Zaloguj się aby komentować
Społeczność
Szkolna17
26.03.2023
Niedziela na Mokotowie
Dzieńdobry*3, ostatnia niedziela marca dobiegła końca - a było tak:
1. O 10 rano Barnej odpala krupski poranny program śniadaniowy, który przeciągnął się na cały dzień - bite 11h nadawania. Na początku ogłasza konkurs dla widzów na zaprojektowanie najlepszej grafiki na banner i avatar na yt, do tego ogólnie zachęca publiczność do przysyłania różnych grafik itp. contentu związanego z Bliżynwersum, snuje wizje wypuszczenia tematycznych naklejek i podobnego szpeju. Po dołku psychicznym nie ma śladu, Git jest w pogodnym nastroju, a nawet jeśli na trochę poważnieje przy jakimś temacie, to nie daje się porwać odmętom dwubiegunówki i wraca do pogodnego humoru z poranka - posuwa się nawet do odbanowania kilkudziesięciu osób z czata.
2. Po sprawach organizacyjnych rozpoczyna się wątek polityczny - Barnej kontynuuje swój rant na PiS i klasę polityczna, nostalgicznie wspomina czasy Tuska (bo wtedy można się było dorobić dużych pieniędzy), szkaluje komunę i skażone nią społeczeństwo, jojczy na rozdrobnienie prawej strony sceny politycznej, następnie barnejuje o SSP (głównie o Orlenie, ale obrywa się też innym podmiotom oraz PKP), NBP i czarach Glapińskiego, a na dokładkę o handlu akcjami i innymi papierami wartościowymi - brzmi jak rasowy makler, który większość życia spędził na parkiecie giełdy i byłby w stanie wyrolować samego Warrena Buffetta.
3. Po małym intermezzo o niczym wraca do wątku politycznego, który można podsumować cytatem z jednego z donejtów: chłopecek dorwał podręcznik do WOSu z liceum, przeczytał co 2 stronę i z kaznodziejskim zacięciem odkrywa cechy ustroju państwa, trójpodziału władzy i mechanizmy stanowienia prawa, a nawet nie wie ile jest województw w Polsce (twierdził, że jest ich 17 i nie dawał się wyprowadzić z błędu). Snuje własne przemyślenia nt. najbliższej przyszłości krajowej sceny politycznej i nowego rozdania po wyborach.
4. Po wątku politycznym dostajemy wątek gastronomiczny - nawija o żurkach zwykłych i wielkanocnych, czerninach, babkach ziemniaczanych, kaszankach i wędlinach wszelkiego autoramentu oraz innych produktach, szczególnie dużo miejsca poświęca ziemniakom - rozwodzi się o poszczególnych odmianach, o patologiach w uprawie itp., a do tego biadoli o wczorajszym obiedzie (Elka ugotowała mu kopiec kartofli, ale były niedobre, gumowate i wyblakłe więc nie zjadł). Następnie dostajemy powiązaną z gastronomią (a konkretniej nabiałem) historię ze Szkolnej: Barnej chciał wrzucić film z jednej z jego ostatnich wizyt na Szkolnej, ale okazało się że Kononowiczowi dyndało jajko spomiędzy szortów.
5. W ramach wątku sakralnego na niedzielę otrzymujemy rant na episkopat i świeckich przybocznych z rządu, snuje teorie o prawdziwych mocodawcach ostatnich rewelacji o Papieżu Polaku (wg Barneja bombę odpalił sam PiS w celu konsolidacji własnego elektoratu i zaszczucia opozycji).
6. One man show trwa, po wątku sakralnym Barnej przeskakuje na tak lubiane przez widzów szkalowanie uchodźców i dzikich plemion oraz ciśnie naiwnym zwolenniczkom przyjmowania ww. za naiwność i brak wiedzy o tamtejszych obyczajach. W ramach flashbacków z PRLu dostajemy opowieść, jak raz pomalował posterunek milicji i potem uciekał do pociągu w gaciach uwalonych jakąś farbą - wspomnienia ze stanu wojennego tak go jednak zmęczyły, że poszedł żreć do kuchni, a przed mikrofon zasiada Elka. Elka jak to Elka, rozmawia po letkiemu z czatem i głównie odpowiada na pytania, czasem sama zagai jakiś temat przy pohukiwaniu ładującego kałdun Barneja w tle.
7. Po posiłku Barnej ponownie przejmuje program, tym razem rozwodzi się trochę o youtube - np. skromnie stwierdza, że to on zapoczątkował erę wielogodzinnych lajtów mobilnych i stacjonarnych, do tego trochę wspomina lajty z zajezdni, po czym przypomina sobie o busie i zarzeka się, że będzie robił busowy content jak już wóz będzie na chodzie. Płynnie przechodzi do wątku motoryzacyjnego, wspomina kilka swoich byłych aut, zwierza się że w latach 90. marzył o Renault Fuego, serwuje wykład o silnikach i rozrządach, zagajony o motocykle trochę gada o starych Jawach i innych Junakach oraz wkurwia się po letkiemu na skutery, bo obecnie po Warszawie skuterami latają głównie jego ulubione dzikie plemiona z wiadomych firm.
8. Całodniowe one man show bardzo zmęczyło Barneja, więc ostatnią godzinę lajta ponownie przejmuje Elka, podczas gdy Fidel Castro z Mokotowa zlega na wersalce i zmęczonym głosem bełkota coś w tle - w ramach podsumowania zaskoczona Elka stwierdza, że przez cały dzień Barnej praktycznie nie przeklinał (faktycznie tak było, liczbę bluzgów można było policzyć na palcach 1 ręki) podczas gdy jeszcze niedawno aż uszy więdły.
9. Gdzieś w połowie krupskiego lajta z Mokotowa swój lajt odpala WSW - jak zwykle w pracy, od 2 w nocy na nogach. Początek nieszczególny, ale po kilkunastu minutach WSW odpala się na podpuszczających go widzów, obrzuca ich stekiem bluzgów i każe spierdalać do Barneja, obsztorcowuje moderację za zbyt dużą pobłażliwość i z tego tytułu chce kończyć, ale po 2 skurzonych papierosach przechodzi mu. Później się trochę rozpogadza i opowiada o różnych tematach, np. ulubionych kierunkach tras (szczególnie ma lubić kursy do zachodniopomorskiego i opolskiego) oraz o wrażeniach po wczorajszym zlocie foodtrucków - ponoć działo się w kiblu, do tego kurwi na chińskie pierogi, szaszłyki, jakieś placki o smaku żużlu i co on tam jeszcze jadł. Chwilę rozwodzi się na temat Geremka, wspomina nieodżałowanego Janka Łosia i zapowiada lajta ze Strzelec Opolskich.
Niedzielny program Telewizji Bliżyn: https://youtu.be/QwlrFpwB598
Lajt WSW: https://youtu.be/DHU50dUXuGA
Od czytania tego szaleństwa alumimiowa folia sama wyszła z półki szafy kuchennej skręciła się w czapkę i teraz puka mi do drzwi w kiblu jak akurat czytam przy dwójce. Żeby człowiek miał tyle czasu jak 15lat temu to by śledził ten absurd
EDIT: Sprawdziłem profil, i Ty prowadzisz streszczenia jak widze
Zaloguj się aby komentować
#kononowicz
Gdyby miała kiedykolwiek skrawki rozumu, no ale nie miała i nie ma.
Zaloguj się aby komentować
Zostań Patronem Hejto i tylko dla Patronów
- Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
- Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
- Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
- Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
O co chodzi ze zjedzonym kociołkiem?
#kononowicz
Nitro kukła wie że zawsze ale to zawsze może wrócić na bolesne obejszczane łono swojej małżonki. Dlatego on ma na wszystkich wyjebane bo wie że knur zawsze go wpuści w ramiona. Gdyby gdzieś posiedział 2 tyg bez internetu i nagrywaniu wysrywów inaczej by piszczał.
@JackTheRipper Konon to go wpuści na łono swoje ale wydaje mi się że wcześniej struś zaliczy odbijanie się od bramki i pewnie psina pijaczyna będzie go odstraszała żeby Marian mógł zakulisowo pokazać Boa Tuszycielowi jego miejsce w szeregu i swoją "siłę"
@Confidux I po raz kolejny cykl nitrodolskiego się dopełni. Temat przerobiony wielokrotne.
Zaloguj się aby komentować
https://www.youtube.com/watch?v=znlQhu0jt5A
#kononowicz
Zaloguj się aby komentować
https://www.youtube.com/watch?v=znlQhu0jt5A
taguj patologie, a najlepiej daruj sobie.
kurczę, zapomniałem otagować. Ale patrząc na wasz ból dupki, to już zostawię tak, jak jest xD czytanie tego to mój fetysz
@kacper3100 przywitaj się z kolegami na czarnej
@kacper3100 to sio na czarno do reszty przygłupów
@kacper3100 ale nie taguj tej patologii niech widzą
Zaloguj się aby komentować
25.03.2023
Sobota w Pruszkowie
Dzieńdobry*3, sobota po letkiemu, Mokotów odpoczywa, więc działamy z Ochotą:
1. Jedyny content dzisiaj zapewnił WSW na relacji ze zjazdu foodtrucków w Pruszkowie, o którym wspominał kilka dni wcześniej - ogólnie Piotrek kręci między mobilnymi budami z żarciem reprezentującymi kucnie wszelakie (od greckiej przez meksykańską po nawet gruzińską) i stwierdza, że ogólnie impreza fajna ale mogłaby być większa, no i bardziej ciekawią go auta robiące za bazy pod te foodtrucki. Po obchodzie terenu imprezy i małym rancie na burgery i zapiekanki decyduje się na frytki belgijskie i podczas spożywania chwilę nawija o historii tego dania.
2. Korzystając z okazji WSW sprawdza swoje skille w rzucaniu siekierą do celu xD Na zlocie było rozstawione stoisko z tarczą, więc spróbował z własnych sił (z racji bycia zaopatrzeniowcem imprezy nie został naliczony) - skille oficera kontrwywiadu nie rdzewieją, skuteczność 4/6 i wszystkie w obrębie tarczy. Później WSW kupuje sobie jakiś szaszłyk i narzeka, że nie czuje smaku mięsa tylko przemrożonej cebuli i jakichś przypraw - z tego powodu kurwi na jakość spożytych dań: frytki 4/10, węgierski langosz 5/10, szaszłyk -1/10, chińskie pierogi z piachem też bardzo nisko. Ogólnie Piotrek jest nieszczególnie zadowolony z jakości foodtruckowej gastronomii, odbija mu się "jak skurwysyn".
3. Dostajemy rant nawet nie na kredyciarzy, co na system zapędzający ludzi do różnych Mordorów na Domaniewskiej, później WSW wsiada w busa i rusza w trasę - niedługo później zostajemy uraczeni opowieścią, jak to kiedyś omyłkowo zamiast szamponu wziął płyn do higieny intymnej - wkurwiał się, że gówniane szampony teraz robią i dopiero po fakcie żona go oświeciła.
4. Po małym rancie na mięso z szaszłyka i karkówki podejmuje temat Suchodolskiego, który miał się ponoć poczuć urażony wizytą WSW w Sędziszowie, oficer kontrwywiadu apeluje do j00ra o umiar w słowach bo się kiedyś do niego może przejechać niezależnie od lokalizacji i porozmawiać twarzą w twarz.
Pruszków: https://youtu.be/nnJwYNUXjfI
Zaloguj się aby komentować
pozdrawiam
znowu czarna sie zjebała?
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
W młodości dorastają na farmie, jako dorośli przeprowadzają się do wielkiego miasta żeby jebać w stalowni albo fabryce samochodów. Amerykańska gospodarka dostaje zadyszki i zostają bez pracy, łapiąc fuchy jako dostawcy.
Jim w czasie jazdy kurwi na wszystkich "imigrantów": Polaków, Pakistańczyków i Meksykanów itd. Wkurwia go to że na taksówkach w Nowym Jorku jeżdżą Hindusi a Polacy zajęli połowę rynku usług budowlanych w Chicago. Wychwala pod niebiosa prawdziwie amerykańskie dania jak hamburger, stek czy makaron z serem. Pierogi, tacos i inne potrawy uważa za najgorszy syf.
John wspomina swoje lata służby w U.S Army jako najlepszy czas w życiu. Żałuje że nie załapał się na czas pałowania ruchu na rzecz równouprawnienia Afroamerykanów i hippisów. Wyznaje twardą ideologię makkartyzmu. Wszędzie widzi komunistów. Ma zagmatwaną sytuację rodzinną.
Wyobraźcie sobie te krótkie lajty z trasy, trwające po 20 godzin. Jim jechał by 2000 km żeby zjeść steka w barze przy Route 66, ostatecznie stwierdzając że mama na farmie lepsze robiła, kucharz się nie popisał. Jim w kłębach dymu, podlewany kawą, rzucał by cały czas: fuck, whore i dick, wyzywając brata i rozwożąc warzywa po wszystkich prison unit w USA.
Nadmienię że moja grafomania spowodowana jest całkowitą śmiercią uniwersum.
#kononowicz #barney #wsw
@ZBOWiD nie chce mi się teraz szukać, ale na 100% da się znaleźć jakieś Bliżyn County w głębokim jak dupa jankeskim interiorze
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Gx
#kononowicz #benc
akat pytanie tego typu... czy @RzecznikHejto to prawdziwy rzecznik wykopu mmm wizisie finowie <drapanie po brodzie> nie wiem nie wiem khyy
@KarlLagerfeld akat zagadka tego typu: Co było pierwsze? Jajko czy kura?
Gx
Benc
Zaloguj się aby komentować
@nizarlak-horoszczanski https://youtu.be/tXoJpAtvQrY
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
24.03.2023
Piątek w Końskich
Dzieńdobry*3, wracamy do lajtowej rutyny jak gdyby nic się nie wydarzyła, a Łódzka Ośmiornica nigdy nie istniała - w drogę:
1. Piątek zaczyna się wcześnie rano, gdy WSW wrzuca 3 krótkie filmy parodiujące paranoje Barneja, nagrane w lustrzanym odbiciu - na pierwszym stoi w jakiejś mieścinie na skrzyżowaniu i mówi, że musi się ukrywać przed Łódzką Ośmiornicą i boi się chodzić po ulicach, bo jakiś przedszkolak wczoraj zrobił mu zdjęcie. Na drugim zakapturzony niczym Palpatine po roku w Bliżynie stoi przed drogowskazem w miejscowości Szwecja i mówi, że musi uciekać w bezpieczne miejsce i w razie czego Siewiera ma się zająć kanałem i opublikować to i owo. Na trzecim nie mówi nic, jedynie biega po lesie przy dźwiękach syren policyjnych, jakichś kosmicznych dźwięków z filmów SF z lat 50. i przy akompaniamencie motywu przewodniego z Ojca Chrzestnego - nie wiem, jak to skomentować.
2. Nieco później Barnej odpala lajta z trasy do Końskich, gdzie jedzie do sądu złożyć kolejne papiery w sprawie rewizji wyroku, który mu przybito. Na dzień dobry ponownie mamy wątek motoryzacyjny - Barnej rozwodzi się trochę o technice jazdy, obiera sobie za wrogów przydrożne słupki, znaki drogowe i latarnie i dodaje, że gdy samotnie rozjeżdżał własną barnejozę to miał uczucie, że pozabierano mu wszystkie zabawki z pokoju i bawił się nie wiadomo czym sam ze sobą i dość szybko zaczęło mu czegoś brakować; przy okazji sobie znanymi metodami obliczeniowymi wywodzi, że odcinka trwała 10 dni.
3. Wraca temat Stonogi, bo Barnej obejrzał kilka jego ostatnich filmów - jak przystało na doktora chłopeckologii snuje wykład o powiatowych chłopeckach, wśród których Stonoga miał sobie narobić mnóstwo wrogów i daje Zbyniowi rady, żeby odpuścić z wchodzeniem między ten chłopeckowy ekosystem, bo wg Barneja lubią oni kisić się we własnym sosie a na obcych lecą z kijem.
4. Pojawia się nowy wątek, mianowicie piłkarski - zagajony ws. piątkowego meczu z Czechami Barnej trochę gada o piłce, odżegnuje się od kibicowania komukolwiek i czemukolwiek już od dobrych 30 lat, ale wciąga się we wspominki o kadrze dawnej Czechosłowacji, następnie trochę śmieszkuje o słabości polskiej reprezentacji i tradycyjnej matematyce.
5. Trochę gadania na tematy wszelakie, ale mniej więcej w połowie lajta Barnej przypomina sobie o własnej misji dziejowej i rozwodzi się o zmianie paradygmatu myślowego o organizacji społeczeństwa i dobrach publicznych, następnie wsiada na PiS i szkaluje całe 8 lat pisowskich rządów i snuje wizje nowego rozdania w Sejmie, po czym ględzi bez ładu i składu o byle czym - nieco później wraca temat Siedleckiego, Barnej twierdzi że Radzio chciał się z nim spotkać ale Barnej odmówił bo cośtam cośtam, a to poważna walka o Polskę i nie ma miejsca na jakieś sendelskie błazenady. W ramach intermezzo wywodów politycznych snuje historie i ciekawostki o mijanych wioskach.
6. Chwila postoju w celu zakupu lokalnego specjału (słony ser konecki) i zajeżdżamy do sądu - Barnej opuszcza nas na pewien czas, po powrocie zawodzi kawałek Niech Żyje Wolność z akompaniamentem lokalnego akordeonisty i rusza w trasę powrotną - chwila patrolu po Końskich i opowieści karno-sądowych od Mecenasa Bociana w jego sprawie, po czym wracamy do Warszawy.
7. W drodze powrotnej mamy zapowiedź (niezrealizowaną do godz. 23:00, gdy piszę te słowa) piątkowego lajta pod deskę sera koneckiego i setkę albo małpkę Bociana. Barnej ogólnie jest w niezłym humorze od rana, nie daje się wyprowadzić z równowagi, nie kurwi zza kółka, a jeśli pojawia się co bardziej mętny temat na czacie to szybko go odbija w zupełnie inną stronę. Trochę dłużej rozwodzi się o rajdach i patologiach w PZMot, trzeba przyznać że lubi o tym rozmawiać i wyraźnie czuje temat. W ramach uzupełnienia wątku motoryzacyjnego dowiadujemy się, że Barnej ma ochotę sprawić sobie benzynowe Volvo S60 z okolic roku 2005, ponoć bardzo mu się podoba. Następnie mamy ponowną nawijkę o samochodach starszych i nowszych, ze szczególnym uwzględnieniem Mercedesów, korzystając z okazji Barnej wspomina swojego 190D.
8. Później Bliżyniok wspomina o swoim niewątpliwie barwnym życiu (np. był ponoć bramkarzem w Płomieniu Sosnowiec co jest bardzo ciekawe, bo to klub siatkarski) i że z niejednego pieca chleb jadł, następnie wygłasza rant nt. pracy na etacie i pracy ogólnie, zasadniczo ten wywód można streścić jako mix cytatów "Praca to prymitywny sposób spędzania wolnego czasu" Ferdynanda Kiepskiego i "Work smart, not hard" Sknerusa McKwacza. Ma flashbacki z lat 70., gdy hipisi weszli na scenę dziejową - bardzo zazdrości im niematerialistycznego podejścia do życia i wspomina zdziwienie jakie budzili w Bliżynie, gdy przyjeżdżali i z własnej woli zasuwali na roli, oporządzali trzodę, wypasali i doili krowy itp.
9. Mijając jakąś cegielnię przy trasie wspomina, jak właściciel miał się dorobić - wg jego słów gość dzierżawił pola od lokalnych pijaczków spod GSu za jakieś śmieszne pieniądze (tyle ile same pijaczki sobie wołały, byle na wódkę im wystarczyło), następnie się tam pobudował i dorobił bajecznych w skali powiatowej pieniędzy. Następnie wyśmiewa internetowych kozaków żyjących na pokaz, a w rzeczywistości zadłużonych dziadów żyjących od 1 do 1, przywołuje parę przykładów z kręgów Fame MMA, yt i czego tam jeszcze. Pod koniec rozwodzi się o drapieżności Warszawy, która połknęła, przetrawiła i wypluła mnóstwo ludzi szczególnie w latach 90. i wczesnych 2000. - przywołuje przykład jakiejś laski, która wprowadziła się kiedyś na osiedle jednego ze znajomych Barneja, który próbował do niej nieudolnie zarywać - laska go dość szybko zlała, a po jakimś czasie była widziana z brzuchem, gdy zabierała z rodzicami graty z tego mieszkania.
WSW na skrzyżowaniu: https://www.youtube.com/watch?v=5X3Za6NxuCM
Palpatine po roku w Bliżynie: https://www.youtube.com/watch?v=ZRUBo_JNCAM
Bieganina po lesie: https://www.youtube.com/watch?v=N7vFjU7-sAM
Do Końskich: https://youtu.be/u1MAE2zZn7A
Minikoncert (niestety rwany przez telefon gitowski) pod sądem w Końskich: https://streamable.com/o7cft1
Z Końskich: https://www.youtube.com/watch?v=acnB2CxnAdY
Zaloguj się aby komentować
@Confidux frajerstwo aż wylewa się z tego zdjęcia, normalni lub prawie normalni ludzie by przebrali się za jakąś postać z kreskówki czy serialu, ale jak widać frajerstwo uważa cosplayowanie dwóch meneli za normalną rzecz i jeszcze wrzucają na facebooka
@Deko-gangster Przez chwilę nawet myślałem że to gumowy adaś jest w roli konona co mogło by tłumaczyć "przebranie" xD
Zaloguj się aby komentować
Dieta trzustkowa po chłopeckowemu czyli nażre się jakichś polskich gówien z solą drogową, zapije setką spirolu i znowu będzie płakać, że mu bemben rozjebało.
@RzecznikHejto chłopecek to jest twardy chłop, nie popuści się od jakiś serów, zwieracze twarde jak beton
Bocianem podleje to żaden półprodukt nie straszny
Zaloguj się aby komentować
18-23.03.2023
Powrót Króla na Mokotowie
Dzieńdobry*3, parafrazując słowa poety: rok nie wyrok, tydzień nie odcinka - bezkrólewie na mokotowskim yt dobiegło końca po rocznej odcince, która zleciała jak tydzień bez kilku godzin. Po kolei:
1. W okresie rocznej odcinki Barneja stery w uniwersum przejął WSW, który czas antenowy przeznaczył na regularne lajty z kursów służbowych po całej Polsce - czyli standardowo: prucie przed siebie, luźna nawijka z czatem przerywana muzyką i papierosami, smarowanie przemyśleń na tematy wszelakie w barnejowym stylu, kurwamaćjapierdolę tu i tam - business as usual u szoferzyny (jak sam siebie nazywa). Mamy wątki ukraińskie, pisowskie, ogólnopolityczne, policyjne, gastronomiczne - bywalcy wiedzą. Trochę gada o Szkolnej, snuje własne przemyślenia nt. Suchodolskiego i jego contentu - przywołuje kuratelę Barneja nad Suchym w Ciechanowie w zeszłym roku i dochodzi do wniosku, że nad Strusiem trzeba stać jak nad małym dzieckiem.
2. Podczas innego kursu WSW toczy szyderę z Barneja i jego strachu przed łódzką ośmiornicą - trochę sobie na nim używa, ale potem zaczynają się opowieści z przeszłości - nawija o komunie i latach 90., snuje historie o ówczesnej przestępczości zorganizowanej, kurwi na ówczesne i teraźniejsze służby, obrywa się wojsku i generalicji oraz klerowi z doskoku, nihil novi.
3. Podczas innego z kursów zajeżdża do Łagiszy (dzielnicy Będzina), gdzie z jakimś Mietkiem snuje się po okolicy i rozmawiają o pierdołach - kolega rozpoczyna dzień od śniadaniowego piwa, więc chętnie dopowiada zza kadru różne rzeczy o mijanych budynkach. Turyści zwiedzają główną ulicę w Łagiszy i zabudowania wzdłuż niej, robią obchód wokół elektrociepłowni, w ramach pit-stopu zahaczają o sklep i kolejny łyk talentu, łażą po jakimś opuszczony budynku (niestety tym razem nie było kontroli zdezelowanej muszli klozetowej). Chwilę jeszcze snują się bez celu w pobliżu EC kurzą papierosy i kurwią na nieprzyjemną pogodę, po czym WSW jedzie na bazę do pobliskich Psar - chyba trochę zmarzł podczas zwiedzania, bo dalej kurwi na to i owo z czatem.
4. Ciekawym momentem kolejnego z lajtów było zatrzymanie WSW przez drogówkę i wyłączenie lajta na jakieś 0,5h. Po powrocie na antenę oficer kontrwywiadu jest w wyraźnie gorszym humorze niż przed (a wtedy też nie było kolorowo, nakręcał się i bóldupił zza kółka o wszystkim), soczyście kurwi pod wąsem na prawo i lewo, nawet się trochę wykłóca z czatem - komentarze publiczności są podzielone, prawdopodobnie dostał kwit za prędkość lub niezapięte pasy. Lajt niestety dość szybko skasował za sprawą muzyki w radiu.
5. Tak to sobie Piotrek jeździł z owocami tu i tam, ale przyszła środa 22.03 i stało się to, czego absolutnie żodyn się nie spodziewał - Barnej wrócił na yt. Zaczęło się jeszcze po południu, gdy wrzucił na kanał sporo starych filmów z poprzednich kanałów ze swoich wycieczek, następnie wieczorem wleciał film z oficjalnym powrotem - szofer z Mokotowa jest w stabilnym nastroju mimo pokasływania, twierdzi że mimo wiosny jest nadal chory i chyba musi zacząć pić wódkę, bo organizm w ten sposób może mu dawać znać o braku Bociana. Dodaje, że z racji wiosny wróci temat hulajnóg, tylko sobie znajdzie jakąś odpowiednią usługę i sprzęt dla siebie. Do tego snuje trochę nostalgicznych historii o jego rajdowych historiach i wrzuca na kanał dużo starych (najstarsze z okolic 2005 r.) filmów z samochodowymi wyczynami jego i Karola - możemy zobaczyć pięknego i młodego chłopecka w akcji, jak np. piłuje Fiata 125p (zwanego również Kałasznikowem) na Żeraniu, jak robi autodancing Kredensem pod nieistniejącym już stadionem X-lecia, jak rozwala chłodnicę Fiata albo odpada mu koło czy jak lata boczurem w Octavii kombi.
6. Natura nie znosi próżni, więc około północy na kanale ląduje kolejny film, tym razem z przejażdżki hulajnogą po śpiącej Warszawie - Barnej jest bardzo zdziwiony, że hulajka z wysiłkiem wtaszcza jego ciężar majestatu po podjeździe na kładkę nad ulicą.
7. W czwartek 23.03 rano wlatuje kolejny film, tym razem zza kółka, bo Barnej jedzie gdzieś załatwiać coś (konkretniej to umyć auto i pokręcić się po kilku sklepach za nie wiadomo czym) - jest w dobrym humorze, cieszy się z wiosny i coraz dłuższych oraz coraz cieplejszych dni, ewidentnie nabiera kolorów po mrocznej i depresyjnej zimie dla jego. Sam film to objazdówka po Warszawie i snucie zza kółka chłopeckowych przemyśleń o mijanych budynkach i miejscach, połączone z jojczeniem na pisowców, ogólnie klasę polityczną, policję, sądy i prokuraturę.
8. Po południu anchorman Telewizji Bliżyn odpala swojego pierwszego lajta po odcince - twierdzi, że przedłużyłby sobie ten urlop od yt, ale za sprawą rozmowy z jednym z widzów po piwowinowódce, który w ten sposób miał go przekonać do powrotu. Lajt w normie - miał być na chwilę, a oczywiście wyszedł krupski (5,5h) one man show chłopecka, który jeszcze przed 21 zapowiadał że za 15 minut koniec. Tematyczne mamy bogactwo wątków, choć jego sztandarowe tematy (Ukraina, Turcy, dzikie plemiona, kebaby, Uber) były obecne w dawce symbolicznej, to jednak nie było nudy - do tego w chwili szczerości Git zwierza się, że jego internetowe problemy są powodowane przez niego samego, że za bardzo się nakręca (lekarzowi prowadzącemu gratulujemy trafnego doboru medykamentów).
9. Na dzień dobry dostajemy wątek motoryzacyjny - Barnej ze swadą w głosie opowiada o licznych posiadanych przez niego samochodach na przestrzeni lat, o co ciekawszych zagadnieniach w mechanice co niektórych modeli, do tego trochę flashbacków z fuch: np. kiedyś wiózł koncentraty na energetyki z Gdańska do Warszawy, po nagłym hamowaniu 2 beczki się rozszczelniły i buchnął z nich taki smród, że nie dało się jechać (nieco ponad 20 lat później historia się niejako powtórzyła, ale tym razem jazda z Białegostoku do Warszawy w oparach moczu i gówna nie stanowiła przeszkody dla szofera z Mokotowa). Później nawija o motoryzacji chińskiej i indyjskiej oraz o ich perspektywach na rynku europejskim.
10. Z motoryzacji przeskakuje na wątek polityczny - kolejny raz porusza temat Stonogi, o co mu chodzi, co chce osiągnąć i czemu nie ma żadnych szans na ugranie czegokolwiek. W późniejszej części lajta odżegnuje się od współpracy z Radziem Siedleckim, twierdzi że rozczarował się jego działalnością i nie ma sensu współdziałać. Następnie obrywa się Sendeckiemu za robienie chlewu z poważnych spraw oraz kręcenie gównoafer bez znaczenia w skali kraju oraz kamratom od Jabłonowskiego za aktywność ograniczającą się do darcia ryja na ulicy.
11. Pojawia się wątek sakralny - całkiem okazały, Barnej snuje własne przemyślenia nt. dogmatów kościelnych, niuansów obrządku katolickiego i prawosławnego, do tego nawija o kwestii winy, grzechu i kary, o śmierci i przemijaniu oraz wystawia negatywną ocenę jakości formacji intelektualnej współczesnego duchowieństwa. Oczywiście pojawia się wątek papieża Polaka, o którym Barnej nieodmiennie ma dobre zdanie - słychać w jego opowieściach echo WSW, który mówił o papieżu że wybrał rolę pielgrzyma, bo zmierzenie się z aparatem Kurii Rzymskiej było ponad jego siły i wszelkie próby zmiany zastanego stanu rzeczy skończyłyby się tak jak u poprzednika na tronie (Jan Paweł I zmarł po 33 dniach urzędowania). Z papieża Polaka przeskakuje na Rydzyka, którego nie lubi, ale uważa go za wytrawnego biznesmena z dużymi koneksjami i realną władzą. Wraca temat klasztorów i zakonów, tutaj również bez zmian - powiedzmy, że bliżyniok ma o nich niezbyt dobre zdanie.
12. Dostajemy wątek biznesowy - dawno temu jakiś znajomy Barneja robił interesy z Chińczykami, pewnego razu zamówił i zapłacił kontener zapalniczek. W porcie w Gdyni okazało się, że te zapalniczki zostały już napełnione gazem i port nie chciał przyjąć takiego niebezpiecznego ładunku (jakby nie patrzeć to kontener gazu), co Chińczycy mieli w dupie bo pieniądze już mieli, więc mogli ten kontener wręcz wyrzucić za burtę. Ogólnie ciśnie po Chińczykach za ich cwaniactwo i krętactwo oraz podpieprzanie patentów i projektów przemysłowych, np. samochodów.
13. Pod koniec dostajemy po raz kolejny jojczenie na policję i służby oraz, w ramach creme de la creme, powraca Mecenas Bocian, tym razem w roli karnisty - prawnik z Mokotowa rozwodzi się o polskim systemie karnym i penitencjarnym, ma flashbacki z własnych przebojów ze wspomnianymi, opowiada o tym jak wkurwił sędziego na rozprawie, znowu ciśnie po jego ukochanych Końskich, peroruje o ściągalności długów, o alimentach i ich niepłaceniu (pod celą alimenciarze mają być zwani ulungami i być w hierarchii dziadami) - polecam studentom prawa.
WSW w Będzinie: https://youtu.be/xUxb-Xdw7hE
Żegnamy koło Fiata (od 1:30): https://youtu.be/QqFMiCXiC9o
Muzyczny klip o Fiaciorze: https://youtu.be/hKuLkStZ62g
Popisy Octavią: https://www.youtube.com/watch?v=-CM6xR44Gus
Żegnamy chłodnicę Fiata: https://youtu.be/-d7xOxKOv9E
Powrót i deko o rajdach: https://www.youtube.com/watch?v=fsj0khC3yUc
Nocna hulajka: https://youtu.be/SvrVHxA3jvg
Poranek za kółkiem: https://youtu.be/CIIsE6yakQQ
Lajt: https://youtu.be/9j7a0JCt60c
Zaloguj się aby komentować
https://www.youtube.com/watch?v=rmi52Jbkk4g
mehikano | pomaga | nie | hejtuje | ?
Nie interesuje mnie to. Szkoda mi faceta za bycie pośmiewiskiem dla gimbów.
Zaloguj się aby komentować
Chłopecek to jest chłopecek, to ci dopiero chłopecek.
Gx
#kononowicz #benc
@RzecznikHejto "Dobra, do 22 i kończymy"
22:30 - pierdoli w najlepsze o więzieniach i alimentach XD
Zaloguj się aby komentować