Chciałem się z Wami podzielić prostym sposobem na pozbycie się zaschniętych plam po owadach z kasku, czy owiewki motocykla.
Co najważniejsze sposób ten nie kosztuje w zasadzie nic, zajmuje kwadrans, a efekty daje takie same jak agresywna chemia do usuwania resztek organicznych. Nie rysujemy przy tym powłoki kasku, jak to ma miejsce przy szorowaniu gąbką, i nie narażamy się na wsiąknięcie chemicznych specyfików do wnętrza kasku.
Bierzemy zwykły ręcznik papierowy i namaczamy go bieżącą wodą. Następnie kładziemy na kasku na zaschniętych trupach i zostawiamy na ok. 10 minut.
Po tym czasie zdejmujemy ręcznik i przecieramy delikatnie zabrudzenia. W razie konieczności czynność można powtórzyć, pamiętając przy tym, żeby nie trzeć za bardzo samej powierzchni wizjera, bo możemy go porysować.
Działa także w przypadku zabrudzeń z zeszłego sezonu. W załączniku wrzucam zdjęcia z procesu, który dzisiaj przeprowadziłem na kasku, którego nie umyłem po zakończeniu jazdy na jesieni. Patent sprzedał mi parę lat temu znajomy motocyklista, zaskoczyło mnie jak bardzo skuteczna jest ta metoda. Nie jest to żadne Rocket science i pewnie większość z Was tak czyści swoje graty, ale uważam że użyteczną, prostą wiedzą warto się dzielić nie wychodząc z założenia, że jest to dla wszystkich oczywiste.
#motocykle #porady
Zajebiste dzięki opie
@Rafau wizjera wogole nie powinno się czyścić ręcznikiem papierowym czy chusteczkami, najlepsze są szmatki z mikrofibry jak do okularów
@Kanciak zgadza się. Ale jak położysz namoczony ręcznik na parę minut to się nic nie stanie
@Rafau jak najbardziej, tylko uczulam żeby po namoczeniu robactwa czy zabrudzeń już nie używać ręcznika papierowego na wizjerze
@Rafau ciekawe czy zadziała na takie mikrokupy. Kupiłam dom, zarówno w domu jak i garażu widywałam mnóstwo takich czarnych kropek. Zawsze brały się "znikąd", i zawsze było ich dużo (30-60 w jednym skupisku typu koło 10cm średnicy). Podejrzewam takie zielone podłużne owady, widuje je z rzadka w domu i w garażu. Tylko w domu mam koty od paru lat i kropeczki przestały występować w zasadzie całkowicie (wcześniejsi właściciele mówili, że też to mieli non stop), ale w garażu nadal jest.
Motocykla nie mam, ale mam samochód. Samochodu w zimie nie myje, więc czasem mam takie kropeczki sprzed paru miesięcy. Na świeżo schodzą woda i szmatką, takie stare najcięższa chemia nie puszczają. Kiedyś już wkurwiona wzięłam gąbkę do naczyń i szorowałam - rysy nie powstawały, więc odważnie usunęłam wszystkie kropki, ale nawet tak było ciężko. Potem się okazało, że na mokrym aucie rys nie było, ale na suchym już są...
Kiedyś to spoleruje i w ogóle, a w międzyczasie mam nadzieję, że Twoja metoda zadziała i na to gówno
Oj, z nieba mi spadłeś z tą radą przed sezonem
@Rafau fajny sposób, ja zwykła szmatkę używam zamiast ręcznika papierowego
Zasada nr 1 - czyść hełm po każdej jeździe - psiknąć dobrym środkiem do czyszczenia (np. Motul ma taki w ofercie), poczekać moment, wytrzeć. Dosłownie minuta roboty a sprzęt gotowy do jazdy
@d.vil pewno że są w sklepach różne specyfiki. I pewno, że najłatwiej za każdym razem przeczyscic na świeżo. Ale czasem się zapomni, albo odłoży "jutro". A za te same pieniądze, co za spray z logiem firmy motocyklowej można kupić butelkę dobrego wina i wypić wieczorem z żoną, żeby zrewanżować się jej za wolne od rodzinnych obowiązków w postaci wypadu na Moto
@Rafau ja rok temu wziąłem myjkę ciśnieniowa i umyłem w każdej szczelinie, polecam raz na długi czas xD na szczęście nic nie uszkodziłem
Zaloguj się aby komentować