Apeluję, aby tag #przegryw, a także inne tagi około patologiczne pokroju #blackpill czy #dickpill zostały usunięte w całości lub otrzymały nadzór moderatora. Żadna z tych dwóch opcji? Niech pojawi się zatem możliwość zgłaszania wpisów z takich tagów do rozpatrzenia pod kątem usunięcia ze strony. Jeżeli chcemy aby ten portal nie stał się kalką wykopu, która jedynie nieco inaczej działa i wygląda, moderacja albo chociaż kontrola reszty społeczności jest konieczna.
Zapoznajcie się z tym wpisem:
https://bit.ly/3WGnhar . Z góry uprzedzam, że nie zwracam za onkologa. Być może NFZ coś podziała, chociaż nie wiadomo czy da radę. W końcu są ważniejsze wydatki jak chociażby pewien popularny kanał telewizyjny. Dla tych, którzy nie są zainteresowani nurkowaniem w szambo, zamieszczam omówienie poniżej i TL;DR.
W czym problem? Spójrzmy w jaki sposób traktowana jest ta kobieta, którą wykopowy autor oryginalnego wpisu opisuje.
Czyli patologia dostawało wszystko co najlepsze z jej młodości i kobiecości (czyli to co kobieta ma najcenniejsze) za darmo w nielimitowanej ilości na swoich zasadach, a ja porządny facet mam mieć wszystko wydzielane, racjonowane, mam coś udowadniać i coś zdobywać, przestrzegać dziesiątek jej reguł i przekonywać ją do siebie.
Wartością kobiet jest ich młodość, uroda i niewinność i nic ale to nic po trzykroć nic tego nie rekompensuje, żadne wykształcenie, żadna kariera, żadne pieniądze, żadna mądrość.
Nie liczy się dla niego więc to jaka kobieta jest, czy można liczyć na jej wsparcie, swobodnie porozmawiać, jej osobowość, a nawet hobby które opisywał w pierwszych zdaniach. Pomimo, że wydawał się zadowolony zbieżnością zainteresowań. Wbrew temu co pisał wcześniej, w tej biednej kobiecie (bo ta jeszcze nie wie, na kogo trafiła) nie interesuje go w zasadzie nic, poza seksualnością. Co jeżeli to kobieta kieruje się atrakcyjnością w doborze partnera? Zostaje mianowana tą złą, "nieczystą p0lką" i z reguły podsumowana wiązanką składającą się z wulgarnych synonimów słowa "kurtyzana". A mężczyzna? Jemu wolno.
Kobiety mają nas mężczyzna nie za ludzi ale za jakieś zwierzęta. Ja się tej dziewczyny realnie brzydzę. Mamy bardzo zbliżone charaktery, dogadujemy się ale ona jest po prostu dla mnie brudna i nic na to nie mogę poradzić. Gdyby przemocowo ktoś jej coś zrobił, to nie było by problemu, ale ona kilkukrotnie, świadomie i z pełną premedytacją wschodziła w związki z patologią kiedy była młoda i czysta i to wtedy nie 10 lat później powinna szukać dobrego mężczyzny.
Autor brzydzi się kobietą, która już wcześniej była w związkach, które okazały się nietrafione. Nie przeszkadza mu wcale aby wpis skwitować takim oto zdaniem:
Problem polega na tym, ze ja jestem zbyt świadom rzeczywistości i nie mam jak oszukać siebie i swojej natury. Więc jak będzie? Pewnie pójdę z nią parę razy do łóżka i tyle.
Ah, a więc jego naturą jest cyniczne wykorzystywanie nieświadomej dziewczyny by zaspokoić swoje potrzeby seksualne, po jakimś czasie zostawiając ją samą. A tak się stanie, bo jak można być w związku z drugą osobą, którą się brzydzi. Jednocześnie ma problem z tym, że dziewczyna miała wielu partnerów, ale nie przeszkadza mu to aby dążyć do seksu z nią. Bezczelne oszukiwanie nie stanowi dla niego przeszkody, by próbować przedstawiać się w roli "porządnego faceta" , "dobrego gościa", a resztę nazywać "patologią". O zgrozo w takich kategoriach o sobie myśli autor tego paszkwilu.
Również niestety nie pojawiła się refleksja, że skoro on tak bezczelnie ją urabia, utrzymuje kontakt z nią, rozmawia zapewne o tematach które lubi - wykorzysta ją i zostawi... To pojawi się kolejny mur by odgrodzić się od krzywdy, kolejne zasady. A później znowu jakiś wielbiciel tagu będzie sobie rozmyślał jakim cudem on, taki wspaniały i prawy napotkał na jakieś granice i musi do siebie przekonywać potencjalną partnerkę. I jak to, ona się nie poznała na tych "patusach", kiedy mogli jej kłamać tak jak autor to robi? No przecież to manipulowanie tak łatwo wykryć... A to wszystko oczywiście przy poklasku innych równie prawych mężczyzn, kierujących się czystością i charakterem drugiego człowieka w niektórych komentarzach.
Jak już to jeden z hejtowiczów argumentował, to że sobie zablokuję ten tag nie spowoduje jego zniknięcia. Pomyślmy, jakie wrażenie Hejto zrobi na potencjalnym użytkowniku, kiedy prędzej czy później zobaczy taki wpis na głównej. Czy należy tolerować takich ludzi i to co piszą? Moim zdaniem nie.
Oddzielną kwestią jest to jak absurdalne jest określanie się jako "przegryw", gdy jest się w stanie manipulować i kłamać by osiągnąć swój cel.
TL;DR Autor próbuje usprawiedliwiać swoje draństwo polegające na cynicznej manipulacji uczuciami kobiety, bo tak mu wygodnie w obliczu pojawienia się okazji na seks z której szkoda nie skorzystać. Jednocześnie myśli o sobie jako o "porządnym facecie" oraz próbuje sobie i nam wmówić, że cechuje go jakaś wrażliwość pisząc o bólu w duszy, bądź że mu przykro że byli jacyś przed nim. Wykorzystywać i porzucać innych już mu nie przykro, a wrażliwa dusza jakby go już nie bolała.
#antyprzegryw