"Czas kwawego księżyca" dobry, ale zdecydowanie za długi. Ostatnie wątki za bardzo rozwleczone, zupełnie jak w Oppenheimerze - można by je spokojnie skrócić bez straty dla całości. Ale trzeba koniecznie wspomnieć o postaci głównego bohatera, Ernesta Burkharta. Postać napisana świetnie, ale to co pokazał Di Caprio to mistrzostwo świata. Najlepsza jego rola jaką widziałem. Świetnie dopełnił tego bohatera i pokazał jego rozterki - po filmie jeszcze długo z żoną dyskutowaliśmy jakie Burkhart miał naprawdę intencje i co przeżywał.
"Matka siedzi z tyłu" natomiast bardzo przyjemny dla oka i jak ktoś lubi surowy skandynawski klimat to film mu się spodoba. Czarny humor jest, ale nie ma go tam za wiele, mimo że sama koncepcja scenariusza jest dość czarna.
#filmy
Byłem na "Czasie...", nie polecam. Film bezsensownie długi tak jak poprzednie dzieło Scorsese. Wyszedłem zmęczony z kina.
@CoryTrevor Ja przy "Irlandczyku" nie miałem w sumie wrażenia, że jest za długi. Ale tego oglądałem rozwalony na wygodnej kanapie, więc może w tym różnica
@CoryTrevor ja się zmęczyłem tak w trakcie, że jak spojrzałem ile już czasu już na niego poświęciłem to stwierdziłem, że nawet jak by się nagle zrobił niesamowicie ciekawy, nawet jak by wątki zaczęły się zamykać z niesamowitymi zwrotami akcji, to nadal nie warto tyle czasu tracić... Wyszedłem z kina w połowie.
@grzmichuj_gniezno Oppenheimera skracać? Bluznierstwo
@Hakamairi dziękuję, bluźnierstwo to moja specjalność
Dotrwałem do połowy księżyca... No nie da się jakie to nudne było
@grzmichuj_gniezno a jak dla mnie to mógłby być jeszcze dłuższy
Zaloguj się aby komentować