#ogrodnictwo #fasola #fasolka #jasfasola #chwalesie #warzywniak #warzywa Mój pierwszy zbiór. Za 3dni powtórka



#ogrodnictwo #fasola #fasolka #jasfasola #chwalesie #warzywniak #warzywa Mój pierwszy zbiór. Za 3dni powtórka



Jeszcze do tego pomidory, kiełbasa, boczek i przyprawy

@Z_buta_za_horyzont Bo bretońsku cały czas o tym myślę
@Alawar Co tam masz w rączce?
przepiekne fasolki
@onlystat Dziękuje.
Zaloguj się aby komentować
#gotowanie #heheszki #gotujzhejto #humorobrazkowy #fasolka #kibelek

I zapić maślanką ahhhh
@Cybulion When you see the flash, it's already too late
Smell
Xd
@Cybulion ja bym dorzucił jeszcze winogrona pestkowe, tak 300 gram wystarczy
Smażona cebula jeszcze. Jak by co.
@Krzysztof_M duszonej z jajcami by wziął. Oj...
Świeżo ukiszonej kapustki do tego sobie weź, bez tego się nie napierdzisz.
Ostatnio nam doszła czerwona kiszona, objadlem się jej jak zły a później mi mało flaków nie rozerwało, do tego smród jakby człowiek gnił od środka. Było warto XD
Zaloguj się aby komentować
zdradzę wam sekret, fasolkę po bretońsku można jeść od razu na śniadanie, nie trzeba czekać do obiadu. oni tego nie sprawdzają
#fasolka #gownowpis

Paliwo do reaktora wlane, można zaczac produkcję gazu bojowego
@Cybulion zawsze to trochę cieplej jak się rano robi na przymrozku
@voy.Wu brytole właśnie na śniadanko mają fasolkę (baked beans). Co prawda bez kiełby i boczku, ale boczek i parówki leżą obok fasolki.
@ramen po półtorej dekady w Anglii stwierdzam że english breakfast to najlepsze możliwe śniadanie. nawet czasem sobię z sentymentu robię w Polsce.
Komentarz usunięty
Chlebka sobie nie żałowałeś
@ipoqi bez chleba się nie najesz
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Już nie śpię z moim człowiekiem, wolę być na piedestale, moew.
Tyle dziś kotkow na hejto, dzień kota
@dywagacja

@Semicolon a ja wczoraj Batmana widziałem na osiedlu. Tak, dobrze przeczytaliście: Batmana. Godzina bliżej 22, wracam ze spaceru z psem mojego współlokatora, bo ten jeszcze siedzi u rodziców w przerwie świątecznej. Ostatnia prosta, pies drepta sobie w świecącej obroży i mamy skręcać w klatkę schodową, gdy w oknie mieszkania które jest nad naszym, na samym parapecie odcina się charakterystyczna czarna sylwetka, na tle mdłego światła z pokoju. Smukła, majestatyczna, o charakterystycznych spiczastych uszach. "K⁎⁎wa.. chyba Batman" pomyślałem.
Z każdym krokiem widziałem ową postać coraz lepiej i lepiej, tak samo jak zrozumiałem, że chyba-Batman patrzy w głąb pokoju. Nagle nastąpiła zmiana w rzeczywistości i postać obróciła się ku mnie oraz psu. Spiczaste uszy były wyraźniejsze, czułem wzrok pełen pogardy dla przestępców srających na trawnik i obszczywających miejskie hulajnogi.
"O c⁎⁎j, to jednak Batman."
I to był Batman. Koci, ale nadal Batman.
Zaloguj się aby komentować