Wyjątkowo nieapetyczna ćma. Macrocilix maia z rodziny wycinkowatych (Drepanidae) występuje w południowo-wschodniej części kontynentu azjatyckiego od Indii po Japonię, Sumatrę i Borneo. Wyróżnia się ciekawym, choć dość obrzydliwie wyglądającym ubarwieniem ochronnym - rysunek na wierzchniej części jej skrzydeł przypomina świeże, lekko rozmazane ptasie odchody, na których żerują dwie muchy. W dodatku ćma wydziela nieprzyjemny, drażniący zapach. Wszystko to ma na celu zmylenie i zniechęcenie potencjalnego drapieżnika.

Prawdziwy cud ewolucji

#ciekawostki #przyroda #natura #zwierzeta #owady #motyle
e08ce467-df15-40b7-9687-df2b1f1b9b9a
02f446d0-1788-4678-8af4-a19f660f15cc
ca210ab6-fe13-47bc-ae22-7a7ec0260962
Dalmierz_Ploza

Zadziwiające jak reakcje chemiczne potrafią się tak spleść.

NatenczasWojski

@Apaturia i teraz powiedz że Boga nie ma…


jeśli nie On to kto namalował te kupy z muchami.

GrindFaterAnona

@Apaturia jak to jest ewolucyjnie w ogole kurde mozliwe?

watss

Najpierw ten motyl ewolucyjnie wykształcił trzecie oko, do obserwacji własnych skrzydeł. Potem kombinował z różnymi wzorami, a jak już wyszło dobrze, to oko zanikło...

Apaturia

@GrindFaterAnona Jak najbardziej jest możliwe - po prostu kiedyś któraś ćma dostała w pakiecie mutację, dzięki której wzór na jej skrzydłach przypominał trochę coś, co odstręcza drapieżniki. Przeżyła i przekazała swoje geny dalej, później jej potomstwo również przeżyło i się rozmnożyło... i tak to dalej poszło. Po drodze wzór przechodził zapewne dalsze przypadkowe mutacje i przeżywały głównie te ćmy, u których działał najskuteczniej (czyli u których okazywał się najbardziej podobny do ptasich odchodów i much). Tym sposobem, metodą prób i błędów, ewolucja wyprodukowała taki właśnie gatunek, jak na zdjęciu.


Miliardów wcześniejszych egzemplarzy, u których wzór zmutował w sposób mniej korzystny, nie możemy zobaczyć, ale też były częścią tego procesu.

GrindFaterAnona

@Apaturia przypadkowe mutacje, ktore wygladaja jak muchy, ty widzisz co ty piszesz? Przypadkowo to sie moze jedna druga trzecia plamka utworzyc, a nie ksztalt zwierzat

Apaturia

@GrindFaterAnona Tak, widzę, co piszę


A dlaczego "nie może"? Miliony pokoleń, miliardy osobników - i w którymś przypadku któryś egzemplarz dostanie losowo plamki i kolory, które będą działały na drapieżniki odstraszająco. Potem przekaże te geny dalej, w kolejnych pokoleniach wzór będzie się wzmacniać i dostawać "ulepszenia" (bo osobniki, które będą posiadać najlepszą jego wersję, będą mniej nękane przez drapieżców i będą częściej przeżywać) i tak dalej, aż do rozprzestrzenienia się pożądanej cechy na cały gatunek.


Ta ćma nie jest jakimś wyjątkiem - jest mnóstwo innych motyli, których plamki na skrzydłach udają oczy zwierząt lub wręcz całe inne zwierzęta; są gąsienice udające zupełnie inne stworzenia pod względem koloru, zachowania czy kształtu ciała; są owady wyglądające jak liście i gałązki; są rośliny, których części imitują zwierzęta... Świat przyrody jest pełen podobnych przykładów.


To po prostu piękno doboru naturalnego. Oglądamy dzisiaj rezultaty procesów trwających setki tysięcy lub nawet miliony lat. Trudno nam czasem ogarnąć ich skalę, bo przy naszej długości życia nie mielibyśmy szans zaobserwować czegoś takiego na żywo - ale tak to działa.

Zaloguj się aby komentować