie duet Deondre Burns (G, 190/26) i Remy Abell (G, 193/31). Burns gra drugi sezon w Keravnosie i trzeci w Europie, po NCAA przyjechał do Szwajcarii i jest jednym z dwóch absolutnych liderów tutaj. Abell jest dużo bardziej doświadczony, grał w lepszych ligach niż cypryjska – w Finlandii, na Węgrzech i w Bośni. Pod koszem gra mający paszport USA i Gambii Ousman Krubally (F/C, 201/35). To drugi obok Burnsa lider drużyny i największa jej gwiazda. W zeszłym sezonie w barwach Larisy był najlepszych zbierającym mocnej przecież ligi Grecji (śr. 9zb./mecz), w ostatnich latach z powodzeniem grał we Włoszech (Brindisi, Pistoia), we Francji (Le Portel), w Grecji (PAOK, Lavrio), czy w Astanie w VTB (w PAOK i w Brindisi na poziomie Ligi Mistrzów). A swego czasu był też MVP ligi słoweńskiej, naprawdę bardzo barwna postać. Pod koniec listopada do zespołu dołączył znany z PLK Zach Thomas (PF, 203/27). W Szczecinie furory nie zrobił, był u nas w lidze kilka meczów, śr. ok. 7pkt./mecz, ale w play-offs prawie nie pojawiał się na parkiecie. Karierę w Europie zaczął jednak całkiem fajnie, od pobytu w Belgii (w Aalstar) i we Włoszech (Pesaro). Po PLK wylądował w Skandynawii, najpierw w Finlandii, a na początku tego sezonu w Szwecji, gdzie też grał w kwalifikacjach Ligi Mistrzów i FIBA Europe Cup. Grał tam fatalnie, ale Cypr mu bardziej służy. Thomas zastąpił w zespole innego skrzydłowego Titusa Robinsona (PF, 201/33), który zupełnie niczym się nie wyróżniał i zaczepił się już w 2. lidze Grecji.
  Trzy tygodnie temu zespół wzmocnił jeszcze jeden obcokrajowiec, Ukrainiec Olexandr Mishula (G, 192/31), który poprzedni sezon kończył, a obecny zaczynał w czeskim Brnie (grał przeciwko Kingowi i Stali w ENBL) i który większość wcześniejszej kariery (poza jednym sezonem w 2. lidze Turcji), spędził w lidze ukraińskiej. Swego czasu był etatowym reprezentantem swojego kraju (Eurobasket 2013, 2015, 2017, mundial 2014), ale od dwóch lat nie było go na kadrze.
   Reszta zawodników to Cypryjczycy, część urodzona w Grecji. Najważniejszym bez wątpienia jest skrzydłowy Nikos Stylianou (F, 198/35) – urodzony w Grecji i grający w swojej karierze najczęściej w 2. lidze greckiej (czasem tylko w zespołach dolnej części tabeli 1. ligi), był też sezon na Litwie, od kilku lat jest reprezentantem Cypru, a w Keravnosie gra 4 sezon. Reprezentantów Cypru jest tu więcej, od epizodycznych, do podstawowych, jednak większe role odgrywają w lidze niż w pucharach: Simon Michail (PG, 184/31) – 10 sezon w klubie, Filippos Tigkas (PG, 184/21) – drugi sezon w klubie, Panagiotis Markou (G, 189/27) – poprzedni sezpm w Anorthosis, Ioannis Pasiali (F, 202/26) – 4 sezon w klubie, Kyprianos Maragkos (C, 206/29) – drugi sezon w klubie. Z pośród nich, doświadczenia nawet lepsze niż Stylianou ma tylko Maragkos, tylko on grał poza Cyprem, dekadę temu był w dalekiej rotacji w Panathinaikosie (ale bez gry w Eurolidze), potem w NCAA, a po uniwerku w kilku przeciętnych klubach ligi greckiej. W Keravnosie zameldował się 2 sezony temu, ale akurat on w pucharach gra totalne epizody.
Trenerem Cypryjczyków drugi sezon jest były świetny grecki koszykarz Michalis Kakiouzis. Jako gracz był mistrzem Europy 2005 i wicemistrzem świata 2006 – taki słynny finał, gdzie Hiszpanie zdemolowali Grecję 70-47, a Kakiouzis i tak zdobył 17 punktów. Jako trener prowadził zespoły niższej klasy w Grecji, a w ostatnim sezonie rumuńskie Craiova.
W statsach: dwóch wspomnianych liderów – obwodowy Burns i podkoszowy Krubally rzucają w FIBA Europe Cup odpowiednio prawie 21 i 19 punktów. Trzecią opcją jest Abell z 11pkt., Stylianou dodaje śr. 9, a Zach Thomas 8. Krubally ma śr. aż 11 zbiórek na mecz, a Burns rozdaje śr. ponad 4as. w meczu. W lidze cypryjskiej wszystko wygląda inaczej, bo sporo meczów z łatwymi rywalami, więc punkty są inaczej porozkładane: Thomas od kiedy dołączył do drużyny ma ich śr. najwięcej (ponad 14), a dalej nowy w zespole Mishula (13), a w granicach 11-12 kolejni: Krubally (+9zb.), Stylianou, Burns, Abell.
Cypryjczycy w dwóch poprzednich meczach FEC udowodnili że nie są tak przypadkową drużyną jak w meczu w Hali Mistrzów, a biorąc pod uwagę kłopoty kadrowe i obecną formę Anwilu, to powrót Łączki może okazać się niewystarczającym atutem. Jeszcze jedna uwaga, bo pokutuje mit że na Cyprze gra się ciężko, bo gorąca atmosfera – kto oglądał mecze Keravnosu w tym sezonie FEC widział że nie ma tam żadnej atmosfery, a po hali hulał wiatr.
------------------------------
O 20:00 Śląsk zagra we Wrocławiu z Hamburgiem. Będzie to mecz 12. kolejki EuroCup. Transmisja od 19:50 w Polsat Sport News i Super Polsat.
W sensie sportowym, ten mecz dla lidera PLK (15-2) jest ultra-ważny. W walce o awans do ósemki walczą trzy ostatnie w tabeli pucharowej zespoły: Śląsk (1-10), Trento (2-9) i właśnie Hamburg (3-10). Porażka dla Śląska będzie oznaczać już raczej mission imbossible, zwycięstwo pozwoli zbliżyć się na 1 punkt do ósemki, przy czym w ostatecznym rozrachunku ważne byłoby też odrobienie 4-punktowej straty z pierwszego meczu w Hamburgu (83-87 w październiku). Zespół Towers jest zupełnie innym zespołem niż wtedy. Od listopada na obu frontach notuje bilans 3-16. W EuroCup ostatni raz wygrali na początku grudnia (potem 4 kolejne porażki), w Bundeslidze wygrali 2 mecze z rzędu na przełomie roku, ale ich aktualny bilans to 6-10 (a zaczynali od 4-1). Na ten moment są o 2 punkty za playoffową ósemką.
O rywalu: to młody klub, powstały zaledwie 9 lat temu i grający dopiero 4 sezon w Bundeslidze, gdzie wprowadzał ich znany i lubiany w Polsce Mike Taylor. W pierwszym ich sezonie w niemieckiej ekstraklasie uratował ich koronawirus (mieli bilans 3-17), w dwóch kolejnych było już dużo lepiej, bo grali w ćwierćfinale, przegrywając serie odpowiednio z Albą i Bonn. W pucharach debiutowali właśnie w EuroCup w grupie ze Śląskiem rok temu, byli oczko nad polskim zespołem z bilansem 6-10 i w 1/8 finału nie dali rady Valencii.
W składzie:
  4 „podstawowych” Amerykanów – dwóch obwodowych i dwóch podkoszowych. Na obwodzie grają lider tej drużyny Kendale McCullum (PG, 184/27) i James Woodard (G, 191/29). McCullum gra 4 sezon w Europie i drugi w Bundeslidze, w poprzednim dobrze grał w słabym Giessen, więc awansował do lepszego zespołu, we wcześniejszych dwóch latach też miał świetne statsy – w Finlandii i na zapleczu Bundesligi, tegoroczny EuroCup to jego debiut w pucharach. Woodard jest bardziej doświadczony, w poprzednim sezonie grał w Ludwigsburgu, wcześniej też w lidze greckiej, włoskiej i litewskiej, a w pucharach choćby w Lidze Mistrzów w zeszłym sezonie. Na skrzydłach i pod koszem: Yoeli Childs (F/C, 203/25) i Seth Hinrichs (PF, 201/30). Childs to zeszłoroczny rookie, próbował sił zaraz po uniwerku w Bundeslidze, ale po 2 meczach doznał poważnej kontuzji kolana i wrócił do gry w styczniu, tyle że już w G-League, teraz ma drugie podejście. Hinrichs z roczną przerwą gra w Niemczech na drugim i pierwszym poziomie od 7 lat, a w Hamburgu od dwóch. Oprócz obecnego klubu, grał tez w EuroCup w barwach Ulm. Jako uzupełnienie na wybrane mecze EuroCup z drugiego zespołu (grającego na 3. poziomie w Niemczech) ściągany jest też Harrison Cleary (PG, 185/26). W całym sezonie zagrał 5min w Bundeslidze i 29 w EuroCup, a wcześniej w karierze był w niższych ligach Hiszpanii. Wcześniej w zespole był też m skrzydłowy Marvin Clark (F, 201/28), ale grał fatalnie i karierę kontynuuje w Porto.
  Z pozostałych obcokrajowców, dużą rolę odgrywa bardzo jeszcze rozwojowy Słoweniec Ziga Samar (G, 197/22). To wychowanek Realu Madryt, który jednak nie zagrał nigdy w dorosłym zespole ze swoim rodakiem W ostatnich dwóch sezonach notował progres w słabszym zespole Fuenlabrady, w poprzednim sezonie debiutował w kadrze Słowenii, a w lato był nawet na Eurobaskecie, gdzie dostawał jakieś ogony (np. 3min w pamiętnym meczu z Polską), natomiast w trwających kwalifikacjach mundialu, w ostatnim listopadowym okienku był wiodącą postacią swojej kadry. Ostatnim nabytkiem w zespole jest Szwajcar Anthony Polite (G/F, 198/26) - rookie po NCAA, sprowadzony 2 tygodnie temu z ASVEL, gdzie dostawał nawet szanse w Eurolidze. W listopadzie debiutował w dorosłej kadrze Szwajcarii (w naszej grupie w meczu przeciwko Austrii). Podobnie jak wspomniany wyżej Cleary, z filialnego zespołu Rist Wedel ściągany jest na niektóre mecze także wracający do Europy po NCAA Czech Michal Kozak (PF, 203/25) – dostał np. aż 28min dwa tygodnie temu przeciwko Buducnosti.
  Jedynym graczem Hamburga który zagrał dla Niemiec na wrześniowym Eurobaskecie był center Jonas Wohlfarth-Bottermann (C, 208/32), który przeniósł się w lato do zespołu po 3 sezonach w Ludwigsburgu. W przeszłości grał też we Frankfurcie, Ulm, Bonn czy Albie (również w Eurolidze). W kadrze Niemiec w swojej karierze grał też, tyle że meczach kwalifikacyjnych Lukas Meisner (F, 203/27) – drugi sezon w klubie, wcześniej był 2 lata w pucharach w Bayreuth. O reprezentację Niemiec ociera się jeszcze, ale nie zdążył póki co debiutować Len Schoorman (PG, 192/20), który pierwszy sezon gra poza Frankfurtem, w którym spędził całą krótką karierę. Pamiętam że był w szerokiej kadrze Niemiec na mecze kwalifikacyjne z Polską, ale ostatecznie znalazł się poza meczową dwunastką.
Trenerem Hamburga od lata był Austriak Raoul Korner, ale wyrzucono go na początku stycznia, co zrozumiałe przy takich wynikach. Jego następcą został jego dotychczasowy asystent, Niemiec Benka Barloschky, który był asystentem w klubie jeszcze za czasów Taylora, ale jako pierwszy coach ma nikłe doświadczenie. To on sprowadził tu Polite’a, ale przegrał też kolejne 4 mecze z rzędu. To pewnie nie koniec zmian w zespole.
W statsach: w lidze liderem jest McCullum ze średnimi 18pkt. i prawie 6as., dwucyfrowe średnie robią też Meisner (12), Woodard (12) i Childs (10), a Polite w debiucie rzucił 13 oczek. Najlepiej zbierającym jest Childs (6zb./mecz). Liderzy w EuroCup: Childs (13pkt., prawie 8zb.), McCullum 13pkt., 5as.), Meisner (12pkt., 5as., 44% za 3), Woodard (12pkt.). Polite w debiucie w pucharach miał 16pkt., widać że może być ważnym graczem. Dodam że Samar ma może problemy ze skutecznością (po 25% za 3 w obu rozgrywkach), ale notuje ok. 5as. w sezonie na mecz. Problemy drużyny? 17. atak BBL, 17. miejsce pod względem liczby trójek, 14. skuteczność za 3 (34%). Są też dopiero 18. atakiem (Śląsk jest 19.) EuroCup.
Będąc świadomym problemów kadrowych Śląska, myślę sobie, że mimo wszystko to dobra okazja by ograć Niemców w kryzysie, szczególnie że ew. porażka byłaby tak znacząca w kontekście tabeli. Jeśli zespół Hamburga będąc w takim dołku wywiezie z Wrocławia 2 punkty, to ja już nie wiem.
34bb77e0-0520-429d-a846-aafccbd6b6ce
75a3aa8c-9adb-4c1d-90cd-50bcf37caf6e
bojowonastawionaowca

@cult_of_luna Na Cyprze Bostic się w końcu otworzy, będzie mógł w końcu zagrać na swojej pozycji, co nie?


O boże, o k...

Zaloguj się aby komentować

Ze względu na 46 punktów z Clippers termin, w którym LeBron pobije rekord, przesunął się o jeden mecz do przodu - czyli to jest obecnie mecz z Pelicans, który odbędzie się 4 lutego.
Czyli za 10 dni. 
#nba #nbastats #koszykowka

Zaloguj się aby komentować