Moje zdanie:
-
dopłacanie do wydobycia jest działaniem patologicznym
-
nie może być tak, że górnicy dyktują nam, ile do tego dopłacać
-
to nie powinno kosztować tyle, ile dziś na to idzie
-
trzeba się przyjrzeć, gdzie tak naprawdę ta kasa ląduje
ALE:
-
potrzeba niezależności energetycznej jest potrzebą obiektywną
-
zamknięcie kopalni, bo dziś są nierentowne lub bo presja eko, byłoby czystą głupotą
-
ewentualne odtworzenie potencjały wydobywczego, po tym jak kopalnie zamkniemy, to robota na całe pokolenie
-
musimy utrzymać zdolności do wydobycia węgla i system kształcenia ludzi, którzy potrafią to zorganizować i robić
ALE Z DRUGIEJ STRONY:
-
samowystarczalność energetyczna w oparciu o wyłącznie polski węgiel jest pomysłem chorym, którego ekonomicznie nie da się utrzymać
-
należy importować węgla tyle, ile się da, jeśli jest tańszy
PODSUMOWUJĄC:
-
utrzymanie potencjału do własnego wydobycia jest ważne i do tego pewnie musimy dopłacać, jeśli taki potencjał chcemy mieć, a moim zdaniem warto
-
ale to nie znaczy, że górnicy mają decydować o wydobyciu
-
plan wydobycia powinien być skrojony wyłącznie na to, żeby utrzymać i system kształcenia i system krajowych kompetencji, a nie na zapokojenie potrzeb energetycznych
-
plan powinien określać, gdzie konkretnie, na jakich zasadach i w jakich wolumenach ma być prowadzona produkcja
-
kopalnie spoza planu mogą działać, ale na zasadach czysto rynkowych - będą miały zbyt, tylko jeśli będą miały dobre koszty i cenę
To powinno pozwolić zaoszczędzić miliardy rocznie, które można przeznaczyć na rozówj technologii energetycznych. Po co ładować aż tyle pieniędzy w kolesi z kilofami, jak przyszłością są nowe technologie? Oczywiście to wymaga stabilnych ram systemowych, ale to już inny temat...
#gornictwo i trochę #taylorswift
Czy należy dopłacać z kasy państwa do polskiego węgla
Ani centa nie doplacac, zamknac nierentowne, odsunac zwiazki od wladzy.
@ten_kapuczino
Skoro już się tak znasz to wyprowadź mnie z błędu: czy to nie jest tak, że może i dopłacamy do wydobycia w Polsce, ale do elektrowni i tak kupujemy za granicą, bo ten polski jest gówniany i nie nadaje się do efektywnego wykorzystania jako paliwo w elektrowniach? A ten polski przerabiany jest na paliwo dla domów, ekogroszki i inne tam takie?
@Statyczny_Stefek no nie raczej, jest bardzo dobrej jakości, tylko przez dotowanie przez państwo jest po prostu drogi
@lagun
Szukałem artykułu, w którym o tym czytałem, ale poza jakimiś tam fotowoltaikami i Alarmem Smogowym, które siłą rzeczy nie będą obiektywne, znalazłem tylko to:
Zastrzeżenia co do jakości polskiego węgla były zgłaszane dość szeroko: w porównaniu do surowca z Rosji, Kolumbii czy Australii, węgiel wydobywany na Śląsku ma wysoką zawartość popiołów (nawet do 40%), siarki (do 1,22%) i metali ciężkich. Rodzi to poważne problemy przy jego wykorzystaniu, polegające m.in. na zagrożeniu dla instalacji elektrowni czy konieczności wdrożenia dodatkowych systemów ochrony środowiska. Wszystko to przekłada się na koszty – te nie występują, gdy używa się węgla lepszej jakości. Ustępuje też konkurencji pod względem kaloryczności, czyli wartości opałowej – ta potrafi wynieść nawet zaledwie 14 MJ/kg, podczas gdy wartość opałowa węgla importowanego to średnio ok. 24 MJ/kg.
@lagun @ten_kapuczino
A przy okazji znalazłem jakieś miesięczne opracowania.
@Statyczny_Stefek czyli może i jest chujowy ale za to drogi
@lagun Głosem Walaszka przeczytane.
@Statyczny_Stefek gdyby nie to, że w elektrowniach masz odgórny rozkaz korzystać z polskiego węgla, to nikt by go nie wrzucał do kotła. Problemem często nie jest też to, że ma niską wartość opałową ale to że jest ona zmienna, co strasznie irytuje przy regulacji parametrów kotła
@ten_kapuczino
Tu nie chodzi o ekonomię czy niezależność energetyczną, a o mafię węglową i głosy górnego Śląska.
To nie jest temat z zakresu racjonalnych działań i jak powinno być. To są pieniądze, władza i polityka.
@CzosnkowySmok ale ja pytam, jak ma być - tak się robi zmiany. Najpierw zadajesz sobie pytanie, jak ma to wyglądać, potem patrzysz, czy inni którzy mają wpływ mają podobne zdanie itd...
@ten_kapuczino Ale jak niby może być? Przechodzimy transformację energetyczną. Powoli i z mozołem, ale jednak i choć to jeszcze nie raz zaboli, to nie ma od tego odwrotu i powrotu do czarnego dymu z każdego komina. Górnictwo węgla w większości przypadków straciło u nas ekonomiczne uzasadnienie i z kluczowego sektora gospodarki/energetyki staje się po prostu kosztownym wrzodem na dupie dla budżetu państwa, czyli dla nas wszystkich. Owszem, tego nie można wygasić z dnia na dzień, bo my od tego węgla będziemy jednak odchodzić powoli i długimi latami, a całkiem to może nigdy nie odejdziemy. Z tych kopalni które mają jeszcze ekonomiczne/gospodarcze uzasadnienie należy dalej wydobywać według potrzeb, resztę zamknąć tak żeby w razie potrzeby móc do nich wrócić, te zupełnie bez sensu w pizdu zalać, górników nie słuchać, bo argument że oni chcę dalej pracować za 14 pensji w roku powinien nas chuj obchodzić - pomóc się przebranżowić, a jak nie to niech spierdalają. Jakoś z szeregowym pracownikiem spoza górnictwa nikt się nie pieści jak jego januszex padnie i se głupi ryj rozwali. W międzyczasie inwestować w atom i OZE, bo nic lepszego obecnie nie mamy.
I tyle. Tego typu działania powinny samoistnie rozwiązać problem grubych dotacji dla górnictwa.
absolutnie nie XD
cały sektor górniczy już dawno powinien zacząć być powoli przekształcany na atom/oze
nie ma tu dla społeczeństwa minusów
@ten_kapuczino Polski węgiel jest dwa razy droższy w wydobyciu niż kupno importowanego. Jest też również wątpliwej jakosci. To po prostu nie ma sensu. Sztuka dla sztuki.
Węgiel jest krytyczny dla polskiej gospodarki, dlatego musimy w czasach pokoju wydobywać nasze drogie w wydobyciu zasoby zamiast sprowadzać taniej, żeby potem mieć ich mniej na czarną godzinę. Nie wiem czego ludzie nie rozumieją.
1. Część polskich kopalń jest trwale nierentowna. I właśnie te trzeba zamknąć.
2. Te kopalnie które rokują na jakąkolwiek rentowność, należy zrestrukturyzować.
3. Punkty 1 i 2 oczywiście trzeba to zrobić tak żeby ludzie nie zostali na lodzie.
4. Należy ograniczyć nadmierne przywileje emerytalne górników.
5. Przywileje płacowe powinny być uzależnione od wyniku finansowego kopalni. Nie ma mowy o jakichś 14. jeśli cały zaklad ma stratę.
Jesli chodzi o energetykę:
6. Należy podpisać kontrakty z zewnętrznymi dostawcami węgla z rynków światowych żeby pokryć lukę między wydobyciem krajowym a zużyciem.
7. Rozbudować infrastrukturę do magazynowania importowanego węgla żeby zabezpieczyć potrzeby na minimum rok.
8. Zwiększyć wysiłki mające na celu racjonalizację zużycia węgla:
a) rozbudowa oze(farmy offshore + magazyny dla fotowoltaiki)
b) przyspieszenie budowy EJ.
c) odgórny zakaz spalania węgla w starych kopciuchach. Kotły minimum klasy 5 z podajnikiem.
@ten_kapuczino ładnie podsumowałeś. Moim zdaniem lokalne wydobycie węgla powinno być ograniczone do minimum pozwalającego zachować ciągłość kompetencji. Nie ma sensu wydobywać drogiego węgla słabej jakości, dopóki mamy dostęp do tańszego i lepszego importu. Ale zaoszczędzone pieniądze trzeba inwestować w atom i OZE.
Innymi słowy to się nigdy nie wydarzy. Ale pomarzyć można.
@Greyman I tak i nie. "Ciągłość kompetencji" to za mało. Kopalnie aby być w stanie wydobywać węgiel w sytuacji kryzysu energetycznego muszą mieć przygotowane ściany, a dotarcie do nich może zajmować miesiące. To ta kosztowna cześć wydobycia - znalezienie potencjalnego pokładu, doprowadzanie chodników (wykopanie tuneli) i przygotowanie ściany. Podjęcie ryzyka, że badania geologiczne przeszacowały rozmiar pokładu.
Tak więc gdybyś chciał utrzymać zdolność do wydobycia węgla to będzie wymagać porównywalnych nakładów, ale bez finansowania wynikającego ze sprzedaży znalezionego węgla.
@matips właśnie chodzi o to, żeby w razie kryzysu, wojny czy innego kataklizmu móc uruchomić wydobycie w kilka miesięcy, a nie kilka lat. Przykład importu gazu z Rosji aż się tutaj prosi o przywołanie.
Pokłady raczej nie zaginą, jeśli jakieś znaleźliśmy to tam są. Przy obecnych cenach wydobycie nie jest opłacalne, ale za 20 albo 50 lat może będzie. Dlatego nie popieram zamknięcia wszystkiego w cholerę, wywalenia wszystkich górników z roboty i udawania że jest ok. Utrzymać jakieś wydobycie węgla, żeby zachować know-how. Nie puste kopalnie, tylko mniej kopalń.
@Greyman ament
@Greyman Mieliśmy analogiczną sytuację jak opisujesz w wybuch wojny, problemy z zaopatrzeniem w węgiel zimą 2022/23. Mimo górnictwa na obecnym poziomie "rozhulania", mimo mld dopłat kopanie nie były w stanie zwiększyć wydobycia wydobycia ponad to co było wcześniej zakontraktowane.
Pokłady nie tylko należy "znaleźć." Najpierw należy właśnie je znaleźć, pobrać próbki, oszacować wielkość. Potem trzeba tam podprowadzić chodnik (setki albo tysiące metrów tunelu w kopalni) , potem przygotować ścianę do eksploatacji. Dopiero na tym etapie możesz powiedzieć "dobra, to zostawiamy ten węgiel na czarną godziną".
Nie sugeruję, że to głupie, ale to drogie - zasadniczo odwalamy kosztowną robotę. W zasadzie to można go już na tym etapie wydobyć na powierzchnię i trzymać w hałdach.
Komentarz usunięty
Komentarz usunięty
@ten_kapuczino absolutnie sie nie zgadzam. elektrownie węglowe to przeżytek, do tego szkodliwy. potrzebujemy elektrowni atomowych w Polsce, i to nie jednej. kopalnie sprywatyzować
Zaloguj się aby komentować