@serotonin_enjoyer to jest istny diabeł, jak ma focha to lepiej nie podchodzić. Bardzo nie lubi głaskania po brzuszku, zaczyna gryźć i drapać, a czasami w ogóle nie daje się dotknąć. Nie znam jej historii od narodzin, ale łatwo nie miała. Siostrzenica znalazła ją w krzakach zapchloną, wychudzoną i ze złamaną lewą, przednią łapką na której nie mogła stanąć i cały czas się przewracała. Miałem łzy w oczach jak patrzyłem na takiego małego, bezbronnego kitka, tak okaleczonego. Miała wtedy ok. 3 - 4 miesiące. Razem z bratową wykąpaliśmy ją, nakarmiliśmy i zabrałem ją do lekarza. Weterynarz podjął decyzję, że nie ma sensu nic robić z nogą, bo sama się zrośnie a komplikacje po zabiegu mogą być o wiele groźniejsze. Na szczęście łapka się zagoiła prawidłowo, Betty po rekonwalescencji nawet nie utyka i odwdzięcza się przynosząc swoje łupy pod drzwi. Myszy, ryjówki, ptaki, jaszczurki, a kiedyś nawet kreta. Ostatnio goniłem sikorkę po korytarzu, którą przemyciła do domu i która jej uciekła Dlatego dorobiła się przydomku "Szalona".