#fasolka

0
6
Z_buta_za_horyzont

Jeszcze do tego pomidory, kiełbasa, boczek i przyprawy .

ad854f05-291f-4a5b-9e0e-14618cd04626
Alawar

@Z_buta_za_horyzont Bo bretońsku cały czas o tym myślę

Zaloguj się aby komentować

Cybulion

I zapić maślanką ahhhh

vredo

@Cybulion When you see the flash, it's already too late

Smell

Xd

Byk

@Cybulion ja bym dorzucił jeszcze winogrona pestkowe, tak 300 gram wystarczy

Krzysztof_M

Smażona cebula jeszcze. Jak by co.

macgajster

@Krzysztof_M duszonej z jajcami by wziął. Oj...

wonsz

Świeżo ukiszonej kapustki do tego sobie weź, bez tego się nie napierdzisz.


Ostatnio nam doszła czerwona kiszona, objadlem się jej jak zły a później mi mało flaków nie rozerwało, do tego smród jakby człowiek gnił od środka. Było warto XD

Zaloguj się aby komentować

zdradzę wam sekret, fasolkę po bretońsku można jeść od razu na śniadanie, nie trzeba czekać do obiadu. oni tego nie sprawdzają


#fasolka #gownowpis

b67339f1-4922-4168-8d9a-c3f235c0ca43
Cybulion

Paliwo do reaktora wlane, można zaczac produkcję gazu bojowego

voy.Wu

@Cybulion zawsze to trochę cieplej jak się rano robi na przymrozku

ramen

@voy.Wu brytole właśnie na śniadanko mają fasolkę (baked beans). Co prawda bez kiełby i boczku, ale boczek i parówki leżą obok fasolki.

voy.Wu

@ramen po półtorej dekady w Anglii stwierdzam że english breakfast to najlepsze możliwe śniadanie. nawet czasem sobię z sentymentu robię w Polsce.

ipoqi

Chlebka sobie nie żałowałeś

voy.Wu

@ipoqi bez chleba się nie najesz

Zaloguj się aby komentować

Mikry_Mike

@Semicolon a ja wczoraj Batmana widziałem na osiedlu. Tak, dobrze przeczytaliście: Batmana. Godzina bliżej 22, wracam ze spaceru z psem mojego współlokatora, bo ten jeszcze siedzi u rodziców w przerwie świątecznej. Ostatnia prosta, pies drepta sobie w świecącej obroży i mamy skręcać w klatkę schodową, gdy w oknie mieszkania które jest nad naszym, na samym parapecie odcina się charakterystyczna czarna sylwetka, na tle mdłego światła z pokoju. Smukła, majestatyczna, o charakterystycznych spiczastych uszach. "K⁎⁎wa.. chyba Batman" pomyślałem.

Z każdym krokiem widziałem ową postać coraz lepiej i lepiej, tak samo jak zrozumiałem, że chyba-Batman patrzy w głąb pokoju. Nagle nastąpiła zmiana w rzeczywistości i postać obróciła się ku mnie oraz psu. Spiczaste uszy były wyraźniejsze, czułem wzrok pełen pogardy dla przestępców srających na trawnik i obszczywających miejskie hulajnogi.

"O c⁎⁎j, to jednak Batman."


I to był Batman. Koci, ale nadal Batman.

Zaloguj się aby komentować