Ostatnio tłumaczyłam Wam czym jest służba i zbór. W dzisiejszej kontynuacji poprzedniego wpisu dowiecie się dwóch nowych zwrotów używanych przez Świadków Jehowy, dotyczących właśnie służby, czyli najważniejszej części ich działalności.
Dobra nowina o Królestwie Bożym, lub "orędzie" to treści, z którymi Świadkowie Jehowy idą do ludzi. Uważają, że od znajomości dobrej nowiny i stosowania się do niej zależy ich życie. Każdy, kto nie zastosuje się do jej treści i nie przyłączy się do Świadków Jehowy zginie w Armagedonie.
Co byście usłyszeli od Świadków Jehowy w odpowiedzi na pytanie: czy tylko ŚJ będą zbawieni? Odpowiedzieliby że w przeszłości żyły miliony ludzi, które nie były Świadkami Jehowy, a będą mogły dostąpić zbawienia.
W następnym wpisie szerzej wyjaśnię, czym jest "Królestwo Boże" i "Armagedon". To znacznie przybliży Wam zrozumienie, dlaczego taka odpowiedź jest z ich strony wymijająca i nic nie wnosząca do dyskusji.
Nauczanie dobrej nowiny od domu do domu wprowadzono u ŚJ dopiero w 1922 roku (wtedy nazywali siebie Badaczami Pisma Świętego). Wcześniej przez 43 lata głosili poprzez sprzedaż literatury, przez artykuły zamieszczane w prasie świeckiej, oraz przez nadawanie wykładów w radio i przenośne gramofony.
Każdy Świadek Jehowy co miesiąc składa w swoim zborze dokładne sprawozdanie z każdej jednej godziny spędzonej w służbie. W poprzednim wpisie pokazałam jak wygląda takie sprawozdanie. Polscy głosiciele należą do jednych z najmniej głoszących. W naszym kraju jest ich niespełna 115 000. Na jednego polskiego głosiciela przypada średnio 13 godzin miesięcznie, co jest nawet dalekie od średniej światowej, która wynosi 19,6 godziny (dane z Rocznika Świadków Jehowy 2016 strony 176-187).
Czy ŚJ rzeczywiście tak dużo głoszą, jak się im i nam wydaje? Niezbyt.
Zwykli głosiciele stanowią około 95% Świadków Jehowy. Reszta to tak zwani pionierzy, którym wyznacza się wiele godzin głoszenia (do czego jeszcze przejdę w tym wpisie). Warto dodać że ci pionierzy to osoby, które również normalnie pracują i mają inne obowiązki. ŚJ, aby zwiększyć efektywność głoszenia, wprowadzili funkcję „nie ochrzczonego głosiciela”, włączając tym niektórych „przyszłych członków zboru” do pracy. Jak sama nazwa wskazuje, takie osoby jeszcze nie są ochrzczone i nie mają zobowiązań względem organizacji. Jednak aby móc się ochrzcić, trzeba już być głosicielem. Nikt nie zostanie dopuszczony do chrztu, jeżeli nie głosi utożsamiając się przy tym ze Świadkami Jehowy.
Czy ŚJ pozyskują wiele osób? Nie, w skali roku jest to mniej więcej 1-1,5% przyrostu na świecie. Należy brać też pod uwagę, że wiele osób odchodzi z organizacji, tak jak ja.
Wychodzi więc na to że około 98,5-99% ŚJ nikogo nie pozyskuje, a pozostali średnio po jednej osobie. Jest to niewiele przy tak zakrojonych działaniach. Tego typu wnioski można wyciągnąć z danych, które były zamieszczane w Rocznikach Świadków Jehowy.
Towarzystwo Strażnica od dawna wymagało, szczególnie od pionierów, całkowitego oddania się dla sprawy głoszenia. W historii Świadków Jehowy godziny w skali miesiąca wymagane dla nich na uczestniczenie w głoszeniu dobrej nowiny co chwila ulegały zmianie:
Pionier pomocniczy - 40 godz., 50 godz., zlikwidowana funkcja, 75-100 godz., 60 godz., 50 godz., 30-50 godz.
Pionier stały - 110 godz., 150 godz., 120 godz., 100 godz., 90 godz., 70 godz.
Pionier specjalny - 200 godz., 175 godz., 140 godz., 150 godz., 140 godz., 130 godz.
Od 1 marca 2023 roku ponownie zmniejszone zostaną wymagania dla pionierów:
Pionier pomocniczy - 30 godz. miesięcznie
Pionier stały - 50 godz. miesięcznie
Pionier specjalny - 100 godz. miesięcznie
Co ciekawe, już kilkanaście lat temu nie mieliśmy widywać Świadków Jehowy pod naszymi drzwiami. Ta zapowiedź Strażnicy Nr 4, 1989 str. 12 nie spełniła się:
> Apostoł Paweł odegrał dominującą rolę w chrześcijańskiej działalności misjonarskiej. Położył też podwaliny pod dzieło, które miało być zakończone teraz, w XX wieku.
Widać wyraźnie, że ŚJ zostali oszukani przez Strażnicę. Nadal muszą nachodzić nasze domy jeszcze przez wiele lat, aż wreszcie być może dostrzegą że zapowiadany przez nich Armagedon nigdy nie nastanie.
Teren to jednostka administracyjna (miejscowość, część miejscowości, ulica, kilka klatek w bloku, itp.) używana podczas służby w celu lepszego jej zorganizowania. Terenami zarządza nadzorca służby, wręczając je poszczególnym głosicielom lub nadzorcom grup w postaci kart terenu. Niestety, nie udało mi się znaleźć karty terenu po polsku.
Tereny należą do poszczególnych zborów, w każdym zborze jest starszy odpowiedzialny za wydawanie terenu głosicielom, jest to wspomniany nadzorca służby. Głosiciel może mieć nawet i kilka terenów, ale nie może ot tak wejść na cudzy teren, a tym bardziej na teren innego zboru. Jeżeli chce tego dokonać, to musi skontaktować się z osobą, lub zborem, do którego ten teren należy.
Niektórzy na swój teren potrafią chodzić bardzo często, inni nawet codziennie, ale wtedy omijają domy/mieszkania, w których już kogoś zastali. Jako że jest RODO, o którym wspominałam w poprzednim wpisie, to nie wolno im, a raczej nie powinni zapisywać, gdzie byli.
List o zakazie sporządzania notatek o odwiedzanych osobach możecie przeczytać na stronie archiwum publikacji Świadków Jehowy:
https://wtsarchive.com/letter/20190513-p\_ogolne-rozporzadzenie-o-ochronie-danych-osobowych
Jest wysoce prawdopodobne że notatki nadal są robione przez głosicieli, ale na własny użytek. Nie sposób zapamiętać na przykład w bloku który ma 10 pięter rozmowy z licznymi lokatorami (u kogo się było, kogo nie zastano, z kim i o czym się rozmawiało, co zostawiono do czytania). Notatki te nie będą już przekazywane innym głosicielom, a organizacja opublikowała ten list, by sama była czysta, gdyby jej ktoś postawił zarzut łamania ustawy RODO. Jednak według mnie treść tego listu to: róbcie swoje, a my będziemy udawać że nie wiemy jak to robicie.
Zatem nie bądźcie zdziwieni, gdy zauważycie przy domofonie lub na klatce schodowej Świadków Jehowy z nosem w telefonie. Nie, nie piszą SMSa
---------
Nie jestem już Świadkiem Jehowy, odeszłam stamtąd mając 26 lat (teraz mam 30+) po 24 latach (moi rodzice zostali ŚJ, gdy miałam 2 lata). Nie wierzę już w ich nauki, odrzuciłam wiarę w osobowego Boga i nie uznaję autorytetu Biblii, jednak będę ją w niektórych wpisach przytaczać, jako dowód na podstawę tego, w co wierzą ŚJ.
#nowomowajehowych #swiadkowiejehowy #religia #sekty i pozwolę sobie nawet na #gruparatowaniapoziomu , gdyż te wpisy wymagają z mojej strony zaangażowania, uczą czegoś o hermetycznej sekcie i dają mi wiele radości z dzielenia się tymi informacjami, by każdy z Was miał możliwość umieć z nimi rozmawiać, gdy nadejdzie taka potrzeba i podjąć świadomą decyzję w razie czego, bo ŚJ wszystkiego Wam nie powiedzą.
![8ebe3c44-ca1e-48f6-b145-114d7ef6b1f4](https://cdn.hejto.pl/uploads/posts/images/1200x900/43bc2c7a78fb947ab99f752101395163.jpg)