#dowcipy

4
171
#heheszki #dowcipy #milicja
Milicja organizuje konkurs, w którym jest do wygrania 2000zł, a wszystko co trzeba zrobić to przejechać pewien kawałek drogi z odpowiednią prędkością. Milicjanci obserwują wszystko z pobocza. Wreszcie jeden samochód właśnie to zrobił. Milicjanci podbiegają i pytają:
– Gratulacje! Wygrał pan 2000zł! Co pan zamierza zrobić z tą kwotą?
– Chyba sobie sprawię prawo jazdy.
Nagle odzywa się kobieta obok:
– Proszę męża nie słuchać! On tak po alkoholu i narkotykach.
Wtem z tylniego siedzenia słychać głos staruszki:
– Mówiłam, że z kradzionym daleko nie zajedziemy!
Raptem też z tyłu odzywa się staruszek:
– Mówiłem, żeby chociaż zapiąć pasy!
Znienacka słychać z głos z akcentem dochodzącym z bagażnika:
– Czy to już Berlin? Niewygodne jest leżenie w dynamicie.
Okrupnik userbar
Helio09.

Eeee tam

Wszystko przebił pewien el komendante co przejechał granicę z granatnikiem i wniósł niezauważenie do komendy, odpalił i przebił sufit.....

Podobno na faktach

Zaloguj się aby komentować

#heheszki #dowcipy
– Dlaczego milicjanci chodzili w PRL-u trójkami?
– Jeden umiał czytać, drugi umiał pisać, a trzeci pilnował tych dwóch intelektualistów, żeby przypadkiem nie zrobili kontrrewolucji.
Okrupnik userbar

Zaloguj się aby komentować

#heheszki #dowcipy
Międzynarodowe zawody w przeklinaniu. Trzech finalistów: Amerykanin, Rosjanin, Polak.
Finalistów usadzono w szczelnie zamkniętych kabinach, żeby nie mogli się podsłuchiwać i podpatrywać. Komisja dała znak. Pierwszy wystartował Amerykanin:
- Fak, mada faka, fak jo self ... itp., itd... I tak przez około 5 minut.
Drugi Rosjanin:
- Job twoju mać, bladź, ch*j wam w żopu... itp. itd..
Po dziesięciu minutach ostrych słów przyszła kolej na Polaka. Lekki rumor w kabince i leci wiązanka:
- O żesz ty w mordę p*****lona mać, w dupę r***ana kozia dupo, p****ole cię i twoja matkę też... itp. itd.
Polak nadaje tak ok. godziny. Nagle wystawia głowę z kabinki i mówi:
- Dobra, mogę zaczynać.
Komisja na to:
- Zaczynać!? A co to było przez ostatnią godzinę?!
- To? Nic. Sznurówka mi się rozwiązała, ciasno w tej kabinie jak ch*j i nie mogłem k*rwy zawiązać...
Okrupnik userbar

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
#heheszki #dowcipy
Pożar w szpitalu.
Przyjechali strażacy, zgasili. Dowódca zdaje relację ordynatorowi:
- Pożar ugaszony, ale są poszkodowani. W sumie 8 osób, 5 odratowaliśmy, 3 niestety zginęły.
Słysząc to, lekarz zemdlał. Ocucili go, dochodzi pomału do siebie i mówi:
- Jak to 5 odratowaliście? Przecież gasiliście kostnicę...
Okrupnik userbar
Helio09.

A to znacie:

Lekarz został wywalony z pracy za przelecenie pacjentki.

A najgorsze w tym wszystkim jest fakt że jest weterynarzem....

Helio09.

@JesteDiplodokie

Nie ja, to weterynarz przegiął....

Zaloguj się aby komentować

#heheszki #dowcipy
Pewna kobieta wraca w Wigilię z zakupów. Niestety uciekł jej autobus, więc próbuje złapać stopa. 
Nagle zatrzymują się policjanci swoim radiowozem, a kobieta mówi: 
- Panowie, jest Wigilia, a mi uciekł autobus. Bądźcie tak mili i podwieźcie mnie do domu. 
Policjanci się zgodzili. 
Kobieta mówi im, gdzie jechać, aż w końcu dojechali na miejsce. 
- Panowie, wszystkie pieniądze wydałam na zakupy, więc nie mam wam jak zapłacić. Może zapłacę w naturze? 
Policjanci odmawiają. 
Kobieta odchodzi. 
Nagle jeden policjant pyta drugiego: 
- Władek, a jak się płaci w naturze? 
- Nie wiem. 
Więc kierowca radiowozu otwiera okno i woła: 
- Proszę pani, a jak się płaci w naturze? 
- No, ściągnę majtki i wam dam. 
Policjant pyta drugiego: 
- Władek, chcesz majtki? 
- Nie. 
- Ja też nie. 
I pojechali.
Okrupnik userbar
sullaf

Ech, dowcipy. Jak ja dawno ich nie widziałem w internecie

Zaloguj się aby komentować

#heheszki #dowcipy
Do biura wchodzi szef i mówi do sekretarki:
- Dla mnie herbata, a dla tych trzech zagranicznych dupków kawa.
Po chwili zza drzwi dobiega głos:
- Dla dwóch dupków, ja jestem tłumaczem.
Okrupnik userbar

Zaloguj się aby komentować

  • Cześć Rysiek. Wiesz co, nie chcę, żebyś do nas więcej przychodził.
  • Jak to, co się stało?
  • No nie, po prostu nie przychodź.
  • Ale co się stało, do cholery?
  • Jak byłeś u nas ostatnio, to zginęło nam sto pięćdziesiąt złotych.
  • Chyba nie myślisz, że to ja?
  • No nie, pieniądze się znalazły, ale wiesz, niesmak pozostał.

Zaloguj się aby komentować

Poprzednia