W ostatnim wpisie wspomniałem o zabawnej historii związanej z nieodpartą chęcią wychodzenia z mieszkania na klatkę.
https://www.hejto.pl/wpis/rozwine-dzis-watek-psokota-pasterskiego-z-poprzedniego-wpisu
Często wracając z pracy, kiedy wchodziłem już do mieszkania, Buba czekał przy drzwiach żeby wymknąć się na zewnątrz. Nie czmychnąć ale dostojnie wyjść jak panisko i pospacerować po klatce.
Zazwyczaj pozwalałem mu na to na tyle, na ile pozwalała wytrzymałość małżonki.
Kiedy padały hasła "noo weeźź go" itp to zabierałem go i po przechadzce.
Jednak jednym razem udało mu się przemknąć niezauważenie. Ja przyszedłem, on wyszedł - minęliśmy się w drzwiach.
Przed snem żona ma w zwyczaju zrobić przebieżkę po mieszkaniu żeby sprawdzić gdzie są koty, czy wszystko gra. Dopiero wtedy może iść spać.
Tym razem test wykazał brak jednego, na co odpowiedziałem że pewnie gdzieś jest i żeby nie kręciła dramy.
Jak się okazało miała rację
Po wspólnych przeszukaniu wszystkich kątów stan kotów nadal wykazywał -1, więc została opcja poszukania na klatce.
Na szczęście wracam do domu późno, tak po 24, więc ruch jest już niewielki albo żaden, także opcja że dałby nura na zewnątrz była niewielka.
Po przeszukaniu naszego piętra - pusto
Po przeszukaniu piętra niżej plus zejścia do garażu - również pusto.
Kiedy poszedłem wyżej usłyszałem miauczenie. Okazało się że poszedł na kolejne piętro i najwyraźniej chciał wrócić już do mieszkania. Skąd pomysł że chciał wrócić?
Ano stąd, że stał pod mieszkaniem dokładnie nad nami, klatka wyglądała też tak samo, tyle że piętro nie te. No i ten szczekający pieś za drzwiami sąsiadów przy których miauczał (że też nie dało mu to do myślenia).
Widać kotom obca jest koncepcja pięter
W następnym wpisie poruszę ważny temat pt. "narkotyki"
#pokazkota #kotbuba #koty
Zdjęcie niepowiązanie
https://www.hejto.pl/wpis/rozwine-dzis-watek-psokota-pasterskiego-z-poprzedniego-wpisu
Często wracając z pracy, kiedy wchodziłem już do mieszkania, Buba czekał przy drzwiach żeby wymknąć się na zewnątrz. Nie czmychnąć ale dostojnie wyjść jak panisko i pospacerować po klatce.
Zazwyczaj pozwalałem mu na to na tyle, na ile pozwalała wytrzymałość małżonki.
Kiedy padały hasła "noo weeźź go" itp to zabierałem go i po przechadzce.
Jednak jednym razem udało mu się przemknąć niezauważenie. Ja przyszedłem, on wyszedł - minęliśmy się w drzwiach.
Przed snem żona ma w zwyczaju zrobić przebieżkę po mieszkaniu żeby sprawdzić gdzie są koty, czy wszystko gra. Dopiero wtedy może iść spać.
Tym razem test wykazał brak jednego, na co odpowiedziałem że pewnie gdzieś jest i żeby nie kręciła dramy.
Jak się okazało miała rację
Po wspólnych przeszukaniu wszystkich kątów stan kotów nadal wykazywał -1, więc została opcja poszukania na klatce.
Na szczęście wracam do domu późno, tak po 24, więc ruch jest już niewielki albo żaden, także opcja że dałby nura na zewnątrz była niewielka.
Po przeszukaniu naszego piętra - pusto
Po przeszukaniu piętra niżej plus zejścia do garażu - również pusto.
Kiedy poszedłem wyżej usłyszałem miauczenie. Okazało się że poszedł na kolejne piętro i najwyraźniej chciał wrócić już do mieszkania. Skąd pomysł że chciał wrócić?
Ano stąd, że stał pod mieszkaniem dokładnie nad nami, klatka wyglądała też tak samo, tyle że piętro nie te. No i ten szczekający pieś za drzwiami sąsiadów przy których miauczał (że też nie dało mu to do myślenia).
Widać kotom obca jest koncepcja pięter
W następnym wpisie poruszę ważny temat pt. "narkotyki"
#pokazkota #kotbuba #koty
Zdjęcie niepowiązanie
A to gagatek 😄
Moja też regularnie musi wyjść patrol zrobić na korytarzu. Koncepcję pięter przyswoiła dopiero niedawno i z oporami. Jest bardzo tchórzliwa, na zewnątrz wyjść się boi. Ba, czasem nie wyjdzie dalej niż za drzwi mieszkania.
@Fly_agaric Ten akurat był niesamowicie ciekawski. Drugi kot (o którym innym razem) to boidupka. Jest w stanie wyjść za próg co najwyżej
Zaloguj się aby komentować