Różne się sytuacje mniej lub bardziej przyjemne w życiu działy ale jakoś nic nie jest w stanie obrzydzić mi tego okresu.
Zawsze mile wspominam Żołądkową Kolonialną na wigilii klasowej w technikum, szukanie prezentów dla bliskich, smażenie rybki w robocie z współpracownikami, ubieranie choinki z babcią, kulig w Zakopanem itp.
Po prostu jakoś zawsze znajduję w tym okresie najwięcej miłych i sympatycznych momentów.
Jeszcze tylko żeby trochę śniegu było i chłop szczęśliwy.
#bozenarodzenie
@Merkury a ja nienawidzę i się bardzo cieszę, że w tym roku mam święta pracujące :)
@cebulaZrosolu no ja średnio też lubię i chętnie bym popracował za podwójną stawkę no ale nie da rady i pewnie wpadną ze trzy tygodnie wolnego zanim projekt ruszy w styczniu.
@cebulaZrosolu ty zawsze na odwrót...
@pol-scot taki jestem wywrotowiec :D
@Merkury mi magia świąt wróciła, od kiedy nie spędzam ich z teściami, kurła, nawet to potrafili zepsuć XD
@moll W piątek byłem u kierownika wziąć urlop na wigilię a on do mnie:
-A ja pracuję i zajebiście
-Czemu?
-Teście w domu
@Merkury i ja chłopa całkowicie rozumiem xD
@Merkury mi dorosłość obrzydziła
@Merkury to to.
Najlepsze jest to, że moja Mama jest osobą nieposiadającą swojego zdania i mamy w rodzinie taką ciotkę co ze wszystkimi pokłócona i liczyłem po cichu że nadejdzie moment, że i z Mamą się pokłóci i były takie momenty ale też niestety zawsze się godziły no i ta ciotka od zawsze kwęka że nie lubi świąt i tyle razy to powtarzała, że i Mamie się udzieliło.
Ja lekkie wtf, Mama i chodzi do kościoła i należy do jakiegoś tam ugrupowania co to jakieś różańce i tajemnice odmawiają i niby nie lubi, a ja nie chodzę do kościoła nawet w sumie nie wierzę w boga i mi sprawiają święta mega radochę.
Jest to dla mnie magiczny czas i udziela mi się klimat nawet jak było po 10-12 stopni w święta.
Nie ukrywam, że śnieg by sprawił mega frajdę ale liczę, że nas dobrych chłopaków pogoda któregoś roku doceni i sypnie coś ( ͡ʘ ͜ʖ ͡ʘ)
No chyba, że bóg istnieje to sypnie w tym roku cobyśmy odzyskali wiarę #pdk
@Merkury zwykle to ja byłem tym, co spierdoli komuś święta. głównie dlatego, że chodzilismy brygadami na "pasterki".
nigdy na żadną nie dotarłem.
poukładałem sobie w głowie po pewnym czasie i uważam, że dobrze jednak umieć nie spędzić tego czasu chlejąc jak świnia i posłuchać historii innych osób z rodziny przy stole suto zastawionym w różne potrawy - i każdej skosztować. a nawet obejrzeć "Znachora" i komentować wszystkim znane epizody.
lubię nawet czytanie przez wybraną osobę fragmentów Nowego Testamenu i odmawiania modlitwy za bliskich zmarłych przed wieczerzą wigilijną - chociaż mnie akurat ten rytuał ani ziębi, ani grzeje.
@slynny_skorpion ja też lubię takie rytuały, tworzy to taką jakby więź z przodkami a nawet całą cywilizacją przed nami. Fragmenty biblii to już żydzi przed swoimi świętami czytali przed wieczerzą
@HolenderskiWafel żydzi mnie akurat najmniej interesują. widzę, że dużo przeoczyłem w naszych lokalnych, rodzinnych integracjach. zobaczymy co będzie na najbliższe święta. sytuacja jest dynamiczna, ale w tym gorszym wydaniu
@slynny_skorpion ech, to niedobrze, nie lubię jak ktoś u mnie w rodzinie niektórzy wykorzystują spotkania rodzinne żeby sobie odreagować i "oczyścić atmosferę"
@HolenderskiWafel no właśnie nikt nie będzie oczyszczał specjalnie, po prostu tych starszych ubywa, młodych jest tradycyjnie, ale dynamika środka trochę mnie niepokoi. wychodzi na prostą, więc jak zwykle się będziemy dobrze bawić grając i śpiewając kolędy.
Komentarz usunięty
Komentarz usunięty
Komentarz usunięty
@Merkury Ja czasem w wigilię idę sobie na spacer, z jednego spaceru zapadły mi w pamięć niektóre momenty. Przechodziłem obok domu do którego podjechał samochód i wyszła kobieta, przytuliła faceta i się ucieszyła "misiu wróciłeś!". Albo stanąłem sobie na wiadukcie bo akurat przejeżdżał pociąg, dał sygnał który wykopki przetłumaczyły na "nie skacz debilu". Nie wiem czy w tym roku pójdę, za każdym razem słyszę radosny krzyk tej kobiety, coś we mnie wtedy pękło.
Zaloguj się aby komentować