Zagadka drogowa tym razem ode mnie, sytuacja albo banalnie prosta albo rozbija się o jakąś definicję której nie mogę znaleźć. Ale po kolei - na zdjęciu:

  • na niebiesko pojazd skręcający w drogę poprzeczną
  • na zielono rower któremu pojazd już pierwszeństwa ustąpił, zjechał z przejazdu rowerowego, strzałką zaznaczony kierunek jego ruchu, kółkiem zaznaczone miejsce w którym się znajnował w opisywanym miejscu w czasie
  • na żółto ja na rowerze zbliżający się do przejazdu rowerowego, jadąc w przeciwnym kierunku do rowerzysty zielonego, kółkiem zaznaczone miejsce j.w.

W tym konkretnym momencie kierowca próbuje ruszyć, zauważa mnie i rezygnuje, ja już zdążyłem dać po hamulcach, kurwię pod nosem, typ zaczyna też coś gestykulować. Opuszcza szybę i twierdzi że on miał pierwszeństwo..."bo już skręcił" (dość wiernie odwzorowałem miejsce gdzie było auto, w szczególności że było krótkie) i weż se doczytaj.

No to se próbuję doczytać i jakby bez powodzenia, stąd pytanie: co poza art.27.1a PoRD miałoby tu mieć zastosowanie, a czego nie mogę znaleźć? Jak dla mnie manewr zmiany kierunku ruchu na skrzyżowaniu kończy się wraz z opuszczeniem skrzyżowania, a nie samym faktem ukierunkowania pojazdu w stronę drogi poprzecznej ¯\_(ツ)_/¯
bfede696-dd0c-491d-a5f4-ef42acdc1907
ipoqi

On skręca, Ty lecisz prosto. Masz pierwszeństwo. Co innego gdyby to był klasyczny przejazd kiedy obaj jedziecie na wprost, a wasze kierunki ruchu się przecinają. Wtedy pierwszeństwo masz tylko na przejeździe.

wonsz

Co innego gdyby to był klasyczny przejazd kiedy obaj jedziecie na wprost, a wasze kierunki ruchu się przecinają. Wtedy pierwszeństwo masz tylko na przejeździe.

@ipoqi i tu też nie do końca, bo rozpatrując taki przejazd np. na skrzyżowaniu gdzie samochód dojeżdża do skrzyżowania z drogi poprzecznej z prawej strony rowerzysty, to na skrzyżowaniu równorzędnym rowerzysta ma pierwszeństwo dopiero będąc na przejeździe (art.27.1), a na skrzyżowaniu gdzie auto wjeżdża z drogi podporządkowanej rowerzysta ma pierwszeństwo w ogóle i wynika to z podporządkowania drogi po której porusza się samochód (znak "ustąp pierwszeństwa" dla jego). o ile czegoś nie popierdoliłem

ipoqi

"Kierujący pojazdem, który skręca w drogę poprzeczną, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa kierującemu rowerem, hulajnogą elektryczną lub urządzeniem transportu osobistego oraz osobie poruszającej się przy użyciu urządzenia wspomagającego ruch, jadącym na wprost po jezdni, pasie ruchu dla rowerów, drodze dla rowerów lub innej części drogi, którą zamierza opuścić. "

Tu jest wszystko, więcej nie trzeba

wonsz

@ipoqi tyle to ja wiem, ale się zastanawiam czy coś mi jednak nie umyka.


miałem sytuacje w których kierowcy twierdzili że nie poruszałem się tą samą drogą co oni (droga, jezdnia, a co za różnica, kto by czytał jakieś definicje?), ale to że staram się być na bieżąco nie znaczy że ja też czegoś nie pominąłem. jeden z możliwych scenariuszy co sobie typ mógł myśleć opisałem poniżej jak chcesz rzucić okiem.

ipoqi

@wonsz to, że większość stosuje droga/jezdnia wymiennie to już inna kwestia, a jest to baaardzo częste. Dostają zwarcia jak słyszą że np dwumetrowe pobocze to nadal część drogi. Oczywiście skrajny przykład ale dla większości droga to asfalt po którym poruszają się samochody i tyle.

Jarem

@wonsz

Poprawcie mnie jeśli się mylę, ale co ma do tego, że on skręcił? Jak jedziesz drogą rowerową i masz oznaczony przejazd przez drogę w taki sposób jak na screenie to ma obowiązek Cię przepuścić

wonsz

@Jarem no nie do końca. kawałek wcześniej jest taki przejazd jak na zdjęciu poniżej i tam rowerzysta (na czerwono) ma pierwszeństwo tylko i wyłącznie kiedy znajduje się na przejeździe rowerowym (art.27.1). w przypadku sytuacji z pierwszego posta rowerzysta ma pierwszeństwo już dojeżdżając do przejazdu (art.27.1a).


właśnie dlatego pytam o być może jakąś definicję która mi umyka, bo gdyby on już skręcił to sytuacja wyglądałaby jak na zdjęciu poniżej i zastosowanie miał by art.27.1. ja jednak uważam że manewr skrętu na skrzyżowaniu kończy się za skrzyżowaniem, tj. za przejazdem rowerowym i przejściem dla pieszych, stąd twierdzę że on nie miał racji i zastosowanie ma art.27.1a

f2f90b1b-299c-4fac-a7f2-3d6ba6a2d889
Jarem

@wonsz

Genialnie proste prawo, nie ma co xD

Nemrod

@Jarem Januszom się wydaje, że jak ustawi się już na ulicy, to on już nie skręca (podobnie jakby wyjechał z podporządkowanej, to wg. niego w momencie, kiedy 4 kołami będzie na głównej, to ma pierwszeństwo tak samo jak reszta i jak ktoś w tym momencie do niego dobije, to już nie będzie jego wina).

slynny_skorpion

w momencie kolizji się sprawdzi. jak rower przywalił w bok, to nie zachował ostrożności i nie wykonał czynności zmierzających do uniknięcia kolizji. cała reszta przypadków - wina kierowcy samochodu.

ps. bo mogło być tak, że np. kierowca samochodu przepuścił pierwszego rowerzystę i ruszył, ale musiał na chwilę stanąć, bo np. na jezdnię wszedł borsuk. i tak stał bidula, a po 10 sekundach debil w getrach na pełnej w niego wjechał, bo miał pierwszeństwo.

pszemek

@slynny_skorpion

jak rower przywalił w bok, to nie zachował ostrożności

Zdarzyło mi się, że jadąc po ścieżce gość zajechał mi drogę samochodem, bo wjeżdżał na posesję za ścieżką i się nie rozejrzał. Realistycznie nie miałem szans nic zrobić, bo dosyć dynamicznie wjechał, ale zdążyłem jeszcze go trafić kołem w tylną połówkę samochodu. Wg Twojej definicji byłaby moja wina, co nie wydaje się zbyt rozsądne, przecież to nie jest tak oczywisty przypadek jak np. wjechanie komuś w tyłek.

emdet

@pszemek o to to. Ostatnio przejeżdżałem ścieżką przez skrzyżowanie na zielonym, 3 pasy w jedną stronę, 3 samochody stoją przed pasami po skręcie w prawo. Aż tu nagle jak byłem w połowie to ten ostatni ruszyl Ledwo wychamowalem, ale jakbym w niego trafił to w tylni błotnik i ni chuja nie byłaby to moja wina.

wonsz

@pszemek zakładam że koledze chodziło o konkretny przykład jaki opisał szczegółowo w postscriptum, tj. kiedy nie było kwestii spornej co do pierwszeństwa i ew. jego wymuszenia, bo auto nie będąc w konflikcie z żadnym innym uczestnikiem ruchu rozpoczęło manewr nie mogąc go nagle zakończyć bo borsuk wszedł w tym wypadku masz sytuację jak np. z pojazdem który wjechał na skrzyżowanie bez możliwości jego opuszczenia - złamał przepisy? tak. możesz mu wjechać w bok bo zapaliło ci się zielone? nie.


natomiast sytuacja którą opisujesz to jest jednak co innego i tu bezsprzecznie doszło do wymuszenia na tobie pierwszeństwa i nie powinieneś był być uznany winnym kolizji gdyby do niej doszło.

tygry

@wonsz w Gdańsku jest takie samo miejsce natomiast rowerzyści mają ustawiony znak STOP. Kto ma wtedy pierwszeństwo? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

wonsz

@tygry to pa na to - na zdjęciu masz niebieskimi strzałkami zaznaczone znaki ustąp pierwszeństwa przed przejazdami rowerowymi, obowiązujące rowerzystów, natomiast czerwoną strzałką miejsce z pierwszego posta. Najebane znaków i przepisów i co chwila jest inaczej. Życie w mieście sirius biznes


A co do znaku stop:

1. Znak B-20 "stop" oznacza:

  1. zakaz wjazdu na skrzyżowanie bez zatrzymania się przed drogą z pierwszeństwem,
  1. obowiązek ustąpienia pierwszeństwa kierującym poruszającym się tą drogą

(...)

4. Przepisy ust. 1-3 stosuje się odpowiednio do znaku B-20 umieszczonego przed torowiskiem pojazdów szynowych lub w innych miejscach przecinania się kierunków ruchu.

Czyli jeśli ścieżka krzyżuje się z drogą z pierwszeństwem w stosunku do ścieżki to nie dość że musisz ustąpić to jeszcze musisz się zatrzymać przed znakiem.

4d247606-8d2b-4b19-8bd9-bf530ee4fafb
mortadella

Rowerzysta ma pierwszeństwo w momencie kiedy już znajduje się na przejeździe rowerowym, nie przed. Jeżeli nie ma tam sygnalizacji świetlnej, to samochód miał pierwszeństwo.

mortadella

@wonsz Kierujący pojazdem, który skręca w drogę poprzeczną, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa kierującemu rowerem, hulajnogą elektryczną lub urządzeniem transportu osobistego oraz osobie poruszającej się przy użyciu urządzenia wspomagającego ruch, jadącym na wprost po jezdni, pasie ruchu dla rowerów, drodze dla pieszych i rowerów, drodze dla rowerów lub innej części drogi, którą zamierza opuścić.

Art. 27 ust. 1a ustawy Prawo o ruchu drogowym


Faktycznie, mój błąd. Jakoś nigdy specjalnie się nad tym nie zastanawiałem. Kadąc samochodem zawsze przepuszczam rowerzystów, a jak jadę rowerem to zawsze się upewniam że kierowca mnie widzi i faktycznie chce mnie przepuścić.

wonsz

@mortadella zgadzam się, dlatego pisałem w pierwszym poście że zanim ziomek zrezygnował z wjazdu na przejazd rowerowy ja już zacisnąłem klamki bo byłem przygotowany i generalnie nie ufam innym. a cały ten wątek tutaj wynika z faktu że jak zacząłem pod nosem kurwić to typ odczytał z ruchu warg co trzeba i sam zaczął sapać że on już skręcił i żebym się doedukował i próbuję rozkminić co ja takiego niby nie wiem...

Zaloguj się aby komentować