Ja rozumiem, że jak ktoś mieszka na wsi albo w małym mieście to często nie ma innego wyboru jak prywatny samochód. Zbiorkomu albo nie ma, albo są 3-kursy na dzień, albo też godziny są totalnie z dupy. Nie wspomnę już o "komforcie" jaki oferują przewoźnicy w małych ośrodkach w 20-30 letnich busach bez klimatyzacji. Ja rozumiem, że jak ktoś dojeżdża do pracy 30-50 kilometrów w jedną stronę to samochodem jest po prostu o wiele bardziej komfortowo i sprawniej aniżeli pociągiem czy autobusem. Zwłaszcza jeśli pokonujesz te kilometry drogą ekspresową czy autostradą. Wszystko zrozumiałe i jasne.
Natomiast jakim trzeba być tytanem intelektu, żeby mieszkając w Warszawie albo jej ścisłych okolicach, w której jest metro, tramwaje, autobusy, hulajnogi, rowery elektryczne, Ubery, Taxi, Free Now itp. Pakować się samochodem do ścisłego centrum. Jak dla mnie tacy debile mogą stać nawet 300 minut, żeby pokonać te 700-metrów, bo są po prostu przygłupami umysłowymi.
https://tvn24.pl/tvnwarszawa/srodmiescie/korki-w-srodmiesciu-warszawy-koszmar-mieszkancow-baczynskiego-wareckiej-boduena-i-jasnej-st8071311
#bekazpodludzi #warszawa #samochody #gownowpis