Zawsze przyjdzie jakiś chłop i pisze głupoty, to wrzucam jeszcze mój najlepszy obrazek, który stworzyłem kiedyś na potrzeby internetu xD

Amatorzy, jak w lost się zaczęły podróże w czasie, to dopiero zaczęła się najlepsza zabawa ( ͡° ͜ʖ ͡°)

https://youtu.be/fBCvryIc4Wc?si=2SUFWq-ro_PtQvqa

#lost #seriale #netflix
cbfcbddc-3171-464c-b047-93d58ee070cf
CzosnkowySmok

Możesz lubić ten serial i być jego fanem.

Natomiast nazywanie go najważniejszym serialem w historii telewizji to jednak bardzo wielka przesada.

smierdakow

@CzosnkowySmok najważniejszy to pojęcie względne, ale spokojnie można znaleźć konteksty, w których Lost jest tym najważniejszym


Nie wiem czy było coś przed nim, co wywoływało takie wyczekiwanie na nowy odcinek i emocje przed telewizorem

zachlapany_szczypior

@smierdakow wtedy to pewnie robotę robiły fora, rozkminy, tego typu. Nie wszyscy mieli internety, a jak mieli to na wiadra. Teorie się mnożyły, ludzie tym żyli. Pojebane. Dziś to by nie przeszło.

CzosnkowySmok

@smierdakow to się nazywa profesjonalnie bańka informacjna.

Było wiele seriali, na które ludzie czekali przed telewizorami jeszcze przed erą Netflixa i gromadziły całe kraje.

smierdakow

@CzosnkowySmok za mało się znam, żeby się wykłócać, ale takie Twin Peaks, The Wire, Lost, Breaking Bad, (niestety) Gra o tron, to bym powiedział, że topki


Nie wiem jak to wyglądało z Sopranos

CzosnkowySmok

@smierdakow ale ty mówisz o tym serialu, jako najważniejszym w historii tv a podajesz bardzo wąskie grono seriali. Jedynie Twin Peaks nie pasuje do reszty bo jest z zupełnie innego okresu.


W Polsce miałeś takie seriale ja Dom czy daleko od szosy, które gromadziły 80% ludzi przed telewizorami.


Za granicą masz I Love Lucy, MASH czy Married with children, wspomniany przez ciebie Twin Peaks. Seriale, ktore zmieniły postrzeganie telewizji.


Lost ginie między wieloma tytułami. Był jakimś fenomenem pewnego okresu. Ale daleko mu do czegoś więcej.

slawek-borowy

@smierdakow z Sopranos w ogóle jest ciekawa anegdota, że ponoć po ostatnim odcinku ludzie w USA dzwonili do TV, że ucieło im końcówkę filmu i nie wiedzą jak się skończyło :


Tak mnie to zaintrygowało, że sam wszystkie kolejno sezony zasysałem i sumiennie po odcinku woreczem i po drodze szybko o tej sprawie zapomniałem, aż dotarlem do ostatniego odcinka.

smierdakow

@CzosnkowySmok celowo pominąłem komediowe, bo to trochę co innego

Anty_Anty

Z muzyką to trafiłeś

Wczoraj znów coś powstało o lostach

https://youtu.be/cE64v8f-qOI?feature=shared

kopytakonia

Jak szukas dziury w całym, to kup se obwarzanka

tegie

@smierdakow miałem wrażenie w tamtych latach, że Lost spopularyzował seriale i wniósł je na zupełnie nowy poziom.

Oczywiście, kultowe seriale istniały wcześniej, ale Zagubieni byli zrobieni niesamowicie profesjonalnie, a aktorzy chyba po raz pierwszy odkąd pamietam, byli „brzydcy” - krwawili, byli brudni, pocili się… to było realistyczne. I tak dużo postaci, tak dużo charakterów…


Fabularnie 3 pierwsze sezony wgniatały w fotel. W pierwszym sezonie katastrofa i przetrwanie, w drugim tajemnicza Dharma, w trzecim więcej tajemnicy i kolejne stacje badawcze. Z wypiekami na twarzy wchłaniałem kolejne odcinki.

Pamietam epizod, gdzie celem badaczy z jednej ze stacji było wysyłanie jakichś wiadomości w kapsułach pneumatycznych. Potem na końcu odcinka ujęcie, gdzie wszystkie kapsuły lądują na stercie… tyle pytań, tyle domysłów… lub odcinek, gdy Carla znajdują w sali, podłączonego do jakiegoś tałatajstwa do prania mózgu…. Aż żałowałem, że obu tych motywów nie pociągnięto dalej, to był niestety świetny, ale urwany potencjał.


Później było dziwnie… coraz dziwniej. Jak dla mnie zbyt wiele metafizyki, zbyt wiele fantastyki. Wcześniej, choć wielu rzeczy nie rozumiałem, miałem nadzieję, że na każde pytanie będzie odpowiedź później. Im dalej w las, tym niestety coraz bardziej sobie uświadamiałem, że to płonne nadzieje.


Twórcy otworzyli wiele drzwi, rozpoczęli wiele wątków i w pewnym momencie miałem wrażenie, że przestają nad tym panować i raczej możemy zapomnieć o „normalnym” zakończeniu, który te tajemnice wyjaśni. Serial w ostatecznym rozrachunku stawał się coraz bardziej własną parodią, zwieńczoną niesatysfakcjonującym odcinkiem finałowym.


Inna sprawa, że pierwsze 2-3 sezony wchłonąłem w całości w ciągu kilku wieczorów. Na kolejne sezony trzeba było czekać. Może to sprawiło, że emocje stygły a pamięć płakała figle i niektóre istotne wątki wypadały mi z głowy, przez co nie rozumiałem dalszego ciągu.


W sumie narobiłeś mi ochoty, by odświeżyć całą serie jeszcze raz w jakimś sensownie krótkim przedziale czasowym. Może dzisiaj opinia o całości będzie lepsza.


Póki co moja ocena to 9+/10 za pierwsze 3 sezony i 6/10 jako całość.

smierdakow

@tegie koniecznie dawaj znać jakbyś się zdecydował, może być recenzja każdego sezonu 😁

tegie

@smierdakow ze streamingów chyba jest na Netflixie tylko, a akurat nie mam subskrypcji. Wiec to plan na „kiedyś”. Ale chętnie się pokuszę o więcej przemyśleń jak już dojdzie do seansów

Mor

To, że wrzuciłeś teksty do bingo nie sprawia, że zostały one ośmieszone i bez racji.

smierdakow

@Mor są bez racji, problem w tym, że tłumaczeniem szczegółów zajmują się osoby, które widziały ten serial kilka razy, a tłumaczą osobom, które gdzieś tam na 4 się pogubiły i przerwały


No tak się nie da dogadać xd


1. Twórcy się nie pogubili, z czasem ten świat im tak urósł w czasie i przestrzeni, że ciężko to było wszystko logicznie połączyć, a starali się ukazać jak najwięcej, a stworzyli świat z własną mitologią, "magią", nauką


2. Sezon 5 i 6 jest inny, a tak to 4 pierwsze trzymają w napięciu, 5 i 6 bardziej odkrywają świat


3. Pytania "ktoś napisze jak się skończyło" "co to czarny dym", to wyśmiewanie osób, które nie wiedzą tak podstawowych rzeczy, a wykłócają się, że serial nie miał sensu


4. Znikająca wyspa też była łatwo zrozumiała


5. Czyściec to już klasyk największy, NIE BYŁO ŻADNEGO CZYŚCCA


6. not pennys boat wiadomo


7. Gruby, który nie schudł, to rzeczywiście trafny zarzut


8. Zjawiska nadprzyrodzone to normalna sprawa rzecz w serialu scifi

hapaczuri

najlepsze jest to ze zjawiskami


Dosłownie w pierwszym odcinku pierwszego sezonu mamy "czary" jak dym zabija pilota, a ludzie dopiero w trzecim sezonie się orientują, że serial to science fiction. Pogratulować spostrzegawczości.

Zaloguj się aby komentować