@5tgbnhy6 troche mały, no ale rodzina też mniejsza ( ͡° ͜ʖ ͡°)

@SUQ-MADIQ Hitler obchodził urodziny 20 kwietnia. Najprawdopodobniej to zdjęcie pochodzi z dnia lub dnia przed jego urodzinami. Zdjęcie jest datowane na 1933 rok. Dzieci na nim mają nie wiem zgaduję 12 lat. Wojna wybuchnie za 6 lat.

Zwróćcie uwagę, że część tych dzieci jest w mundurkach hitlerjugend. Czemu tak. Jak podaje wikipedia: Wieczór 19 kwietnia był dniem uroczystego przyjmowania młodych ludzi do Hitlerjugend każdego roku w całej Rzeszy Niemieckiej .

Te uśmiechnięte, przepychające się do ciasta dzieci za 6 lat wkraczały do innych krajów. Część może została zbrodniarzami.

„Ci młodzi ludzie niczego się nie uczą, tylko myśleć po niemiecku, zachowywać się po niemiecku, a kiedy ci chłopcy w wieku dziesięciu lat przychodzą do naszej organizacji i często po raz pierwszy zaczerpną i poczują tam świeże powietrze, to cztery lata później wychodzą z młodzieży do Hitlerjugend i będziemy ich tam trzymać przez cztery lata. A potem z pewnością nie oddajemy ich z powrotem w ręce naszych starych producentów klasowych i statusowych, ale od razu zabieramy ich do partii, na front robotniczy, do SA lub do SS, do NSKKi tak dalej. A kiedy są tam od dwóch lub półtora roku i nie zostali jeszcze pełnymi narodowymi socjalistami, to wchodzą do służby pracy i są tam ponownie szlifowani przez sześć lub siedem miesięcy ... A jaka świadomość klasowa lub klasowa arogancja tam czy tam jeszcze powinno być, to Wehrmacht przejmie wtedy na dalsze leczenie na dwa lata (brawa), a jak oni… wrócą, to zabierzemy ich z powrotem do SA, SS i tak dalej, żeby nie t nawrotu pod żadnym pozorem i nie uwolnią się już przez całe życie! (Brawa)

Ostatnie urodziny 20 kwietnia 1945 r., w dniu swoich 56. urodzin, Hitler wyszedł z bunkra pod Kancelarią Rzeszy, żeby spotkać się z nastoletnimi obrońcami Berlina z Hitlerjugend

Słodziutka focia na zakończenie marnego żywota z jakże wiernymi dzieciątkami.

@BratuOstatnieGacieOddajOnuco niemiecki

@megawonsz9 Kremację zwłok zaczęto przeprowadzać dopiero w lutym 1943r., bezpośrednio po wizycie Himmlera. Tak wspomina tamte dni Jankiel Wiernik: „Rozpoczęła się próba palenia trupów, która się nie udała. Okazało się, że kobiety palą się lepiej od mężczyzn. Brano więc kobiety na rozpałkę. Ponieważ była to praca ciężka, więc rozpoczęła się konkurencja pomiędzy grupami, która więcej spali. Porobiono tablice i codziennie zapisywano ilość spalonych. Mimo to wyniki były bardzo słabe. Polewano trupy benzyną i tak palono. Kosztowało to zbyt drogo, a rezultat marny. Mężczyźni nie chcieli się prawie palić. Gdy zauważono w powietrzu samolot, praca ustawała, a wyciągnięte trupy przykrywano choinkami, ażeby z lotu nie zauważono. Straszny był to widok. Najokropniejszy, jaki oczy ludzkie kiedykolwiek oglądały. Gdy palono kobiety ciężarne, wtedy brzuch pękał, a dziecko wydostawało się na zewnątrz − i tak się na łonie matki paliło. Na zbójach nie robiło to żadnego wrażenia. Stali przy tym jak przy jakiejś maszynie, która źle funkcjonuje i za mało wydaje. Aż raz przybył do obozu Oberscharführer ze znakiem SS i zarządził prawdziwe piekło. Był to mężczyzna lat około 45, wzrostu średniego, zawsze uśmiechnięty. Jego ulubione słowo − „tadellos”. Tak że od niego otrzymał przydomek „tadellos”. Twarz jego dosyć łagodna nie wyrażała tego, co kryło się w jego podłej duszy. Prawdziwe miał z tego zadowolenie, gdy patrzył na palące się trupy. Płomień ten był dla niego najdroższym zjawiskiem. Pieścił go wzrokiem, leżał przy nim i uśmiechał się, i przemawiał do niego” 43. Był to Herbert Floß. Według jego pomysłu wybudowano ruszta z szyn kolejowych. Pod szynami umieszczano chrust, który polewano benzyną. W ten sposób palono nie tylko najświeższe zwłoki, ale i te wydobyte z grobów za pomocą koparki (bagra). Wybudowano dodatkowe ruszta, tak więc można było palić jednocześnie do 12 tys. zwłok. Powstające chmury dymu były widoczne z odległości wielu kilometrów. Do końca lipca 1943 r. spalono na rusztach ok. 700 tys. zwłok. Swąd był tak silny, że mundury obsługi nasiąkały wonią palonych ciał. Niemcy starali się często zmieniać ubiór, do tego celu powołano zakład krawiecki, który pracował na ich usługi. Mieścił się w jednej z trzech starych drewnianych komór. Ukraińcy wychodząc na przepustki do okolicznych wsi, mocno skrapiali się różnego rodzaju perfumami 44. „Palenie trupów udało się doskonale. Ponieważ zależało Niemcom na czasie, zaczęli budować nowe ruszta, powiększając załogę, i palić po 10 do 12 tysięcy trupów na raz. Wytworzyło się istne piekło. Gdy się z dala patrzyło na to, mogło się zdawać, że wulkan wybuchł, podniósł pokrywę ziemską i zieje ogniem i lawą. Syczało, buchało i trzaskało wokoło. Z bliska dym, ogień i ciepło, że ustać nie można” 45 − zapisał obozowy cieśla, Jankiel Wiernik.

@milew warto wspomniec kto był oprawcami - Niemcy wraz z ich wiernymi lokajami ukrolami. A fajnopolaczki do nich na kolanach, nieba chcą przychylić

@BratuOstatnieGacieOddajOnuco Niemcy przystąpili do organizowania oddziałów wartowniczych we wrześniu 1941 roku. W ich szeregi werbowano przede wszystkim Ukraińców i sowieckich volksdeutschów, lecz obok nich także przedstawicieli innych narodów Związku Radzieckiego, nie wyłączając Rosjan. Przez oddziały SS-Wachmannschaften przeszło prawdopodobnie około 5 tys. strażników. Pierwotnie zakładano, że będą pełnić służbę w bazach SS i policji na okupowanych terenach ZSRR. W rzeczywistości formację wykorzystywano przede wszystkim do realizacji zadań związanych z eksterminacją Żydów w okupowanej Polsce. Podczas akcji „Reinhardt” członkowie SS-Wachmannschaften uczestniczyli w likwidacji gett, przeprowadzali masowe egzekucje oraz pełnili służbę wartowniczą w obozach śmierci w Bełżcu, Sobiborze i Treblince. Wzięli również udział w tłumieniu powstania w getcie warszawskim.

Twierdzisz, że to ci sami ludzie, którzy teraz uciekają przed wojną na Ukrainie? Że to ci sami strażnicy?

@milew oczywiście ze nie ci sami ale co to zmienia. Ukry będą ukrami. Czy Putin to ten sam co zaatakował Polskę we wrześniu 1939?

@adam-bca suodki

@adam-bca Dobry, taki nie za słodki #pdk