Dodam że lista jest subiektywna i mówię wyłącznie o mojej ocenie moralnej, nie o kwestii prawa i przepisów.
Co mnie denerwuje w rowerzystach, a co denerwuje innych, ale mnie nie?
Jazda drogą po piwku czy dwóch
Chyba nie ma wiele do dodania. Prawie takie samo skurwysyństwo jak jazda autem. To że ty bezpośrednio nie zabijesz, nie oznacza że nie zrobi tego samochód który będzie odbijał bo wjedziesz mu na czołówkę.
Poziom chujozy 10/10
Jazda drogą z zakazem jazdy rowerami
Po prostu nie. Wiedziałeś, że nie możesz jechać tą autostradą, nie wyszło to przypadkiem
Poziom chujozy 10/10
Przejeżdzanie na czerwonym
Jak dla mnie główny z tych powszechnych grzechów. Zarówno chamskie przejeżdżanie na czerwonych drogą, jak i przejściami dla pieszych, lub mój ulubiony rowerzysta Schróedingera, który tuż przed skrzyżowaniem zmienia swój stan w zależności od układu świateł. I dotyczy to każdej grupy - spandexiarzy, miejskich sloików, wiejskich mietków czy biznesmenów co jadą rowerem do biura.
Poziom chujozy 8/10
Jechanie z telefonem komórkowym w ręku
Tutaj domena młody i zdolnych. Jedzie ruchliwą ulicą, jedna ręka na kierownicy, drugą klika w tą komórkę, bo jak nie zmieni od razu piosenki na Spotify to umrze.
Poziom chujozy 8/10
Jechanie nocą bez oświetlenia przód/tył.
Głupota, ale prawdopodobnie tylko siebie zabijesz. Prawdopodobnie. Głównie domena wiejskich mietków
Poziom chujozy 10/10
Jechanie z światłami napierdajacymi stroboskopem
Ja pierdole, jak to wkurwia i przeszkadza kierowcom
Poziom chujozy 6/10
Jechanie nocą bez odblaskowej odzieży/odblasków na kołach
Możesz mieć super światła przód/tył, ale z boku będziesz ledwo widoczny. Odblask kosztuje pięć gorszy plus VAT, warto.
Poziom chujozy 4/10
Nie przepuszczanie pieszych na przejściach dla pieszych w poprzek ścieżki rowerowej
Tego całkowicie nie rozumiem. Rowerzyści, niezależnie czy spandex, słoik czy mietek mają jako punkt honoru by nie przepuścić pieszego przekraczającego ścieżkę rowerową. Do tego stopnia, że piesi nie wiedza co robić, kiedy ja to robię.
Poziom chujozy 7/10
Niebezpieczna jazda chodnikiem (zarówno legalna jak i nielegalne)
Czy możesz czy nie możesz nim jechać, nie uważanie na pieszych na chodnikach jest chujowe. Nie mam problemu jak ktoś jedzie sobie 10-15kmh tam i uważa, ale jak ktoś robi slalom na dużej prędkości to jest słabe. Jak się wpierdzielicie w kogoś, w psa, w smycz psa to nie skończy się dobrze.
Poziom chujozy 7/10
Jazda drogą gdy jest ścieżka obok
Tu główny punkt nadchodzącej gównoburzy, bo choć zgadzam się, że w takich sytuacjach rowerzysta powinien jechać ścieżką (o ile ma tam jak bezpiecznie wjechać, w ogolę wie że jest ścieżka <nocą w obcym mieście możesz nie zauważyć>, ścieżka nie jest w strasznie opłakanym stanie lub też owa ścieżka zmniejsza bezpieczeństwo rowerzysty) to reakcja kierowców i ludzi na internecie jest wg mnie dysproporcjonalnie zbyt duża. Jakby to zamiast rowerzysty był inny kierowca to mielibyście jeszcze ciężej wyprzedzić, a wówczas nikt nie kurwi i to przede wszystkim rowerzysta ryzykuje.
Poziom chujozy 4/10
Jazda bliżej środka drogi gdy są dziury
Jak wyżej, tylko jeszcze mniej. Kierowcy samochodów robią to notorycznie i nikt nawet nie zwróci im uwagi.
Poziom chujozy 2/10
#rower #pedalarze #samochody #ruchdrogowy
Rzuć pierwszy kamieniem jeśli nie jechałeś po piwku rowerem.
@MementoMori Widzę że kolega z odpowiednim nickiem xD
@MementoMori rzucam
@Ragnarokk Mnie wkurzają rowerzyści którzy zamiast jechać gęsiego jadą ławą. Rozumiem jeszcze jak ojciec czy matka tak jedzie od strony środka drogi żeby oddzielić wyprzedzających od swojego dziecka ale jak jedzie tak parka bo sobie gadają to mi ze złości aż ciśnienie podnosi. Na drodze rowerowej tak samo, jak jadę rowerem i naprzeciwko mnie jadą takie głąby obok siebie to specjalnie w takich debili wjeżdzam.
@moderacja_sie_nie_myje Tylko udowadniasz tak, że nie jesteś specjalnie lepszy, ale ok
@Ragnarokk
Jechanie z światłami napierdajacymi stroboskopem
Ja pierdole, jak to wkurwia i przeszkadza kierowcom
I od razy widać, że nie jeździsz rowerem, bo inaczej niczego takiego byś nie napisał,
Nie przepuszczanie pieszych na przejściach dla pieszych w poprzek ścieżki rowerowej
Te paski co są namalowane na ścieżce to nie są przejścia dla pieszych.
@zachlapany_szczypior Tak jak napisałem - nie piszę o kwestiach prawnych a o moim subiektywnym odczuciu. Tak, może przez nasze słabe prawo tego nie ma obowiązku robić tak jak czerwony chodnik bez znaków to nie ścieżka, ale dalej uważam to za słabe zachowanie.
A to pierwsze pisałem z perspektywy kierowcy. Ale jakoś na rowerze trochę jeżdziłem nocą bez takich świateł i jakoś nie czuję potrzeby.
@Ragnarokk
A to pierwsze pisałem z perspektywy kierowcy. Ale jakoś na rowerze trochę jeżdziłem nocą bez takich świateł i jakoś nie czuję potrzeby.
Jakbyś jeździł to byś wiedział, że rowerzyście w nocy przeszkadza każde auto jadące z przeciwka. Ścieżka nie jest oświetlona, droga jest - to wystarczy żeby rowerzysta nie widział w nocy nic. Więc takie pisanie, że przeszkadza mi jako kierowcy rowerek z pikajacym światełkiem jest po prostu dosć zabawne.
Z resztą mogłbym dyskutować, a z połową sie pewnie nawet zgodzić. Nie chce mi się teraz. Idę wkurwiać kierowców swoim rowerkiem. Później wypije sę trzy piwa wróce, a nie czekaj...najpierw wrócę, później wypiję i pewne wrócę do dyskusji jak tu się juz zrobi srocz.
@Ragnarokk Mietki dobre chłopy. A Ty nie zapierdalaj przez ich wiochę wieczorami 90km/h bo wtedy jest najwięcej Mietków. Też wieczorkiem odpalam rower bo na nogach ni chuja bo człowiek po robocie ujebany odstresować jedzie wypić 2-3 piwerka popierdolić na nic nie znaczące tematy.
@Ragnarokk jestem rowerzystą, dużo jeżdżę na rowerze. Z wieloma rzeczami się zgadzam. Ale jazda bliżej środka to obowiązek dla Twojego bezpieczeństwa. Jak jedziesz krawędzią to idioci wyprzedzają na 30 cm w momencie gdy ktoś jednocześnie z naprzeciwka jedzie, jazda bliżej środka powstrzymuje ich przed takim manewrem + w razie co masz gdzie dodatkowo odbić.
Niestety większość kierowców nie potrafi w bezpieczny sposób wyprzedzić rowerzysty. Z jakiegoś powodu na wielu też działa "magnes", który nie pozwala im odpowiednio oddalić się od rowerzysty podczas wyprzedzania np. z naprzeciwka jest cały pusty lewy pas i zamiast zmienić pas na lewy podczas wyprzedzania to i tak wyprzedzają na 1 metr od rowerzysty. Kompletny debilizm i brak wyobraźni kierującego samochodem jeżeli dodatkowo szybko jedzie i nie zmieni pasa podczas wyprzedzania (dotyczy to także sytuacji gdy na poboczu są piesi).
@Ragnarokk jestem pedalarzem i w większości też mnie te rzeczy wkurzają, ale dodaj jeszcze jazdę w słuchawkach. Jedzie i nic nie słyszy, chcesz go wyprzedzić to na ścieżce nie ma jak bo jeszcze środkiem jedzie debil taki... Niestety to nie wina samych rowerzystów, a ludzi którzy są po prostu chamami i prostakami ¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯
Jak chodzi o ścieżki rowerowe to bywa równo, obok Krakowa jest taka jedna pięknie zrobiona, z wysokimi krawężnikami przy strefie że za każdym razem trzeba zsiadać z roweru żeby wejść za wjazdem do kolejnej firmy i tak co 50m. Więc nie dziwota że się jeździ ulica, dodatków jest tak utrzymana, że cała w piasku.
@Ragnarokk Z tymi światłami to jest tak, że wielu rowerzystów ma je źle ustawione i święcą po prostu za wysoko, zamiast oświetlać sobie drogę. Oślepiają przy tym też innych rowerzystów i często nie zdają sobie z tego nawet sprawy.
Z wkurzających rzeczy, to dorzucam jeszcze jazdę pod prąd na wąskich ścieżkach rowerowych. W Niemczech są często oddzielne ścieżki po obu stronach jezdni, t.j. po środku jeżdżą samochody, a na skraju po obu stronach rowery, w tym samym kierunku co samochody. Wielu ludziom nie chce się przejeżdżać rowerem na drugą stronę, zwłaszcza jak ulica jest ruchliwa, i jadą sobie pod prąd.
@Ragnarokk poziom chujozy wpisu 10/10
@Ragnarokk rowerzysta Schróedingera, który tuż przed skrzyżowaniem zmienia swój stan w zależności od układu świateł. I dotyczy to każdej grupy - spandexiarzy, miejskich sloików, wiejskich mietków czy biznesmenów co jadą rowerem do biura.
Co w tym złego? Jak dojeżdżam do skrzyżowania i mam wybór czekać na zielone dla rowerzystów kawałek dalej, albo przejść jak pieszy od razu, to często zsiadam i przechodzę. I jaśnie pana to wkurwia? xD
@pszemek Tu chyba chodzi o tych co nie zsiadają i urządzają sobie slalom (a takich jest niestety sporo i ich jebać prądem). Jak zsiadasz i przechodzisz prowadząc rower (zdecydowana mniejszość, niestety) to przecież nie ma się o co czepiać.
@Ragnarokk
>Jazda drogą po piwku czy dwóch Chyba nie ma wiele do dodania. Prawie takie samo skurwysyństwo jak jazda autem. To że ty bezpośrednio nie zabijesz, nie oznacza że nie zrobi tego samochód który będzie odbijał bo wjedziesz mu na czołówkę.
XD³
Tu powinien być najwyżej test na równowagę jak w USA. Ja to chyba 5 ciągiem bym musiał wypić w dwie godziny żeby się zataczać i stwarzać zagrożenie. Tym bardziej, że na rowerze można jechać też wolniej. Ostatnio taki jeden dziadzio z działek rekreacyjnych po sąsiedzku dostał 2,5k mandatu za jazdę pod wpływem, tak 5 km/h na oko a nawet się nie zataczał.
@Endrius po to wymyślono rower żeby można sobie było latem pojechać na zimne piwo i wrócić powolutku, ale OP wszystkiego by chciał zakazac
@HolenderskiWafel
Idąc za jego logiką to chodzić po procentach też wypadałoby zakazać, bo przecież też się zataczasz, stwarzasz zagrożenie. Kurde, przysiągłbym, że już tak odpowiedziałem. Może nie wysłałem tej odpowiedzi.
@Ragnarokk
Jazda bliżej środka drogi gdy są dziury
Jak wyżej, tylko jeszcze mniej. Kierowcy samochodów robią to notorycznie i nikt nawet nie zwróci im uwagi
Ale to chyba normalne, że nie chcesz się obić w żadnym miejscu albo skrzywić obręczy. Według prawa kierujacy pojazdem ma obowiązek trzymania się jak najbliżej prawej krawędzi jezdni. Są jednak wykluczenia jak zły stan drogi. Ja z tego korzystam.
Tak samo jeśli jedzie się rowerem po ulicy/drodze zbyt blisko prawej krawędzi to jaśniepaństwo w samochodach mają tendencję do ignorowania obecności rowerzysty i spychania/wyprzedzania na gazetę. Sam zaliczyłem potrącenie lusterkiem w kierownicę jak byłem wyprzedzany w korku.
Dlatego, nawet jeśli nie ma dziur przy krawędzi, jeżdżę w prawym śladzie. Wtedy muszą chociaż poczekać aż nie będzie nic jechało z naprzeciwka i będzie szansa na wyprzedzanie z głową.
Poza tym, przy wyprzedzaniu rowerzysty jest obowiązek zachowania minimum 1 m odstępu, co jest notorycznie łamane.
Tak, jeżdżę również samochodem. Staram się jednak wykorzystywać ten drugi, pusty, pas przy wyprzedzaniu.
Rower szosowy jest do jazdy po szosach!
Ale to że wybiera czy jedzie droga i na czerwonym przeskakuje na pasy które mają zielone to nie wiem co cię boli jeśli nie wymusza na tobie hamowania. Po to się jeździ rowerem żeby dojechać szybciej gdzieś niż autem
@JanPapiez2 nie dojdziesz xD
Tak samo jak gadałem z paroma typami i jadę drogą ale na czerwonym przejadę jak mam widoczność i zero samochodów jedzie - bardzo rzadko ale się taka sytuacja zdarzy. Co w tym złego? Nie wiadomo. Kwestia że ja nie mam rejestracji to mnie nie boli, że ktoś mi fotkę cyknie, bo to ma zerowe konsekwencje, samochodem już niestety tak fajnie nie jest. Gdzie zresztą główny problem to brak sensownych świateł które dostosowują się do ruchu przy takich miejscówkach gdzie ten ruch jest dosyć leniwy poza godzinami szczytu.
Tak samo jak przepisowo zasiądę przed pasami płynnym ruchem i od razu zacznę rower prowadzić - gdzie ścieżka rowerowa się przed pasami kończy. Jak ktoś wymusi to dam radę się zatrzymać, jak nie to szybciej przejdę ale niektórzy mają ból, bo..? No cholera wie o co chodzi. Ktoś sobie wymyślił, że rowerem trzeba się poruszać stosując identyczne zasady co samochodem i tyle.
Gdzie ja zsiadam ale jak ktoś cywilizowanie przejeżdża na pieszym przejściu to ja tam w tym pronlemu nie widzę, inna rzecz jak ktoś pieszych roztrąca to wtedy rzeczy ananas mu w kuper.
Przed chwila jakis debil na żarówiastym zielonym rowerze, w trykocie i kasku tego samego koloru, wjebal mi sie przed maske na przejsciu dla pieszych, bez przejazdu dla rowerow, majac czerwone swiatlo.
Dobrze ze to bylo centrum miasta, bo tak mi cisnienie podniosl, ze bylem gotowy wysiasc i mu do dupy nakopac, no ale jednak przypał jak ludzie patrza i samochody za mna sie tez zatrzymaly.
Ja rozumiem, ze jak sie wraca ze 100km traski, to kazde zatrzymanie i rozpedzenie roweru to wysilek, na ktory juz nie ma sie ochoty, no ale japierdole, jak mozna byc tak bezmyslnym cepem, zeby wpierdalajac sie na czerwonym, nie sprawdzic nawet czy cos go nie rozjedzie?
po jednym piwie to i nawet samochodem można jechać
Zaloguj się aby komentować